Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Dlaczego ryba z puszki to niezbyt dobry pomysł?

Dlaczego ryba z puszki to niezbyt dobry pomysł?
Jak powszechnie wiadomo ryby warto jeść, gdyż są źródłem wielu cennych dla zdrowia składników. Okazuje się jednak, że nie wszystkie gatunki i nie w każdej postaci stanowią pożądany element zdrowej diety. O ile ryby świeże i mrożone po zastosowaniu odpowiedniej obróbki termicznej, pod względem wartości odżywczej należy ocenić wysoko o tyle w przypadku ryb konserwowych ocena będzie istotnie niższa. Skąd ta różnica?

Jedz ryby będziesz zdrowy

O tym, że powinniśmy zwiększyć spożycie ryb lekarze i dietetycy alarmują od dawna. Niestety w naszym kraju konsumpcja ryb jest skrajnie niska, co naraża większość populacji na niedobory ważnych składników pokarmowych takich jak kwasy omega 3 oraz witamina D, a także – selen.

Skutkiem zdrowotnych owych braków mogą być chociażby:

  • większe ryzyko rozwoju poważnych chorób układu krążenia (takich jak nadciśnienie i miażdżyca),
  • większe ryzyko rozwoju chorób nowotworowych,
  • większe ryzyko rozwoju cukrzycy,
  • większe ryzyko otyłości,
  • zaburzenia w produkcji wielu ważnych hormonów (również hormonów     płciowych, w tym testosteronu),
  • zaburzenia rozwoju płodu (u kobiet w ciąży),
  • większe ryzyko rozwoju chorób neurodegeneracyjnych,
  • większe ryzyko zaburzeń nastroju,
  • wiele innych mniej lub bardziej groźnych bądź przynajmniej uciążliwych przypadłości.

Regularna konsumpcja ryb niesie za sobą szereg korzyści zarówno zdrowotnych jak i innych, dotyczących np. efektywności zabiegów ukierunkowanych na rzecz poprawy kompozycji sylwetki. Związane jest to z pozytywnym wpływem zawartych w nich składników na takie parametry jak wrażliwość insulinowa oraz – na wydzielanie strategicznych z punktu widzenia kontroli metabolizmu hormonów.

Ryby z puszki – samo zdrowie?

Chociaż mogłoby się wydawać, ze ryby konserwowe to znakomity sposób na to by zwiększyć spożycie składników takich jak witamina D, kwasy omega 3 czy selen, to w rzeczywistości niestety tak nie jest. Warto wziąć pod lupę puszkowanego tuńczyka czyli jak pokazuje praktyka integralny składnik diet osób aktywnych fizycznie. Niby jest to ryba morska (czyli taka jakie poleca się spożywać), stosunkowo niskokaloryczna, a zarazem zasobna w proteiny, dostarczająca także pewnych dawek witaminy D i kwasów omega 3. Niewątpliwym walorem jest też w tym wypadku wygoda - wystarczy otworzyć i zmieszać z ryżem, warzywami, ewentualnie dietetycznym sosem i oto mamy pełnowartościowy posiłek. W akcie desperacji ryba z puszki nadaje się też do tego by skonsumować ją na szybko widelcem bez żadnych dodatków. Z waloru tego korzystają osoby żyjące „w biegu”, mające niewiele czasu na konsumpcję.

Cóż, fakty są niestety inne

Ryby konserwowe zaliczyć należy do żywności mocno przetworzonej. Sam proces obróbki technologicznej jest niefortunny w odniesieniu do wartości odżywczej i zdrowotnej finalnych produktów. Ryby przed „zapuszkowaniem” poddawane są długotrwałemu działaniu wysokiej temperatury co zmienia właściwości wielu obecnych w nich składników, a zwłaszcza związków lipidowych. Drogocenne kwasy eikozapentaenowy i dokozaheksaenowy (omega 3) ulegają przynajmniej częściowemu utlenieniu. W efekcie nie tylko tracą walory prozdrowotne, ale stają asię potencjalnym dla zdrowia zagrożeniem. Podobny los spotyka obecny w mięsie ryb cholesterol, który sam w sobie nie jest szkodliwy, ale po dłuższym podgrzaniu ulega utlenieniu. W efekcie tworzą się toksyczne pochodne takie jak hydroksycholesterole i 7-ketocholesterol. Substancje te po negatywnie wpływają na gospodarkę lipidową i stan błon komórkowych.

Rtęć i spółka

Osobną kwestią jest obecność w rybach rozmaitych zanieczyszczeń środowiskowych takich jak rtęć. Oczywiście problem ten dotyczy także świeżych ryb, ale w przypadku konserwowych wersji pojawia się taki problem, że obecność tego typu związków jest kompensowana przez wysoką wartość odżywczą i prozdrowotną innych składników. Co więcej ryby konserwowe spożywane są statystycznie częściej niż ryby świeże. W efekcie w ich wypadku łatwiej jest przesadzić z ekspozycją organizmu na działanie środowiskowych zanieczyszczeń.

Bisfenol-A

Często pomijanym problemem o bardzo dużym znaczeniu jest obecność w konserwach związku zwanego bisfenolem-A. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że owy komponent może z łatwością przenikać do pokarmów z opakowań takich właśnie jak puszki. Główną wadą bisfenolu-A jest to, że wykazuje on zdolność do wiązania się we wnętrzu organizmu z tzw. sierocymi receptorami estrogenowymi (EER) zaburzając pracę układu hormonalnego. Na temat konkretnych następstw zdrowotnych związanych ze spożywaniem bisfenolu-A pisałem już kilkukrotnie.

Osoby zainteresowane zachęcam do zapoznania się z treścią artykułów dostępnych pod poniższymi linkami:

Ryby czy rybie śmieci?

Warto mieć na uwadze także fakt, iż często to co sprzedawane jest jako np. „tuńczyk sałatkowy” to tak naprawdę nie jest jedynie filetowane mięso rybie, a rozmaite resztki czyli to co zostaje z ryby gdy usunie się z niej mięso. Tak więc wybierając ryby konserwowe warto mieć ten fakt na uwadze i sięgać po wersje „w kawałku” - wtedy przynajmniej będziemy mieć pewność, że to co jemy to mięso.

Podsumowanie

„Ryba z puszki” to wbrew pozorom wcale nie tak zdrowy i wartościowy składnik diety. Zamiast tego typu produktów korzystniej jest wybierać ryby świeże lub mrożone, gdyż charakteryzują się one niewspółmiernie wyższą wartością odżywczą i zdrowotną. Nie można też oczywiście popadać w przesadę, okazjonalne zjedzenie konserwowego tuńczyka czy szprotów to nie jest wielki grzech, ale umiar i powściągliwość w konsumpcji warto zachować.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.