Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Chleb jak narkotyk?

Kiedy w ramach swojej pracy zawodowej, podczas wywiadu żywieniowego pytam swoich klientów o produkt żywnościowy, bez którego nie wyobrażają sobie życia najczęstszą odpowiedzią wcale nie jest czekolada czy jabłecznik, ale właśnie pieczywo. Oczywiście zaskakującą słabość do chleba i podobnych mu produktów można byłoby próbować tłumaczyć uwarunkowaniami kulturowymi czy też nawykami wyniesionymi z rodzinnego domu, gdyby nie fakt, iż istnieją przesłanki by uważać, że w pieczywie obecne są związki o potencjalnym działaniu uzależniającym, należące do tej samej grupy substancji co morfina!

Czy można uzależnić się od jedzenia?

Cynik powiedziałby, że jedzenie jest  nałogiem, który nie tylko prowadzi do rozwoju wielu groźnych chorób, ale okazuje się także nieuleczalny. Faktycznie – choć krążą plotki o osobach żywiących się jedynie energią z kosmosu, to tak naprawdę nie da się po prostu przestać jeść raz na zawsze, nie unikając przy tym rozmaitych komplikacji prowadzących finalnie do śmierci. Żywność jest nam niezbędna – i tutaj można byłoby uciąć rozważania dotyczące rozpatrywania konieczności regularnego poboru pokarmu w kategorii nałogu gdyby nie fakt, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że niektóre produkty są dla nas na tyle atrakcyjne, iż zastąpienie ich innymi staje się trudne do zaakceptowania. Co więcej, zazwyczaj są to te same pokarmy w przypadku których łatwiej jest nam „przesadzić z ilością”. Mamy więc do czynienia z sytuacją podobną do tej, jaka występuje u osób uzależnionych, gdy mają dostęp do swojego „narkotyku”. Oczywiście mam świadomość, że metafora ta wydaje się kontrowersyjna, ale jest jak najbardziej na miejscu. Niektóre pokarmy są po prostu uzależniające, przy czym mechanizmy leżące u podłoża żywnościowego nałogu mają wiele płaszczyzn.

Dlaczego jedzenie uzależnia?

Uzależniające właściwości wybranych produktów żywnościowych mają różne podłoże. Zazwyczaj w grę wchodzi kilka czynników związanych z:

  • wartością odżywczą,
  • smakowitością,
  • obecnością związków o „narkotycznych” właściwościach.

To oczywiście nie są wszystkie możliwe uwarunkowania, te wymienione powyżej uznać należy za najważniejsze. W praktyce wygląda to tak, że bardzo często pokarmy, które „uzależniają” zawierają spore ilości związków, takich jak:

  • sacharoza (lub syrop glukozowo-fruktozowy),
  • pewne ilości tłuszczu (dla nas szczególnie atrakcyjne wydaje się     połączenie cukru i tłuszczu),     
  • soli (uwielbiamy słone pokarmy),     
  • niekiedy także glutaminianu sodu,     

Powszechna słabość do chleba

W świetle wspomnianych powyżej uwarunkowań i okoliczności powszechna słabość do pieczywa wydaje się słabo uzasadniona. Chleb bowiem nie składa się w znaczącym stopniu z cukrów takich ja sacharoza, niemal nie zawiera tłuszczu, glutaminianu sodu także się do niego nie dodaje. Jedyne co to zawiera sporo soli, ale nie wyróżnia się pod tym względem na tle wielu innych mniej lubianych pokarmów. W praktyce sytuacja wygląda jednak trochę inaczej. Pieczywo dostarcza bowiem tak naprawdę sporej dawki węglowodanów (tyle że są to węglowodany skrobiowe), jest też źródłem kwasu glutaminowego i jego amidu – które pobudzają receptory uwrażliwione na smak umami (podobnie jak gluteminian sodu), a dodatkowo pieczywo zazwyczaj smaruje się tłuszczem. Tak więc finalnie chleb, który mamy na talerzu dostarcza w pakiecie wszystkich „uzależniających” składników, o których mowa była w poprzednim akapicie. To jednak nie wszystko. Pieczywo jest także źródłem innych związków o potencjalnych właściwościach uzależniających. Mowa tutaj o peptydach opioidowych, zwanych egzorfinami (nie mylić z endorfinami), charakteryzujących się pewnym podobieństwem do substancji takich jak morfina!


Ciekawe badanie

Obecność egzorfin w chlebie wydawać się może zaskakująca, ale jest faktem potwierdzonym naukowo. Związki te mają budowę podobną do opioidów, uważa się za prawdopodobne, że wpływają na mózg podobnie jak wspomniane narkotyki. Do niedawna jeszcze nie było dowodów, że egzorfiny mogą powstawać w toku trawienia pokarmów. Ciekawe światło na to zagadnienie rzuciły wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Mediolanie. Podczas trwania studium badacze symulowali trawienie białek glutenowych w ludzkim przewodzie pokarmowym, sprawdzając czy w procesie tym uwalniają się egzorfiny. W tym celu użyto chleba i makaronu zakupionych w supermarkecie.

Wyniki badania

Okazało się, że substancje te faktycznie się uwalniają. Symulowanie trawienie przetrwały 2 egzorfiny: A5 i C5. Ich stężenie wynosiło, odpowiednio, 3,201–6,689 i 0,747–2,192 mg kg−  i zostało uznane za potencjalnie znaczące. Naukowcy ocenili też transport powyższych egzorfin przez model nabłonka jelit. Badanie wykazało, że są one zdolne do pokonywania bariery jelitowej, czyli – niewykluczone, że mogą wywoływać efekt fizjologiczny. Czy tak się dzieje w praktyce? To jest pytanie, na które póki co nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Potrzebne są kolejne badania. Faktem jest, że egzorfiny wykrywano już wcześniej w płynie mózgowo-rdzeniowym osób chorych na autyzm i schizofrenię.

Podsumowanie

Uzależniająca moc chleba może mieć pewne uzasadnienie w wartości odżywczej, smakowitości, preferowanej formy podania, a także – potencjalnie – w obecności związków opioidowych. Temat jest ciekawy, ale grunt na którym powstają tego typu założenia okazuje się dość grząski. Póki co trudno mówić o pewnikach, pozostaje opierać się na spekulacjach i czekać na dalszy rozwój wydarzeń i wyniki kolejnych badań.

 

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.