Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Jedz co chcesz i chudnij

Słowo „dieta” bezsprzecznie kojarzy się z wyrzeczeniem i dyscypliną. Rezygnacja z ulubionych pokarmów takich jak ciastka, chipsy, słodkie napoje, białe pieczywo, pizza, frytki i im podobne uznawana jest powszechnie jako smutna konieczność związana z odchudzaniem. Wśród tysięcy rozmaitych diet, propagowanych na co dzień na internetowych forach, blogach, portalach i w kolorowej prasie, są również i takie, które otwarcie przyzwalają na dowolny dobór produktów żywnościowych i gwarantują zarazem szybki ubytek masy ciała. Ich autorzy i entuzjaści zapewniają, że można śmiało stołować się cukierniach i barach szybkiej obsługi notując zadowalające efekty w postaci konsekwentnego ubytku masy ciała. Czy to faktycznie możliwe?

Słowo klucz - bilans energetyczny

Ludzki organizm, by prawidłowo funkcjonować potrzebuje energii, którą dostarczamy na co dzień wraz ze spożywanym pokarmem. Zapotrzebowanie energetyczne człowieka zapisać można dość łatwo oszacować, a następnie wyrazić w kilodżulach lub kilokaloriach. W tych samych jednostkach zapisać można wartość energetyczną poszczególnych produktów żywnościowych. Przyrost masy ciała następuje wtedy, kiedy nasz codzienny jadłospis zapewnia nadwyżkę energetyczną, analogicznie też chudniemy – gdy energii jest mniej niż potrzebuje organizm.

Autorzy i entuzjaści diet typu „jedz co chcesz i chudnij” odnoszą się do opisanej powyżej prawidłowości i przekonują, że można jeść nawet tort na śniadanie, frytki na obiad oraz czekoladę na kolację i systematycznie tracić na wadze, tak długo jak utrzyma się stan deficytu energetycznego. Innymi słowy: nie ważne co się je, ważne, by jeść odpowiednio mało, a osiągnie się zamierzony efekt w postaci zmniejszenia masy ciała. Tak więc w myśl tej zasady można zrezygnować z selekcji produktów żywnościowych, o ile potrafimy zachować umiar w spożyciu.

Niestety koncepcje żywieniowe opierające się tylko i wyłącznie na założeniach bilansu energetycznego mają kilka istotnych wad, które sprawiają, że pomimo iż na ich korzyść wydaje się przemawiać matematyka, to w praktyce nie przynoszą oczekiwanego efektu, a często doprowadzają do wielu niepożądanych skutków.

Teoria a praktyka

Tak naprawdę warto zrozumieć, że nie wystarczy sobie postanowić, że będzie się jadło mniej. W sytuacji deficytu energetycznego organizm bowiem zaczyna wysyłać odpowiednie sygnały, które odbieramy jako rosnące i trudne do opanowania łaknienie. Tak więc zdarza się, że pomimo iż chcemy jeść mniej to nie jesteśmy w stanie wygrać z uczuciem głodu. I tutaj pomóc nam może odpowiedni dobór pokarmów. Badania naukowe jednoznacznie wskazują, że nisko przetworzone produkty żywnościowe, zasobne w białko i błonnik sycą na dłużej niż, produkty wysoko przetworzone zasobne w rafinowane cukry. Innymi słowy zjadając kawałek tortu dostarczający 500kcal szybciej poczujemy głód niż zjadając posiłek w postaci łososia z warzywami o tej samej wartości energetycznej.

W praktyce im więcej cukrów jemy, tym z czasem coraz większy głód odczuwamy, co związane jest z postępującym upośledzeniem działania gospodarki glukozowo-insulinowej. Tak więc wprowadzając swobodny dobór pokarmów w ramach kuracji odchudzającej i bazując jedynie na własnych kaprysach szybko przekonamy się, że trudno wytrwać będzie w narzuconych sobie, ilościowych ograniczeniach. Już choćby z tego powodu koncepcja „jedz co chcesz i chudnij” po prostu się nie sprawdza.

