Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Koniec demonizowania masła i jaj? Ameryka zmienia zasady gry

Koniec demonizowania masła i jaj? Ameryka zmienia zasady gry
W amerykańskich mediach społecznościowych wybuchła burza po publikacjach sugerujących, że rząd Stanów Zjednoczonych miał „zakończyć wojnę z tłuszczami nasyconymi” i oficjalnie zachęcać do zwiększenia spożycia masła, jaj, pełnotłustego nabiału czy czerwonego mięsa. W nagłówkach pojawiały się mocne hasła, że to „koniec demonizowania tłuszczu”, a w komentarzach można było przeczytać zarówno zachwyty, jak i głosy przerażenia.

Problem w tym, że… żadne takie oficjalne wytyczne nie istnieją

Cała narracja powstała na bazie wyrwanych z kontekstu opinii kilku ekspertów dietetyki oraz nieprecyzyjnych interpretacji badań, które od lat próbują rozliczyć błędy wczesnej dietetyki lat 70. i 80., kiedy to tłuszcze nasycone uznano za głównego winowajcę chorób serca. Wtedy rozpoczęła się nagonka na masło i czerwone mięso, a w sklepach pojawiła się moda na „light”, „0% fat” i produkty o niskiej zawartości tłuszczu, ale pełne cukru.

Dziś nauka patrzy na to inaczej

To prawda, że wiele badań kwestionuje prostą zależność „tłuszcz nasycony = choroby serca”. Coraz częściej mówi się też o tym, że jakość tłuszczu, ogólna dieta i styl życia są ważniejsze niż sam procent tłuszczów nasyconych w menu.

Ale to, co stało się w sieci, to kolejny przykład tego, jak szybko fakty potrafią zamienić się w sensację. W niektórych wpisach można było przeczytać, że „Amerykanie zalecają jedzenie masła łyżkami”, co oczywiście nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Eksperci biją na alarm

Eksperci ds. żywienia i lekarze głośno biją na alarm – tłuszcze nasycone nie są demonem, ale też nie stały się nagle zdrowotnym eliksirem, a oficjalne amerykańskie wytyczne (Dietary Guidelines for Americans) nie zmieniły stanowiska w tej kwestii. Nadal zalecają umiar i podkreślają znaczenie źródeł tłuszczu: awokado, oliwa, orzechy, ryby oraz zbilansowana dieta pozostają fundamentem.

Cała sytuacja odsłoniła jednak coś ważnego – ogromne społeczne zmęczenie sprzecznymi komunikatami o zdrowiu. Ludzie mają dość rad, które co kilka lat mówią coś odwrotnego. Nic dziwnego, że każdy kontrowersyjny nagłówek momentalnie wywołuje lawinę emocji.

W praktyce więc nie mamy „rewolucji tłuszczowej”, ale kolejną debatę o tym, jak powinna wyglądać współczesna dieta i co naprawdę szkodzi zdrowiu.

Podsumowanie

Jedno jest pewne – zanim jakikolwiek kraj oficjalnie zaleci „jedz więcej masła, bo to zdrowe”, minie jeszcze sporo czasu. A internetowe burze? Te będą pojawiać się zawsze, kiedy nauka próbuje naprawić swoje stare błędy.

Źródła: https://www.theguardian.com/us-news/2025/oct/25/rfk-jr-saturated-fats

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.