Osoby, które w ciągu ostatnich kilku lat miały okazję eksperymentować z mocniejszymi preparatami przedtreningowymi i suplementami przyspieszającymi spalanie tłuszczu zapewne natknęły się na składnik często opisywany na etykietach jako ekstrakt z geranium, geranamina, ekstrakt z bodziszka, DMAA lub często 1,3 dimethylamylamine. Pod tymi wszystkim nazwami kryje się jedna substancja – metyloheksanamina, która faktycznie posiada właściwości stymulujące układ nerwowy i termogenne. Niestety fachowych opracowań na temat jej działania, dawkowania czy możliwych objawów niepożądanych jest stosunkowo niewiele, stąd myślę że niniejszy artykuł okaże się być interesujący dla sporej liczby odbiorców.
DMAA – niewinne złego początki
Historia metyloheksaminy jest dość niepozorna. Kilka dekad temu, koncern Eli Lilly and Company opatentował i wypuścił na rynek preparat Forthan® w postaci kropli i aerozolu, stosowanych miejscowo, który m.in. zmniejszać miał przekrwienie błony śluzowej nosa. W zasadzie przez wiele lat nic nie wskazywało na to, że składnik aktywny tego preparatu, czyli metyloheksamina stanie się hitem na rynku suplementów diety dla sportowców. Dopiero na przełomie 2005 i 2006, kiedy na podstawie badań naukowych przeprowadzonych przez Chińczyków okazało się, że DMAA pozyskiwać można z surowca ziołowego dopuszczonego do stosowania jako składniki żywności, Patric Arnold wprowadził na rynek preparat zawierający wspomniany powyżej składnik pod nazwą geranamine.
Od tamtej pory środki zawierające geranium cieszyły się rosnącym powodzeniem w USA, a po pewnym czasie zawitały również do Europy - w tym do Polski i przyjęte zostały z wielkim entuzjazmem, zwłaszcza przez osoby szukające bezkompromisowych rozwiązań, dla których liczyła się przede wszystkim pragmatycznie pojęta skuteczność. Niestety, wiedza na temat możliwych działań niepożądanych związanych ze stosowaniem DMAA, ryzyka przedawkowania, a nawet samego mechanizmu działania tej substancji, do dziś jest dość mocno ograniczona.
Jak działa DMAA?
Mechanizm termogenicznego i pobudzającego działania metyloheksaminy nie jest do końca jasny. Najprawdopodobniej substancja ta blokuje wychwyt zwrotny ważnego neuroprzekaźnika - noradrenaliny w czym przypomina leki z grupy NRI stosowane w leczeniu chorób neurologicznych, takich jak narkolepsja czy ADHD. Składniki aktywne tych środków blokują działanie specjalnego transportera noradrenaliny doprowadzając o zwiększenia jej zewnątrzkomórkowego stężenia, co doprowadza do pobudzenia ośrodkowego układu nerwowego, wyraźnej poprawy koncentracji i czujności, wzrostu poziomu energii, zwiększenia zdolności wysiłkowych oraz – przyspieszenia metabolizmu i nasilonej produkcji ciepła.
Innymi słowy DMAA sprawdza się znakomicie zarówno jako środek stymulujący jak i jako spalacz tłuszczu, zwłaszcza w połączeniu z kofeiną i innymi substancjami o działaniu pobudzającym układ nerwowy i nasilającymi zjawisko termogenezy (choć tutaj przyznać trzeba, że w tym zakresie wyraźnie ustępuje efedrynie i johimbinie). Niestety środek ten nie jest pozbawiony wad, z których wybrane mogą okazać się nie tylko uciążliwe, ale wręcz niebezpieczne.