Złe warunki do spalania tłuszczu

Ludzki organizm, żeby mógł spalać tłuszcz potrzebuje przede wszystkim odpowiednich ku temu warunków. Deficyt energetyczny jest kwestią niezmiernie ważną, ale liczą się także inne czynniki, jak choćby aktywność poszczególnych hormonów. Hormonem wybitnie utrudniającym spalanie tłuszczu i nasilającym jego odkładanie jest insulina. Tymczasem najskuteczniejszym sposobem na pobudzenie jej sekrecji jest zjedzenie czegoś słodkiego, zawierającego rafinowane węglowodany.  Zajadając się słodyczami czy daniami typu fast food, popijając sobie słodkie napoje doprowadzamy do nasilonej sekrecji insuliny wyraźnie spowalniając utratę tłuszczu.

Dodatkowo problem pogłębiają kwasy tłuszczowe trans obecne w tego typu produktach żywnościowych, które – jak pokazują wybrane badania – mogą sprzyjać gromadzeniu tkanki tłuszczowej nawet bez nadwyżki energetycznej, upośledzają wrażliwość insulinową i zaburzają gospodarkę lipidową, a także – sprzyjają obniżeniu nastroju oraz depresji. Jak więc widać bazowanie na ulubionych smakołykach takich jak ciastka i hamburgery, nawet przy limitowaniu ich spożycia nie stwarza sprzyjających warunków do efektywnej redukcji tkanki tłuszczowej. Co więcej – negatywne skutki tego typu zabiegów żywieniowych mogą mieć charakter długoterminowy.

Niedożywienie

Chociaż wydać się to może zaskakujące, to opierając swoje menu na wyrobach cukierniczych, daniach typu fast-food czy słodkich napojach można doprowadzić do niedożywienia. Mam świadomość, że w oczach niektórych desperatów, borykających się z nadwagą i otyłością od lat termin „niedożywienie” brzmi jak synonim szczupłej sylwetki, ale - powiedzmy sobie to szczerze – w istocie nim nie jest. Można mieć bowiem 130cm w pasie i być niedożywionym. Jak to możliwe? Warto sobie uświadomić, że nasz organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje nie tylko energii, ale także kilkudziesięciu innych składników w tym aminokwasów egzogennych zawartych w białkach pokarmowych, wody, witamin, niezbędnych kwasów tłuszczowych, składników mineralnych.

Tak się składa, że im bardziej przetworzone i zasobne w cukry rafinowane produkty żywnościowe spożywamy tym szybciej doświadczymy niedoborów pokarmowych. Przykładowo: prostym następstwem niedostatecznego spożycia białka może być obniżenie poziomu tkanki mięśniowej, spowolnienie metabolizmu i efekt jo-jo po zakończeniu redukcji. Niedobory witamin z grupy B upośledzają przebieg wielu reakcji metabolicznych związanych z otrzymywaniem energii, zaburzają pracę układu nerwowego i sprzyjają chorobom sercowo-naczyniowym. Niedostateczna podaż potasu nasila katabolizm białek mięśniowych, zaburza pracę insuliny, sprzyja nadciśnieniu i zaburzeniom rytmu serca, brak cynku i witaminy D obniża poziom hormonów płciowych.

Podsumowanie

Można by tak wymieniać bez końca rozmaite konsekwencje żywieniowych zaniedbań sprowadzających się do niewłaściwego doboru pokarmów, warto jednak po prostu zdać sobie sprawę, że odchudzanie i hasło „jedz co chcesz” to żywieniowa utopia, która nie tylko nie stanowi skutecznego rozwiązania problemu nadwagi i otyłości, ale wręcz może prowadzić do jego pogłębienia. Prawda jest taka, że zarówno ilościowy jak i jakościowy dobór pokarmów mają istotne znaczenie tak dla zdrowia, jak i dla sylwetki, kto tego nie zrozumie, niestety ale zawsze będzie po prostu gruby…

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.