Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Nasycone kwasy tłuszczowe – bać się czy nie?

Nasycone kwasy tłuszczowe – bać się czy nie?
Nasycone kwasy tłuszczowe postrzegane są jako zbędny, albo wręcz szkodliwy składnik diety. Zarówno dietetycy, jak i lekarze zalecają najczęściej maksymalne ograniczenie ich spożycia, co podobno nieść ma za sobą szereg korzyści takich jak poprawa ogólnie pojętego zdrowia metabolicznego i polepszenie kondycji układu krążenia. Z drugiej strony jednak coraz częściej wspomina się o tym, iż łatka „trucizny” przypięta nasyconym kwasom tłuszczowym jest mocno na wyrost, że brakuje przekonujących dowodów na to, iż ich konsumpcja stanowi niezależny czynnik ryzyka rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Najważniejsze jest to, że tego typu wątpliwości pojawiają się w środowiskach naukowych. Warto zagadnieniu temu przyjrzeć się trochę bliżej.

Nasycone kwasy tłuszczowe – oficjalne zalecenia

Zgodnie z obowiązującymi zasadami zdrowego żywienia spożycie kwasów tłuszczowych nasyconych (do których zaliczamy m.in. kwas palmitynowy i stearynowy), obecnych głównie w tłuszczach pochodzenia zwierzęcego winno być „tak niskie jak to jest możliwe w diecie zapewniającej właściwą wartość odżywczą”. W praktyce oznacza to, iż należy konsumpcję produktów będących ich źródłem starać się maksymalnie ograniczać, zapewniając jednocześnie odpowiednią podaż wszystkich niezbędnych składników z innych źródeł pokarmowych. Zalecenie to w praktyce prowadzi do tego, iż produkty takie jak tłuste mięsa, pełnotłusty nabiał, masło, jaja, a także olej kokosowy postrzegane bywają często jako niechciany element zdrowej diety, a jadłospisy oparte na tego typu pokarmach oceniane są krytycznie przez dietetyków i lekarzy. Okazuje się jednak, że oficjalne zalecenia oparte są na dość chwiejnych podstawach, które w ostatnim czasie coraz częściej bywają kwestionowane w niektórych środowiskach naukowych.

Na przekór obowiązującym ustaleniom

W ciągu ostatniej dekady pojawiło się kilka niezwykle ciekawych badań wskazujących, iż niekorzystny wpływ nasyconych kwasów tłuszczowych na zdrowie jest przeceniany. Zaobserwowano m.in., że zmniejszenie spożycia tych tłuszczów na rzecz węglowodanów, wbrew temu co powszechnie się sądzi, nie skutkuje zmniejszeniem ryzyka rozwoju chorób układu krążenia. Efekt ten obserwowany jest jedynie przy zmianie kwasów nasyconych na wielonienasycone, choć i ta zależność w jednym z opublikowanych niedawno danych okazała się wątpliwa.

Niezwykle ciekawych informacji na temat wpływu poszczególnych składników pokarmowych, w tym – kwasów tłuszczowych nasyconych na kondycję układu krążenia dostarczają wyniki przeglądu dostępnej literatury wykonanej przez Lawrence’a. Po skrupulatnej analizie przeprowadzonych do tej pory badań naukowych, specjalista doszedł m.in. do wniosku, iż nasycone kwasy tłuszczowe nie wpływają na poziom markerów ryzyka rozwoju chorób układu krążenia, takich jak poziom cholesterolu czy aktywność czynników prozapalnych, w sytuacji gdy ich konsumpcji towarzyszy odpowiednie spożycie kwasów wielonienasyconych (do tej rodziny należą kwasy omega 3 i omega 6).

