Jednym z czynników mających wpływ na efektywność naszych starań wymierzonych w redukcję nadmiernej masy ciała jest tempo zjadania posiłków. Niestety wiele osób – dotyczy to przede wszystkim mężczyzn – konsumuje w taki sposób jakby chciała mieć tę czynność jak najszybciej za sobą. Okazuje się jednak, że takie podejście jest wysoce nieodpowiednie, przynajmniej jeśli zależy nam na skutecznym pozbywaniu się nadmiaru zbędnych kilogramów. Osoby, które jedzą szybciej – jedzą także więcej. Opisywana tutaj zależność potwierdzona została w badaniach naukowych.
W eksperymentach w których część uczestników spożywała posiłki powoli, a druga część – szybko, gdy ilość jedzenia była nielimitowana (czyli można było się najadać do oporu), osoby celebrujące akt spożywania pokarmu zjadały istotnie mniej. Zaobserwowane w badaniach zjawisko wynika ze specyficznych uwarunkowań fizjologicznych, które sprawiają iż uczucie sytości pojawia się u nas z pewnym opóźnieniem. Innymi słowy, w sytuacji w której jemy szybko, to czerwona lampka „stop” informująca iż w istocie najedliśmy się już do syta zapalić się może kilka lub nawet kilkanaście minut po spożytym posiłku. W przypadku powolnej konsumpcji nasz organizm ma czas by w porę odczytać sygnał, zareagować i stłumić łaknienie zanim zjemy więcej niż potrzeba.
Wiem, że dla osób które jedzą wg ściśle zaplanowanego schematu i odmierzają sobie ilość pokarmów co do grama ta informacja wydaje się mało znacząca – czy wolno bowiem czy szybko będą jeść - zjedzą dokładnie tyle ile każe „rozpiska”. W praktyce jednak nawet i tak zdyscyplinowani – jeśli jeść będą szybciej – odejdą od stołu głodni z ochotą na „jeszcze”, a to jak wiadomo nie sprzyja utrzymywaniu reżimu diety i zwiększa ryzyko rozmaitych odstępstw i „grzeszków”.
Celebrowanie posiłków ma jeszcze szereg innych zalet. Lepiej przeżuwając pokarm zmniejszamy ryzyko wystąpienia problemów trawiennych i dyskomfortu, a biorąc mniejsze kęsy i łykając mniej gwałtownie – zmniejszamy ilość pochłanianego powietrza, co również ma znaczenie dla komfortu trawienia. Oczywiście nie namawiam tutaj do wielogodzinnego przesiadywania przy stole, warto jednak poświęcić trochę więcej czasu i uwagi temu w jaki sposób spożywamy pokarm, odbić się to może bowiem korzystnie zarówno na naszym zdrowiu jak i naszej sylwetce.
