1,9 km do przepłynięcia, 90 km do przejechania na rowerze oraz 21,1 km, które trzeba przebiec - brzmi groźnie? Tak, ale wszystko jest do zrobienia. Dla początkujących dobrym rozwiązaniem może być dystans sprinterski 0,75 km - pływanie, 20 km - rower, 5 km - bieganie.
- W tym roku pokuszę się na ten lżejszy wariant, ale w przyszłym już chciałbym się zmierzyć z kolegami w długim dystansie - mówi znany muzyk Sydney Polak. Herbalife triathlon odbędzie się w dniach 6-8 lipca w Suszu.
Można zacząć od początku
Magdalena Boczarska, Paulina Sykut, Marcin Dorociński i Maciej Dowbor - to nowi Ambasadorzy Herbalife Triathlon Susz 2012. Wszyscy ciężko trenują od kilku miesięcy i dbają o właściwą dietę. Jak wiadomo, każdy z ambasadorów ma sporo pracy, a do tego różnego rodzaju obowiązki rodzinne. Przygotowania do triatlonu wymagają regularnych treningów, na które trzeba poświęcić sporo czasu. Aktorzy i dziennikarze udowodnili jednak, że jak się chcę, to można to zrobić.
- Do lutego nawet nie potrafiłam pływać kraulem. Uczyłam się od początku - mówi aktorka Magdalena Boczarska. - Na rowerze też nie jeździłam za specjalnie. Co najwyżej gdzieś u babci po ziemniaki - żartuje aktorka.
- Dla mnie pływanie do dziś jest największym wyzwaniem, bo - podobnie jak Magda - zaczynam od początku - mówi dziennikarka Paulina Sykut.
- Trzeba nieco przeorganizować swoje życie, ale wszystko da się zrobić. Po prostu niektóre rzeczy trzeba planować pod treningi - mówi dziennikarz Maciej Dowbor.
Każdy ma inną motywację
- W momencie, kiedy wszedłem na wagę w wieku 31 lat i zobaczyłem, ze ważę 103 kilogramy, stwierdziłem, że trzeba coś ze sobą zrobić. Zacząłem od marszobiegów, a w tej chwili robię jeden triathlon w ciągu roku, jeden raz biorę udział w Iron Man (2 x triathlon) i startuję w kilku innych imprezach sportowych - mówi dziennikarz Łukasz Grass, który wystartował w zeszłym roku w zawodach z Tomaszem Karolakiem, Piotrem Adamczykiem i Bartłomiejem Topą. Cała czwórka była ambasadorami imprezy w ubiegłym roku.
- Ja ważyłem 107 kilogramów. Przerażony tym faktem zacząłem regularnie pływać - mówi Sydney Polak. - Żona powiedziała mi wtedy o zawodach, myślałem przez tydzień, kupiłem rower, zacząłem biegać i w tej chwili ważę już 82 kilogramy - dodaje muzyk, który w tym roku startuje w skróconym wariancie Sprint, ale już za rok chce spróbować swoich sił w długim dystansie.
Ale nie tylko nadwaga czy niezdrowy tryb życia są motywacją:
- Mamy bardzo stresującą pracę. Trening triathlonowy to świetna odskocznia od codziennych obowiązków - mówi Paulina Sykut.
- Pomyślałem, że warto zmierzyć się ze sobą; kiedy przychodzi taka propozycja nie można odmówić - dodaje Marcin Dorociński.
Zmotywowani? My tak! Ja dziś się zobowiązałam do tego, że do końca roku przebiegnę maraton, a w przyszłym roku czas na triathlon!
Artykłuł pochodzi z serwisu: fitness.sport.pl