Chciałoby się powiedzieć, że „piwo jakie jest każdy widzi”, cóż bowiem niezwykłego w tym napoju poza tym, że znakomicie gasi pragnienie i robi trochę szumu w głowie? Tymczasem okazuje się, że próbując poznać popularny „browar” od podszewki można się niekiedy zdziwić. Z racji tego, że wakacyjna atmosfera sprzyja „piwkowaniu” poniżej przedstawiam sześć ciekawostek na temat popularnego na całym świecie, złocistego trunku.
Kufel piwa to około 250 kcal
Piwo jest napojem kalorycznym i chociaż nie jest prawdą, że od samego jego konsumpcji rośnie „piwny brzuch”, to nie zachowując umiaru w spożyciu faktycznie łatwo jest nabawić się dodatkowych kilogramów. Osoby, które mają w zwyczaju wychylać po „kilka piwek” na raz muszą się liczyć, że cztery półlitrowe butelki tego napoju to szacunkowo około 1000 kcal. Oczywiście mówimy o piwie jasnym, ciemniejsze może być istotnie bardziej kaloryczne, podobnie wygląda sytuacja w przypadku piw smakowych.
Wysoki indeks glikemiczny piwa
Chociaż przekonanie, iż piwo jest napojem wysokoglikemicznym jest powszechne, to tak naprawdę trudno tę teorię precyzyjnie zweryfikować. Brakuje bowiem rzetelnych danych naukowych, na których można byłoby się oprzeć. Zawartość węglowodanów w klasycznych odmianach tego trunku jest zazwyczaj niska, a wartość IG bada się podając dawkę pokarmu (lub napoju) w takiej ilości by uzyskać 50 g cukrów. Uczestników badania należałoby więc upić trochę, by móc pomiaru dokonać. Zważywszy na tę okoliczność piwu przypisuje się po prostu IG maltozy, cukru którego jest źródłem i którego wbrew pozorom nie zawiera aż tak dużo jak głoszą obiegowe źródła.
Piwo podnosi poziom magnezu we krwi
Badania naukowe przeprowadzone przez specjalistów z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, wskazują na coś niezwykle ciekawego. Otóż okazuje się, że po konsumpcji piwa u uczestników projektu w krwiobiegu istotnie rośnie poziom magnezu! Co ciekawe efekt ten trudno wytłumaczyć samą obecność magnezu w piwie, gdyż jego zawartość – wcale nie jest wysoka.
Po piwie śpi się lepiej
W zasadzie o tym, że piwo korzystnie wpływa na sen wiedzą chyba wszyscy, którzy go próbowali. Mało kto jednak ma świadomość, że efekt ten powiązany jest z obecnością melatoniny. Jej stężenie w tym trunku jest całkiem spore, co z resztą pokazują badania. Melatonina zwana bywa także hormonem snu, tak więc prawdopodobnie z jej udziałem piwo tak sprawnie ułatwia zasypianie (chociaż pewne znaczenie ma tutaj bez dwóch zdań oczywiście etanol oraz wpływ na poziom magnezu).
Piwo to źródło przeciwutleniaczy
Nie tylko czerwone wino, ale także piwo zawiera pakiet związków mających właściwości antyoksydacyjne. Napój ten jest źródłem polifenoli i innych związków o właściwościach antyoksydacyjnych, których dostarcza od 150 do 400 mg/l, czyli sporo. Za najbardziej aktywne biologicznie uważa się: kwas ferulowy (pochodzący ze słodu) oraz zawarte w chmielu katechiny i ich pochodne.
Jedno piwo nie zabije formy
Chociaż w totalnej abstynencji nie ma niczego złego, to wiele osób wyklucza całkowicie alkohol z diety wierząc, że dzięki temu łatwiej będzie się budować formę. W praktyce takiej zależności nie ma. Oczywiście nadmiar alkoholu jest szkodliwy, ale jeden kufel piwa wypity w piątkowy wieczór – to nie grzech. Tak więc w imię „ducha sportu” nie ma wcale konieczności odmawiania sobie drobnych uciech i przyjemności.
Podsumowanie
Chociaż piwo jest napojem kontrowersyjnym, a brak umiaru w jego spożywaniu może wywołać niepożądane konsekwencje, to napój ten ma też swoje zalety, m.in. pozytywnie wpływa na poziom magnezu we krwi, ułatwia zasypianie, luzuje atmosferę, a także dostarcza sporej dawki antyoksydantów.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.