IDZIEMY RAZEM PO TWOJĄ FORMĘ! 40% RABATU NA PLAN DIETETYCZNY I TRENINGOWY! SKORZYSTAJ Z KODU "40PT"

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Czy to prawda, ze mięso „gnije” w naszych jelitach?

Czy to prawda, ze mięso „gnije” w naszych jelitach?
Na temat mięsa często mówi się rozmaite brzydkie rzeczy, tak jakby stanowić miało ono mało pożądany składnik diety. Jedną z dość intrygujących teorii jest ta, która mówi, że mięso po konsumpcji „gnije” w naszych jelitach, zalega w nich dniami , tygodniami lub nawet miesiącami zatruwając powoli cały organizm. Trzeba przyznać, że określenie to jest niezwykle obrazowe i niesmaczne i może napawać lękiem, czy jednak odpowiada ono rzeczywistości?

Skąd wzięła się ta teoria?

Pomimo iż szukałem nie doszedłem do źródła teorii głoszącej, iż mięso gnije w naszych jelitach. Jedno jest jednak pewne, informacja ta bywa powielana głównie przez przeciwników konsumpcji mięsa i oparta jest na dość ciekawych założeniach, które mówią, iż: człowiek nie jest odpowiednio przystosowany do spożywania mięsa, przez co po spożyciu zalega ono w przewodzie pokarmowym, gnijąc i uwalniając rozmaite toksyny, które następnie przenikając do wnętrza organizmu zatruwają go, doprowadzając do zaburzenia pracy wielu układów i narządów. Tak w skrócie wygląda owa teoria (dociekliwi znajdą szybko w internetowych zasobach jej szczegółowe rozwinięcie). Jak ma się ona do praktyki?

Czy faktycznie nie jesteśmy przystosowani do konsumpcji mięsa?

O ile na temat tego czy człowiek jest w większym stopniu mięso- czy roślinożercą można prowadzić sobie wysublimowane spory, o tyle upieranie się, że nie zdobył on w toku ewolucji odpowiednich przystosowań pozwalających efektywnie zdobywać, konsumować, trawić mięso jest po prostu głupie. Argumentów w miażdżący sposób podważających to założenie jest wiele, ale wystarczy jeden, a mianowicie – zdolność do wytwarzania enzymów – kolagenozy i elastazy, które specjalizują się tylko i wyłącznie w trawieniu białek występujących w mięsie. Jest to dowód na ewolucyjne przystosowanie do jego spożywania, trawienia i uwalniania zawartych w nim składników pokarmowych. I w tym momencie można w zasadzie zakończyć spekulacje na temat ewolucyjnych przystosowań.

Jak wygląda trawienie mięsa w praktyce?

Trawienie mięsa może nie jest szczególnie ciekawym tematem, ale warto o nim napomnieć by odnieść się do meritum tego artykułu. Otóż proces ten winien być rozpatrywany przez pryzmat rozkładu poszczególnych składników mięsa, czyli po prostu białka i tłuszczu, a w zasadzie głównie – białka. Proces trawienia protein rozpoczyna się w żołądku, gdzie proteiny zawarte w pokarmie ulegają pewnym przemianom pod wpływem kwasu solnego i enzymu – pepsyny. Docelowy rozkład następuje jednak dalej, w dwunastnicy enzymy takie jak trypsyna i chymotrypsyna rozkładają cząsteczki polipeptydów do di- i tripeptydów, które następnie rozkładane są przez peptydazy ściany jelita cienkiego do wolnych aminokwasów. Dalej jest już tylko wchłanianie…

Ile czasu mięso zalega w świetle przewodu pokarmowego?

Wiemy już, że jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do tego by spożywać mięso, wiemy też jak wygląda (w skrócie) proces jego trawienia, teraz warto odpowiedzieć sobie na pytanie dotyczące czasu trwania samego procesu. Otóż pomimo, że są teorie głoszące, iż mięso zalega w żołądku tygodniami to tak naprawdę czas jego obecności w tym odcinku przewodu pokarmowego, wynosi niekiedy nawet mniej niż dwie godziny, a całkowity proces trawienia rzadko przekracza pięć godzin. Oczywiście wiele tutaj zależy od:

  • wielkości porcji (im większa tym trawienie trwa dłużej),
  • rodzaju mięsa (im większa ilość tkanki łącznej tym trawienie trwa dłużej),
  • sposobu obróbki (mięso przypalone i przesuszone może być bardziej oporne na działanie enzymów)
  • „towarzystwa” innych pokarmów (niektóre produkty żywnościowe spowalniają opróżnianie żołądka i trawienie),
  • cech osobniczych, m.in. stanu zdrowia

„Gnicie” w jelitach – zachodzi czy nie?

Próbując ustosunkować się do teorii dotyczących gnicia mięsa i jego przetworów w przewodzie pokarmowym należy najpierw wyjaśnić czym w istocie jest sam proces gnilny. Otóż gnicie to po prostu rozkład złożonych substancji organicznych na prostsze substancje pod wpływem działania bakterii beztlenowych. Czy procesy gnilne zachodzą w naszych jelitach? Cóż, należy przyznać, że w niższych odcinkach przewodu pokarmowego bytują bakterie beztlenowe takie z rodzaju Escherichia, Proteus, Klebsiella i Clostridium i faktycznie zajmują się one proteolizą czyli rozkładem białek, czemu towarzyszy z jednej strony powstawanie związków takich jak amoniak, dwutlenek węgla, krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, a z drugiej - produkcja rozmaitych gazów.

A jeśli tak, to czy dotyczy mięsa?

Jak przed chwilą wspomniałem, bakterie zwane „gnilnymi” występują w naszym przewodzie pokarmowym, co prawda chociaż ich aktywność drastycznie wzrośnie dopiero po naszej śmierci, to również i z czasów naszego życia w pewien sposób mogą manifestować swoją obecność i podejmować rozmaite działania. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że proces tzw. „gnicia” (w odniesieniu do reakcji zachodzących w naszym przewodzie pokarmowym jest to określenie trochę przestarzałe, chodzi tak na prawdę o proteolizę bakteryjną), niekoniecznie musi dotyczyć mięsa i jego składników.

Tak na dobrą sprawę proces rozkładu białka mięsnego kończy się w jelicie cienkim i składniki zawarte w mięsie nie przenikają do światła jelita grubego zamieszkiwanego przez wspomniane powyżej drobnoustroje. Jedynie w sytuacji w której z jakiś powodów część spożytych białek nie zostanie rozłożona przez nasze enzymy pewne jej ilości docierają do kątnicy i okrężnicy gdzie ulegają rozkładowi przez bakterie proteolityczne. Tyle, że mięso nie jest tutaj wyjątkiem. Dokładnie taki sam los może spotkać białka roślinnego pochodzenia.

Podsumowanie

Myślę, że w tej chwili już każdy czytelnik niniejszego opracowania jest w stanie samodzielnie odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie jesteśmy nieprzystosowani do konsumpcji mięsa, które po spożyciu zalega i gnije w naszych jelitach zatruwając nasz organizm. Jak ktoś nie załapał to dopowiem – teoria ta jest bzdurą. Oczywiście można spierać się co do tego czy mięso jest niedocenianym czy też przecenianym składnikiem zdrowej diety, ale zawsze należy przy tym zachowywać się poważnie, używając merytorycznych argumentów, starając się unikać teorii ezoterycznych, z gatunku sciencie-fiction.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.