Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Czym hamujemy przyrost mięśni – część II

Czym hamujemy przyrost mięśni – część II
W pierwszej części tekstu najwięcej miejsca poświęciłem mitom związanym z dietą oraz treningiem prowadzonym do załamania. Właściwie zagadnienie mitów dietetyczno-treningowych jest na tyle obszerne, iż można by wydać książkę tylko na ten temat. Kolejny warty omówienia temat jest modny w świecie, w którym większość ludzi szuka dróg na skróty, wymówek, cudownych maszyn treningowych, słowem – zmiany sylwetki w wymarzoną, jednak bez wysiłku! To niestety nie takie proste. Stosowanie małych ciężarów, trening niskointensywny jest zawsze prostszy od tego z dużym ciężarem. Rosnące obciążenie to koszt nie tylko większej pracy, ale i presja psychiczna.

To druga część artykułu. Pierwszą znajdziesz tutaj: Czym hamujemy przyrost mięśni – część I

Mit #4 - Jesteś kulturystą, więc siła nie ma znaczenia

Ok, jeżeli tak sądzisz, przejrzyj osiągi chociażby Ronniego Colemana, Doriana Yatesa, Roelly Winklaara, Svenda Karlsena, Toma Platza. Tak, to są zawodowcy w części „hodowani” na hormonie wzrostu i sterydach anabolicznych. Ale to żadna wymówka, stosowali pokaźne ciężary! Nie wspominam nawet o kulturystach złotej ery – którzy nie ustępowali znacząco siłą trójboistom. Tom Platz był w stanie wykonać 23 przysiady z ciężarem 227,5 kg, Karlsen przysiadał 4 x 270 kg w przysiadzie przednim (dla porównania jeden z najsilniejszych ciężarowców i strongmanów Koklyaev przysiadał w ten sposób 1 raz 312,5 kg – używając bandaży INZERA), Schwarzenegger regularnie używał ponad 180 kg do przysiadów, zaś Ronnie Coleman przysiadał w pełnym sprzęcie 2 x 362,5 kg.

Arnold Schwarzenegger i jego osiągi:

  • zarzut i wyciskanie (ang. clean and press)– ok. 120 kg (wyciskanie bez użycia nóg, była to konkurencja, którą wyrzucono z olimpijskiego podnoszenia ciężarów),
  • rwanie sztangi (ang. snatch) – 110 kg,
  • zarzut i wybicie sztangi – 135 kg,
  • przysiad ze sztangą 247 kg,
  • wyciskanie leżąc 225 kg,
  • martwy ciąg 322 kg.

Ilu znasz potężnych facetów, którzy robią klatkę piersiową np. wyciskanie na ławeczce ciężarem 90 kg? No właśnie… A ilu widziałeś takich, którzy w martwym ciągu używają 100 kg? A ktoś stosuje sam ciężar gryfu do treningu barków? Moda na używanie symbolicznych obciążeń to wina kulturystycznych teorii np. czucia mięśni, haseł: połączenie umysłu i mięśni. Z jednej strony ciężar dla kulturysty nie może być najważniejszy – nie jesteś ciężarowcem czy trójboistą. Nie mówię, że nagle masz spędzać przynajmniej 30% sesji w zakresie 3-6 powtórzeń. Ale jeśli mówisz, że ciężar jest nieistotny – to mam bardzo złą wiadomość. 40-sto  konny silnik daje bardzo słabe osiągi sportowym autom.

Oczywiście, nie warto przesadzać, aby dźwigać za wszelką cenę - za to płaci teraz w najwyższy możliwy sposób, własnym zdrowiem, Ronnie Coleman (przeszedł szereg operacji, m.in. pleców). Podobnie Branch Warren przez szalone dźwiganie– miał kontuzji bez liku. W końcu kontuzje wykończyły m.in. słynącego z ostrożności Doriana Yatesa.

Sam Yates wspomina [2], iż zwykle pyta kogoś jakiego ciężaru używa – słyszy 136 kg lub inne, „duże” obciążenia. Później te same osoby stosują ciężar 68 do 90 kg i robią znacznie lepszy trening. Dlaczego? Skupiają się na pracy wybranych grup mięśni, nie wszystkich pozostałych – poza docelowymi. Ćwiczą kontrolowanie obciążenia, bez używania pędu – co przynosi znacznie lepsze rezultaty.

Podsumowanie

Ciężar jest bardzo ważnym wyznacznikiem twojego zaawansowania oraz postępu, nawet gdy jesteś kulturystą. Bez stopniowego przeciążania mięśni z pewnością o wiele wolniej będziesz odnosił efekty.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.