BLACK WEEK • 60% RABATU NA PLANY Z KODEM: BLACK

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Co wybrać – cukier czy słodzik?

Nie ulega żadnej wątpliwości, że nadużywanie cukru stołowego i produktów nim słodzonych może w szybkim tempie prowadzić do problemów ze zdrowiem i nadmierną masą ciała. Od wielu lat trwają poszukiwania alternatywy dla popularnej sacharozy, która posiadała by jej zalety (słodki smak), a której konsumpcja nie niosła by za sobą negatywnych konsekwencji.

Od pewnego czasu rosnącym zainteresowaniem cieszą się syntetyczne i naturalne substancje zwane obiegowo „słodzikami”, z których najpopularniejsze to aspartam, acesulfam potasu, sacharynian sodu, sukraloza, a ostatnio także ksylitol i stewia. Niestety coraz częściej mówi się także o potencjalnych zagrożeniach związanych z ich spożywaniem, które wg wybranych źródeł mogą być nawet większe niż te wynikających z używania cukru…

Niezliczona ilość sprzecznych często danych tworzy swego rodzaju chaos, a w informacyjnym szumie trudno o jednoznaczne wnioski. W związku z tym w niniejszym artykule postaram się odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego, czym najlepiej słodzić napoje, a także odniosę się do kilku popularnych, obiegowych teorii dotyczących zdrowotnych konsekwencji używania cukru i innych substancji słodzących…

Cukier - zabija czy krzepi?

Mówi się wiele o tym, że cukier potrzebny jest nam by prawidłowo funkcjonować, wspomina się o tym, że dodaje energii, usprawnia pracę mózgu etc… Owszem, układ nerwowy wymaga stałych dowozów pewnych dawek glukozy, ale nie oznacza to, że będzie pracował lepiej jeśli będziemy słodzić więcej. Tak naprawdę dobowe zapotrzebowanie mózgu na glukozę można w pełni zaspokoić spożywając solidną miskę płatków owsianych z owocami na śniadanie, a w kolejnych posiłkach w ogóle nie spożywając już węglowodanów! A w razie potrzeby organizm dodatkową porcję cukru jest w stanie sobie wytworzyć ze źródeł niecukrowych w procesie zwanym glukoneogenezą. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku fizycznego wysiłku. Słodki batonik może nam dodać energii w trakcie długotrwałego wysiłku takiego jak bieg w maratonie, a spacer po parku czy półgodzinna przebieżka nie stanowią wskazania do spożywania dodatkowych dawek węglowodanów zwłaszcza w postaci rafinowanej!

Faktem jest, że rafinowane cukry takie ukryte pod nazwami takimi jak sacharoza, syrop glukozowo-fruktozowy, a także sama glukoza i – uznawana za dietetyczną – fruktoza stanowią zdecydowanie niepożądany składnik naszej diety. Regularne ich spożywanie doprowadzać może do zaburzenia gospodarki insulinowo-glukozowej i lipidowej oraz do rozregulowania mechanizmów odpowiedzialnych za kontrolę łaknienia. W efekcie jesteśmy bardziej głodni, jemy więcej i częściej mamy ochotę na niskojakościowe produkty, a także łatwiej ulegamy kulinarnym pokusom. Skutkiem tego jest nie tylko przyrost tkanki tłuszczowej prowadzący do nadwagi i otyłości, ale również zwiększone ryzyko chorób takich jak miażdżyca, cukrzyca, dna moczanowa czy niektóre formy nowotworów!

Warto o tym wszystkim pamiętać nie tylko sięgając łyżeczką do cukierniczki, ale także spożywając słodycze jak i słodzone cukrem napoje, dżemy, musy owocowe czy nawet kupując dania i sosy typu instant, produkty śniadaniowe i wiele, wiele innych pokarmów, w których ukryty jest cukier…. Lista namacalnych korzyści wynikających z wyeliminowania wszelkich źródeł cukrów rafinowanych z diety jest bardzo długa.

(Nie)bezpieczna alternatywa?

Słodziki często reklamowane są jako lepsze zamienniki dla cukru. Większość z nich jest praktycznie bezkaloryczna, a przy odpowiednim ich zestawieniu, słodzone nimi napoje charakteryzują się pożądanym smakiem. Z drugiej strony jednak stosunkowo często spotkać można się z teoriami dotyczącymi potencjalnej szkodliwości substancji słodzących, zwłaszcza takich jak aspartam, który nie tylko podobno zwiększa ryzyko zaburzeń neurologicznych, ale także działa silnie kancerogennie. Tak przynajmniej przeczytać można w rozmaitych artykułach, na internetowych blogach, forach i w niektórych nagraniach emitowanych czy to w sieci czy nawet – na niektórych kanałach telewizyjnych…

Czy powinniśmy obawiać się słodzików?

Pomimo niezliczonej ilości plotek dotyczących rzekomej szkodliwości popularnych zamienników cukru tak na prawdę nie ma powodów do paniki. Słodziki dostępne na rynku spożywczym zostały bowiem wielokrotnie dość dobrze przebadane w aspekcie wpływu na zdrowie człowieka. Najbardziej piętnowana, syntetyczna substancja słodząca jest jednocześnie najlepiej przebadaną. Dobre zdanie o aspartamie ma też Unia Europejska. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) kolejny raz już uznała ten słodzik za bezpieczny. Opinia ta oparta zastała na kilkudziesięciu badaniach przeprowadzonych przez różne ośrodki naukowa z całego świata.

Który najlepszy?

Wybór najlepszego słodziku jest trudny, nie wiadomo bowiem do końca na jakich kryteriach się oprzeć dokonując takiej oceny. Dość dużo uwagi w ostatnim czasie poświęca się związkom zawartym w roślinie zwanej stewią, której używa się do słodzenia pokarmów również na skalę przemysłową. Obecne w niej stewiozydy prawdopodobnie korzystnie wpływają na nasz organizm, usprawniając funkcjonowanie gospodarki insulinowo-glukozowej, a być może wykazują także inne interesujące właściwości. Stewię można kupić w sklepach ze zdrową żywności, na serwisach aukcyjnych, a nawet w supermarketach!

Co za dużo, to niezdrowo

Błędem niestety byłoby sądzić, że słodzików używać można bezkarnie w dowolnych ilościach. We wszystkim trzeba zachować umiar, również w dosładzaniu żywności, nawet bezkalorycznymi i uznanymi za nieszkodliwe substancjami. Przykładowo, za maksymalną dzienną dawkę bezpieczną aspartamu uznaje się ilość nieprzekraczającą 40 mg na kilogram masy, czyli dla siedemdziesięciokilogramowego mężczyzny będzie to 2800mg. Czy to dużo? To zależy. Mniej więcej taka dawka znajduje się w czterech litrach popularnego, bezkalorycznego napoju typu „cola”. Jak widać nie zachowując umiaru można bezpieczną granicę przekroczyć. Oczywiście nie nabawimy się w ten sposób od razu raka, ale i tak będzie to z naszej strony zachowanie ryzykowne.

Podsumowanie

Nie ulega wątpliwości, że słodziki takie jak aspartam, acesulfam potasu czy już zwłaszcza naturalne związki słodzące takie jak stewia stanowią lepszą i bezpieczniejszą alternatywę dla popularnego cukru. Nie oznacza to jednak, że można je przyjmować w nielimitowanych ilościach. W rzeczywistości najlepiej jest nie słodzić w ogóle ani cukrem stołowym ani słodzikami.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.