Skądinąd, wspomniany przed chwilą autor zwrócił też uwagę, iż pozytywny wpływ na zdrowie człowieka kwasów polienowych bywa przeceniany, gdyż nie bierze się zazwyczaj pod uwagę faktu, iż łatwo ulegają one utlenianiu, co prowadzi do powstawania szkodliwych związków chemicznych mogących przyczyniać się do rozwoju nowotworów i cukrzycy jak i również – chorób takich jak miażdżyca, upośledzając funkcjonowanie śródbłonka i działając prozapalnie. Lawrence przekonuje, iż należałoby dokonać weryfikacji obowiązujących zaleceń żywieniowych dotyczących spożycia tłuszczu i cholesterolu z żywnością, gdyż są one po prostu błędne. Co ciekawe, jego wnioski nie są odosobnione, a wtórują im ustalenia innych autorów.

Podobne zdanie do Lawrence’a na temat konieczności zmniejszania spożycia kwasów nasyconych ma Malhotra. Autor uważa, iż wnioski ze słynnego projektu „Seven Countries Study”, zostały wyciągnięte w sposób nieprawidłowy. Jego zdaniem uznano pochopnie, iż badanie to wskazuje na istnienie przyczynowo-skutkowej zależności pomiędzy spożyciem tłuszczów nasyconych oraz cholesterolu pokarmowego i ryzykiem rozwoju choroby niedokrwiennej serca. Ekspert także zwrócił uwagę, że zmiany w gospodarce lipidowej będące skutkiem zmniejszenia spożycia kwasów nasyconych wcale nie są korzystne. Jego zdaniem spadek poziomu LDL czyli tzw. „złego cholesterolu” będący wynikiem tego zabiegu polega w rzeczywistości na zmniejszeniu wielkości cząsteczek lipoprotein. Tymczasem to właśnie małe, gęste cząstki LDL wykazują właściwości aterogenne, a ich stężenie uzależnione jest głównie od spożycia węglowodanów, zwłaszcza – rafinowanych.

Przy okazji wspomniany autor zwrócił także uwagę na szereg korzyści jakie w profilaktyce miażdżycy daje dieta śródziemnomorska i odniósł się krytycznie do zbyt pochopnego jego zdaniem przepisywania przez lekarzy farmaceutyków z grupy statyn.

Warto też przy okazji zwrócić uwagę na wyniki badań przeprowadzone z zastosowaniem diet niskowęglowodanowych. Otóż istnieją dane wskazujące, iż obniżenie spożycia węglowodanów drastycznie usprawnia metabolizm nasyconych kwasów tłuszczowych i nawet przy zwiększonym ich spożyciu prowadzi do poprawy w obrębie wskaźników ryzyka rozwoju chorób układu krążenia, takich jak poziom cholesterolu i poszczególnych jego frakcji oraz aktywność czynników prozapalnych i prozakrzepowych. Badania te sugerują, iż ewentualny, niekorzystny wpływ kwasów nasyconych na kondycję układu krążenia może być w dużej mierze powiązany z podażą węglowodanów w diecie.

Podsumowanie

Nasycone kwasy tłuszczowe stanowią bez wątpienia kontrowersyjny składnik diety. Niemniej jednak wbrew temu co się często pisze i mówi, ich negatywny wpływ na kondycję układu krążenia wcale nie jest taki jednoznaczny. Problem polega nie tylko na tym, iż wyniki badań dowodzące, iż tłuszcze te przyczyniają się do rozwoju chorób takich jak miażdżyca mają liczne ograniczenia, ale przejawia się również tym, iż istnieją dane przeczące istnieniu takiej zależności. Temat z pewnością wymaga głębszego przeanalizowania i przeprowadzenia szerzej zakrojonych badań. Liczyć się należy także z tym, że istnieją grupy interesów, którym bardzo zależy na tym, by utrzymać krytyczne podejście do tłuszczów nasyconych środowisk zajmujących się zdrowiem publicznym. Z pewnością więc specjaliści tacy jak Lawrence i Malhorta oraz naukowcy chcący iść w ich ślady będą mieć mocno pod górkę.

Źródła: Lawrence G.D.: Dietary fats and health: dietary recommendations in the context of scientific evidence. Adv. Nutr., 2013; 4: 294–302 Malhotra A.: Saturated fat is not the major issue: let’s bust the myth of its role in heart disease. BMJ, 2013; 347: f6340

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.