Jak to się dzieje, że część ludzi ćwiczy latami i traktuje sport niemal, jak rutynę, a inni zaczynają i po miesiącu totalnie odpuszczają? Ba, nawet potrafią wydać mnóstwo pieniędzy na zakup świetnych ubrań sportowych czy sprzętów, nowe członkostwo w klubie, by za parę tygodni wrzucić wszystko do kąta, żeby się kurzyło i czekało do kolejnego zrywu.
Patrząc na ulice, parki, ścieżki biegowe oraz na frekwencję w klubach fitness i siłowniach odnosi się wrażenie, że problem niechęci nie dotyczy zbyt wielu osób. Tymczasem okazuje się, że aż 73% pozytywnie nastawionych osób, które postanowiły ruszyć się z kanapy i zacząć ćwiczyć, zwyczajnie rezygnuje...
Jakie są tego powody?
"Nie mam czasu ćwiczyć"
"To za trudne być konsekwentnym i trzymać się założeń"
"Trenowanie jest za trudne"
"Jestem za stary"
Pytanie, co by się stało gdybyśmy mogli zajrzeć głębiej do naszej głowy i przeanalizować procesy, jakie zachodzą w mózgu u osób, które tak bardzo nie lubią ćwiczyć i tych, które wręcz przeciwnie - uwielbiają. Zainteresowało to także naukowców, którzy na bazie modelu gryzoni, które nadużywają jedzenia, ale niewiele się ruszają, odkryli, że rozwijają się u nich receptory w mózgu zwane receptorami dopaminowymi D2.
Dopaminę rozpoznajemy, jako substancję chemiczną "nagrody". Kiedy receptory zostaną pobudzone z jakiegoś powodu, odczujesz przyjemność, będziesz miał poczucie otrzymania nagrody.To uczucie jest tak satysfakcjonujące, że chcesz je odczuwać ponownie i nie jest to zaskakujące, że uważa się, że stymulacja receptorów dopaminy odgrywa rolę w uzależnieniu od żywności. Czujesz się nagradzany, gdy jesz rzeczy tłuste i słone oraz słodycze. Czując się tak, po prostu chcesz je jeść, ciągnie cię do nich. Okazuje się też, że dopamina wpływa również na to, jaki masz stosunek do aktywności fizycznej i czy jesteś do niego zmotywowany.
Receptory dopaminy znajdują się w części mózgu zwanej prążkowiem zwojów podstawy, która ulega uszkodzeniu, gdy ludzie chorują na chorobę Parkinsona. Zwoje podstawy mózgu biorą udział w różnych funkcjach, w tym także w czynnościach motorycznych, zachowaniach i emocjach, a prążkowie jest mocno związane z otrzymaniem nagrody.
W oparciu o badania na myszach, które nie lubią ćwiczyć (ciekawe, jaki sposób ankietowania wybrali do selekcji gryzoni...) wywnioskowano, że istnieją słabsze, mniej wrażliwe receptory dopaminy D2 i myszy z takimi receptorami nie otrzymywały podczas ćwiczeń poczucia nagrody, więc nie miały motywacji, żeby działać. Trzeba jednak pamiętać, że ten eksperyment skupiał się na badaniu receptorów, a przecież każdy z nas ma dzień, kiedy nie za bardzo chce się iść na trening i nie ma w tym nic dziwnego i niekoniecznie jest związane z receptorami D2.
Dopamina pod pewnymi względami zachęca do działania. Niektórzy mówią, że zbyt wrażliwe receptory motywują do działania osoby znane nam z tego, że poszukują dreszczu emocji, lubią podejmować ryzykowne działania.