Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Fruktofobia – paniczny lęk przed owocami

Owoce na redukcji? Czy to aby nie pomyłka? Pytania tego typu zadają mi często chcący schudnąć klienci, kiedy uwzględniam w ich dietach jabłko, mandarynkę czy choćby grejpfruta. Owoce kojarzone są z fruktozą, a fruktoza jak wiadomo – tuczy na potęgę. Tak więc owoce powodują przyrost tkanki tłuszczowej i pozwolić sobie mogą na ich spożycie co najwyżej osoby z szybkim metabolizmem, a już na pewno nie ktoś, kto od zawsze ma problem z nadmiarem tkanki tłuszczowej i chce po prostu schudnąć. Niestety, taki pogląd jest dość popularny, a praktyka pokazuje – niekoniecznie musi być prawdziwy. Co więcej, umiejętne wkomponowanie owoców do diety odchudzającej może przynieść wiele korzyści!

Owocowe walory

Owoce są dobrym źródłem witaminy C, prowitaminy A i innych karotenoidów, a także błonnika, potasu i rozmaitych polifenoli o właściwościach antyoksydacyjnych, przeciwzapalnych oraz wpływających korzystnie na proces spalania tłuszczu. Owoce są przy tym niskokaloryczne i słodkie, przez co znakomicie nadają się jako alternatywa dla wysoko przetworzonych słodkich przekąsek. Największe korzyści z włączenia owoców do diety odnieść mogą osoby „uzależnione od słodyczy”, mając pod ręką choćby banalne jabłko łatwiej zwalczyć ochotę na batonika czy ciastko, łatwiej też oprzeć się, gdy ktoś nas nimi częstuje. Co więcej, istnieją wyniki badań, które wskazują, że włączenie niektórych owoców do diety może przyspieszyć redukcję tłuszczu. Znakomitym przykładem są grejpfruty, zasobne w bioaktywne flawonoidy, które posiadają potencjał odchudzający.

A co z nieszczęsną fruktozą?

Nadmierne spożycie fruktozy w sposób wybitny sprzyja magazynowaniu tłuszczu w organizmie i utrudnia jego spalanie. Jednak postrzeganie owoców jako skondensowanego źródła fruktozy i co za tym idzie, wroga numer 1 szczupłej sylwetki jest nieporozumieniem. Tak naprawdę problemem jest nadmierna konsumpcja fruktozy w postaci rafinowanej, która obecna jest słodyczach, słodkich napojach, dżemach, produktach dietetycznych, w cukierniczce. Owoce zazwyczaj zawieraj około 10% węglowodanów, z czego fruktoza stanowi tylko część tego udziału. Oczywiście nadmierne spożycie owoców także może być niewskazane, ale z nadmiernym spożyciem do czynienia mamy stosunkowo rzadko. Większym problemem jest niedostateczny ich udział w jadłospisie.

Lepsze i gorsze owoce

Zdecydowanie najbardziej poleca się wybierać owoce sezonowe, świeże, jeszcze lepiej – regionalne, z eko-upraw. Szczególnie niskokaloryczne i zarazem zasobne w bioaktywne, cenne dla zdrowia i sylwetki związki są: jagody, truskawki, poziomki, maliny. Stosunkowo wysokoenergetyczne są banany, które poleca się spożywać raczej po wysiłku. Sporo cukru dostarczają również winogrona. Osoby mające wrażliwe jelita winny uważać na spożycie moreli, śliwek, brzoskwiń, czereśni i wiśni, gdyż zawarte w nich poliole mogą powodować biegunki. Pewną ostrożność warto zachować także względem owoców suszonych, z racji, iż są pozbawione wody, charakteryzują się wysoką gęstością energetyczną i łatwo z ich spożyciem przesadzić.

Podsumowanie

Lek przed spożyciem owoców, tak powszechny w świecie fitness, jest daleko posuniętą fobią, której brakuje dobrego uzasadnienia. O ile nadmierne spożycie owoców może oczywiście być potencjalnie niekorzystne, to jednak sam fakt uwzględnienia ich w diecie wiąże się zazwyczaj z szeregiem korzyści, tak dla zdrowia, jak i dla samopoczucia i sylwetki.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.