Stosowane dawki i łączenie z innymi substancjami
W celu poprawy koncentracji, pobudzenia, polepszenia zdolności wysiłkowych czy nasilenia termogenezy stosuje się zazwyczaj dawki mieszczące się w przedziale 20 – 100 mg na dobę, rzadko jednak w porcji jednorazowej przekracza się 50mg, zwłaszcza że substancję tą stosuje się najczęściej razem z kofeiną (100 – 300 mg), która wzmaga i uzupełnia jej działanie. Geranium zdecydowanie lepiej nadaje się do przyjmowania doraźnego (np. tylko w dni treningowe, tylko przed wysiłkiem), przy regularnym i częstym spożywaniu szybko zauważyć można zmniejszenie efektywności suplementacji i nasilenie działań niepożądanych. Osoby przyjmujące geranium dłużej notują wyraźną zniżkę formy psychicznej, a niekiedy stany bliskie depresji.
W preparatach przedtreningowych DMAA łączy się zazwyczaj z kofeiną, argininą (najczęściej w postaci AAKG), cytruliną oraz aminokwasami rozgałęzionymi i kreatyną. W spalaczach tłuszczu substancja ta występuje w zestawieniu z ekstraktami z zielonej i czarnej herbaty, yerba mate, gorzkiej pomarańczy, pieprzu czarnego i kajeńskiego oraz również ze wspomnianą już wcześniej kofeiną. Dawki poszczególnych składników są różne, ilość samego geranium mieści się zazwyczaj w przedziale 20 – 50 mg na porcję.
Objawy niepożądane i ryzyko przedawkowania
Skoro mechanizm działania DMAA jest podobny do leków z grupy NRI, to liczyć się należy z tym, że również działania niepożądane mogą być w obu przypadkach zbliżone. Czego więc możemy się spodziewać? Bonusy takie jak obniżenie nastroju, drażliwość i niepokój są nie tylko wielce prawdopodobne, ale wręcz dość często zgłaszane przez osoby stosujące środki zawierające DMAA. Przy pierwszych dawkach pojawia się co prawda nierzadko stan bliski euforii, ale już po kolejnych próbach występuje wyraźna zniżka formy psychicznej. Stosowanie metyloheksaminy wiąże się także z przyspieszeniem częstotliwości akcji serca, wzrostem ciśnienia, bezsennością oraz – co deprymujące – spadkiem libido.
O ile by przedawkować samą geranaminę trzeba przyjąć naprawdę sporą dawkę (zazwyczaj ilość przekraczająca 200 mg), o tyle w przypadku łączenia jej z innymi stymulantami, lekami i niedozwolonymi środkami wpływającymi na układ nerwowy ryzyko drastycznie wzrasta. Szczególnie niebezpieczne wydają się jednoczesne przyjmowanie DMAA z johimbiną czy efedryną lub clenbuterolem. Trudno powiedzieć jakie skutki mogą wynikać z łączenia tej substancji z alkoholem, na forach internetowych poczytać można o dość ciężkim KAC-u po tego typu eksperymentach. W literaturze medycznej opisane są przypadki udarów krwotocznych mózgu po zastosowaniu DMAA. Liczyć się należy z tym, że brak umiaru może powodować trwałą utratę zdrowia, a w skrajnych przypadkach nawet życia.
Podsumowanie
Wprowadzona na rynek suplementów diety na przełomie 2005 i 2006 roku substancja zwana geranaminą miała okazać się legalną i bezpieczną alternatywą dla zdelegalizowanej efedryny. W ciągu kolejnych kilku lat cieszyła się rosnącą popularnością wśród sportowców i osób aktywnych fizycznie. Do czasu. W roku 2010 DMAA uznana została przez Światową Agencję Antydopingową za substancję dopingową i zabroniono jej używania w sporcie wyczynowym. W roku 2012 wycofano suplementy diety ją zawierające zarówno w USA jak i w Europie. Dziś środek ten można dostać jeszcze na serwisach aukcyjnych i w niszowych sklepach, ze względu na regulacje prawne jego dostępność raczej sukcesywnie będzie się zmniejszać. Osoby zainteresowane stosowaniem DMAA powinny pamiętać, że nie jest to zabawka i jej przyjmowanie wiąże się z ryzykiem wystąpienia działań niepożądanych oraz – w przypadku sportowców wyczynowych – wpadką na kontroli antydopingowej…
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.