Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Plastry oczyszczające organizm z toksyn

Przygotowując cykl artykułów dotyczący dość ciekawego zagadnienia jakim jest „oczyszczanie organizmu z toksyn”, natrafiłem na produkt, który wydał mi się wyjątkowo intrygujący. I nie jest to ani sprzęt do świecowania uszu, ani też zestaw do hydrokolonoterapii, a coś o wiele mniej inwazyjnego, niekłopotliwego w użyciu i – zgodnie treścią reklam – wręcz magicznego w działaniu. Co to takiego?

W sklepach internetowych (możliwe, że w stacjonarnych również, choć osobiście się nie spotkałem) zakupić można zestaw specjalnych plastrów, które po przylepieniu na stopy (według zapewnień producenta) oczyszczają organizm z toksyn. Na naszym rynku jest obecnych wiele podobnych produktów, a ich marketingowa otoczka nawiązuje najczęściej do wschodnich filozofii. Myślę jednak, że sama koncepcja przylepiania sobie czegoś w celu przeprowadzenia „detoksykacji wewnątrzustrojowej” jest na tyle ciekawa, że warto poświęcić jej trochę więcej uwagi.

Jak nasz organizm neutralizuje wszelkie toksyny?

Przyznać trzeba, że nasz organizm permanentnie narażony jest na działanie rozmaitych niepożądanych związków zarówno pochodzących z zewnątrz, jak i wytwarzanych w ustroju. Natura wyposażyła nas w specjalne mechanizmy, dzięki którym możliwe jest neutralizowanie wszelkich toksyn i usuwanie ich z ustroju. Przykładem może być choćby kompleks enzymów wątrobowych przemieniających szkodliwy amoniak w mocznik, który może być następnie wydalony przez nerki, czy kompleks genowy „ATG” inicjujący autofagocytozę, czyli oczyszczanie komórki ze zużytych elementów.

Czy jednak procesy te można wspomóc nalepiając sobie plaster?

Takie zjawisko byłoby teoretycznie potencjalnie możliwe, gdyby plastry nasączone były substancjami, które przenikają do organizmu i ulegają w nim dystrybucji do tkanek i narządów, gdzie wywołują określony fizjologiczny efekt. Warto się więc przyjrzeć co takiego w sobie plastry oczyszczające zawierają i czy komponenty te faktycznie mogą być źródłem bioaktywnych składników, które są w stanie przedostać się przez skórę do wnętrza naszego organizmu.

Co znajdziemy w plastrach oczyszczających?

Lustrując opisy plastrów oczyszczających natknąć można się na takie składniki jak turmalin, czyli kryształ krzemowy, o którym oczywiście pisać można, że posiada rozmaite „moce” tylko, że nijak się to ma do rzeczywistości, nie uwalnia on bowiem żadnych substancji, które mogłyby przenikać do organizmu i wywoływać efekt „oczyszczający”.

Kolejnym nieodłącznym składnikiem jest chitozan (chitosan), czyli komponent pozyskiwany z pancerzyków skorupiaków, Ładnie to brzmi, ale w praktyce jego produkcja polega na chemiczne deacetylacji chityny). Również nie wchłania się on ani przez skórę, ani żadną inną drogą i nie oczyszcza organizmu. Miejscowo działa absorbująco, pochłaniając pot .

W skład plastrów wchodzą zazwyczaj jeszcze: skrobia, czyli cukier taki jak w ziemniakach czy chlebie, dekstryny – czyli produkt wstępnej hydrolizy skrobi, witamina C, wyciągi z rozmaitych grzybów i egzotycznie brzmiących roślin, ale moje zainteresowanie wzbudzają najbardziej opisy traktujące o „mocy drzew”, „wyższej podczerwieni”, „bio-kamieniach” i inne słowotwórcze wynalazki, które tworzą w umysłach osób mniej zorientowanych piękne obrazy, niemające niestety nic wspólnego z nauką czy zdrowym rozsądkiem

Czy plastry oczyszczające są więc bezwartościowe?

Powiem tak: możliwe, że ich stosowanie wpływa korzystnie na skórę stóp, możliwe, że pochłaniają nadmiar potu, działają miejscowo rozgrzewająco i nawet poprawiają samopoczucie. Niestety, jeśli ktoś kupuje je w nadziei na „oczyszczenie” organizmu z toksyn powinien mieć na uwadze, że wszystkie znaki na niebie i ziemi każdą wątpić w moc tych wynalazków. Brak literatury naukowej, która choćby pośrednio sugerowałaby, że oblepianie sobie stóp przynosi nawet ułamek przypisywanych temu zabiegowi właściwości również niech będzie argumentem na niekorzyść. W praktyce lepszy efekt zapewni zwykły zimny prysznic, który entuzjastom plastrów „Nintendo” serdecznie polecam.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.