Czy mięso tuczy?

Skąd się wzięło to przekonanie?

Generalnie na temat mięsa często pisze i mówi się rozmaite złe rzeczy, sugerując m.in. że jego konsumpcja stanowi pewne zagrożenie dla ogólnie pojętego zdrowia. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku teorii dotyczących wpływu jego spożywania na masę i skład ciała. Często można spotkać się z sugestiami, że mięso jako źródło białka, nasyconych tłuszczów i cholesterolu powoduje szybki przyrost niechcianych kilogramów, co skutkuje zaburzeniem estetyki sylwetki. Jak za moment się przekonamy, tego typu teorie mają pewne wady, gdyż nie biorą pod uwagę dość istotnych faktów na temat realnych konsekwencji fizjologicznych konsumpcji mięsa.

Spożycie mięsa a masa i skład ciała

Trzeba uczciwie przyznać, że można znaleźć badania obserwacyjne wskazujące, iż osoby niejedzące mięsa i w ogóle stroniące od pokarmów pochodzenia zwierzęcego charakteryzują się niższą masą ciała niż jednostki „wszystkożerne”[1]. Tyle że raczej mało prawdopodobne jest, by to właśnie sama konsumpcja mięsa była tutaj głównym czynnikiem różnicującym, gdyż et go typu projektach nakłada się na siebie szereg różnych czynników i trudno jest uchwycić zależności przyczynowo-skutkowe. Inaczej wygląda sytuacja w eksperymentach naukowych. Tutaj sytuacja wygląda inaczej. Istnieją bowiem dowody na to, że zwiększenie spożycia mięsa w diecie ukierunkowanej na redukcję tkanki tłuszczowej może w sposób wyraźny przyspieszyć postępy [2].

Tak więc konsumpcja mięsa może nie tylko nie sprzyjać przyrostowi masy ciała, ale wręcz wspomagać odchudzanie, co głównie związane jest z wysoką zawartością pełnowartościowego białka, którego odpowiednie spożycie pozwala:

• zmniejszyć łaknienie – istnieje spora ilość badań potwierdzających, że zwiększone spożycie białka pomaga tłumić łaknienie,
• przyspieszyć metabolizm – związane jest to z tzw. termicznym efektem pożywienia, czyli wzrostem wydatków energetycznych w trakcie trawienia, wchłaniania pokarmu i metabolizowaniem zawartych w nim składników,
• zmniejszyć straty tkanki mięśniowej – chociaż do niektórych osób ciągle ten fakt nie dociera, to w odchudzaniu nie chodzi o uzyskaniu niższego wyniku przy stawaniu na wadze, a o poprawę kondycji metabolicznej i polepszenie kompozycji sylwetki, a utrata tkanki mięśniowej tym założeniom nie sprzyja. Większe spożycie protein pomaga chronić przed katabolizmem mięśniowym.

Mięsne przetwory — kontrowersje

Problemem jednak może okazać się nieumiejętny dobór produktów mięsnych. Czym innym bowiem dla organizmu jest zjedzenie duszonej wołowiny z kaszą gryczaną i warzywami, a czym innym wciągnięcie bagietki z margaryną i parówkami. W pierwszym przypadku dostarczamy w ten sposób pełnowartościowego białka, a także błonnika, witamin, składników mineralnych, wolno trawionych węglowodanów. Opcja druga to oprócz pewnej dawki białka także spory pakiet rozmaitych dodatków mogących stymulować łaknienie, a także: tłuszcz (niekoniecznie ten najbardziej pożądany) i szybko trawione węglowodany. Pierwszy z wymienionych posiłków z pewnością nasyci na dłużej, prawdopodobnie też bardziej podkręci metabolizm, drugi może wręcz pobudzić apetyt i sprawić, że za moment będziemy głodni.

Podsumowanie

Mięso samo w sobie nie jest pokarmem szczególnie tuczącym. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że zwiększenie jego spożycia (przy odpowiednim doborze jakościowym), będzie korzystne dla kompozycji sylwetki. Należy jednak pamiętać, że mówimy tutaj o prawdziwym mięsie, które można nabyć w postaci świeżych elementów tusz zwierzęcych, a nie o naszpikowanych niechlubnymi dodatkami wędlinach.