IDZIEMY RAZEM PO TWOJĄ FORMĘ! 40% RABATU NA PLAN DIETETYCZNY I TRENINGOWY! SKORZYSTAJ Z KODU "40PT"

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Czy witamina B17 może wyleczyć raka?

Nowotwór jest chorobą, która polega na niekontrolowanym „namnażaniu się” komórek, doprowadzającym do powstania w organizmie specyficznych zmian zwanych zmianami nowotworowymi. Zmiany te w pewnych okolicznościach mogą przybrać postać złośliwą, która stanowi zagrożenie dla życia.

W krajach zachodnich mniej więcej około 20% populacji zagrożona jest śmiercią na skutek choroby nowotworowej. Poszukiwanie skutecznego leku na tzw. „raka”, stanowi wyzwanie zarówno dla medycyny konwencjonalnej, jak i alternatywnej.

Ponieważ wpływ na ryzyko wystąpienia nowotworów ma wiele czynników, w tym czynniki żywieniowe, oczy wielu środowisk zwrócone są w stronę naturalnej żywności i właściwego jej doboru, nie tylko w celach profilaktycznych, ale i leczniczych.

Kto kiedykolwiek interesował się zagadnieniami z zakresu medycyny niekonwencjonalnej, a także spotkał się z alternatywnymi metodami leczenia nowotworów, zetknął się też z substancją, której nazwa brzmi „amigdalina”. Amigdalina, początkowo klasyfikowana niesłusznie jako witamina („B17”) wyodrębniona została w latach trzydziestych XIX wieku z gorzkich migdałów. Jak się później okazało jej źródłem są także pestki moreli, brzoskwiń, czereśni i innych owoców. W pierwszej połowie XX wieku amerykański biochemik Ernst T. Krebs przebadał amigdalinę i ogłosił, że odkrył lek na raka. Tak rozpoczęła się kariera tzw. witaminy „B17”.

Amigdalina należy do glikozydów cyjanogennych, pod wpływem działania enzymów ulega rozkładowi do glukozy, aldehydu benzoesowego i … cyjanowodoru. Cyjanowodór jest substancją toksyczną dla człowieka. W organizmie łączy się z jonami żelaza zawartymi w enzymach biorących udział w oddychaniu komórkowym, przez co blokuje dostawy tlenu do komórek i powoduje ich śmierć. Zdaniem zwolenników amigdaliny przy umiejętnym dawkowaniu – giną tylko komórki nowotworowe. Badania naukowe jednak nie potwierdzają tej teorii. Słyszałeś kiedyś powiedzenie: „wylać dziecko z kąpielą”? Wiele wskazuje na to, że eksperymenty z witaminą B17 mogą stanowić jego drastyczną emanację.

Już w latach osiemdziesiątych minionego wieku zespół lekarzy pod przewodnictwem dr Moertel’a przeprowadził badania z zastosowaniem preparatu Laetrile (zawierającego amigdalinę) w leczeniu chorych na raka. W eksperymencie wzięło udział stu siedemdziesięciu ośmiu pacjentów z chorobą nowotworową, będących w dobrym stanie ogólnym. Jedna trzecia uczestników nie była wcześniej poddawana chemioterapii. W przebiegu badania i po jego zakończeniu nie zaobserwowano żadnych korzyści ze stosowania „leku”. Stwierdzono natomiast objawy zatrucia cyjanowodorem, a u niektórych osób poziom we krwi tego związku bliski był dawkom śmiertelnym.

Kolejne próby potwierdziły, że stosowanie amigdaliny nie przynosi żadnych pozytywnych efektów w leczeniu raka. W zasadzie opublikowane badania, zarówno przeprowadzone na modelu zwierzęcym, jak i na ludziach, wskazują, że witamina B17 jest nieskuteczna w leczeniu chorób nowotworowych, a pewna część publikacji wykazała, że jej stosowanie może stwarzać zagrożenie dla życia.

Obrońcy amigdaliny uważają, że niebezpieczeństwo związane z jej przyjmowaniem jest wymysłem „lobby medycznego”, które obawia się, że substancja ta mogłaby zagrozić jego interesom. Podobnie też osoby te przekonują, że amigdalina jest toksyczna tylko dla komórek nowotworowych, natomiast komórki zdrowe są niewrażliwe na jej działanie. Wiązać się to ma z różną w komórkach zdrowych i chorych aktywnością enzymów (betaglukozydazy i tiosiarczanu transulfurazy), które biorą udział metabolizowaniu witaminy B17. Trudno jednak znaleźć badania, które by takową zależność potwierdzały.

Do znanych propagatorów preparatów zawierających amigdalinę należał Jason Vale- amerykański armwrestler, który przekonywał, iż dzięki „nasionom moreli” wyleczył się z choroby nowotworowej. Jak się potem okazało, był on zaangażowany w działania marketingowe firmy będącej dystrybutorem letrilu i na jego sprzedaży dorobił się 500.000 dolarów. Jason Vale został skazany w 2003 roku wyrokiem sądu - wprowadził bowiem do obrotu substancję niebezpieczną, której sprzedaż jako suplementu czy leku , w Stanach Zjednoczonych jest zabroniona przez prawo.

Na polskich serwisach aukcyjnych można dostać  preparat zawierający amigdalinę, reklamowany jako lek na raka. Cena za opakowanie zawierające 100 tabletek wynosi około 200 - 300 zł. Alternatywą podobno jest spożywanie pestek owoców, takich jak brzoskwinie, śliwki czy morele.

Choć w świetle dostępnych badań i publikacji naukowych stosowanie amigdaliny nie tylko nie leczy chorób nowotworowych, ale także stwarza zagrożenie dla zdrowia, to i tak wiele osób eksperymentuje i będzie eksperymentować z tą substancją z trudnym do przewidzenia skutkiem.

Osobiście chciałbym wierzyć, że medycyna konwencjonalna myli się albo nawet, że wręcz coś stara się zataić i że lek na raka istnieje i jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, biorąc pod uwagę ilość dowodów i przesłanek pozostaje mi stwierdzić, że nie przemawiają za tym argumenty merytoryczne, a jedynie nadzieja.

 

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.