Każdy rodzic wie, jak ciężko sprostać zadaniu, aby nasze dziecko jadło pełnowartościowe posiłki, które dostarczą im energii na cały dzień, a przy tym będą pożywne i gęste odżywczo. W obecnych czasach spotkać można wiele przeróżnych potraw, które są skierowane dla najmłodszych, ale czy aby na pewno są dobrym produktem, który powinien występować na talerzach naszych pociech? Jakich produktów unikać? Czego pod żadnym pozorem na dokładać do posiłku? Na te oraz inne pytania postaram się odpowiedzieć w poniższym artykule.
Każdy rodzic wie, że karmienie dzieci może być ogromnym bólem głowy. Często jest to niezależne od tego, czy w danej chwili mamy czas i możliwość przygotowania posiłku, czy nie.
Niezależne jest też, czy mamy w domu niejadka, czy dziecko, które z chęcią sięga po posiłki serwowane przez rodziców. Rodzice to też ludzie i bywa tak, że wolą dać dziecku szybką przekąskę, czy fastfoodowy obiad, aby zaoszczędzić płaczu, niechęci do innych posiłku, a także, aby mieć chwilę dla siebie. Wtedy dzieci dostają od nas wygodną, ale mało odżywczą porcję posiłków, na które składa się wiele produktów spożywczych, począwszy od słodkich płatków, a skończywszy na hamburgerach i parówkach z kiepskim składem i niewiadomego pochodzenia. Oczywiście nigdy nie uchronimy swoich dzieci przed złem całego świata, ale mając wiedzę, starajmy się dokonywać racjonalnych wyborów żywieniowych, gdyż to one odbiją się w przyszłości na naszych dzieciach, na ich zdrowiu i na ich przyszłych, samodzielnych wyborach żywieniowych.
Jednak warto pamiętać, że są produkty, które mimo wszystko powinny zniknąć z talerzy naszych dzieci, a zaliczamy do nich między innymi:
Słodkie soki owocowe
Jak wiadomo, soki są bardzo często wzbogacane o mało cenny składnik, jakim jest cukier. Dlatego też, zamiast kupować kolejną butelkę soku jabłkowego, czy multiwitaminowego – kup dziecku świeże owoce, pokrój i daj do zjedzenia w formie sałatki. To zawsze lepsze rozwiązanie, niż gotowe soki przepełnione często nie tylko cukrem, ale polepszaczami smaku i aromatu.
Miód
Dopóki dziecko nie ukończy 2 lat, nie należy podawać mu miodu — tak twierdzą rzecznicy Akademii Żywienia i Dietetyki. Miód może zawierać toksyczne bakterie, które spowodować mogą zatrucie jadem kiełbasianym — potencjalnie śmiertelną chorobę. Bakteria ta nie zaszkodzi większości dorosłym, ale układ odpornościowy małych dzieci nie został na tyle ukształtowany, by móc walczyć z tymi bakteriami. Bakteria jadu kiełbasianego może być obecna w każdym rodzaju miodu — surowym lub wysoko przetworzonym. Nie ma to znaczenia, dlatego też należy unikać go całkowicie.
Gazowane napoje
Setki badań wykazują, iż napoje gazowane szczególnie te kolorowe, bardzo znane wiążą się ściśle z występowaniem otyłości, cukrzycy typu 2 oraz agresywnym zachowaniem u dzieci. Mimo tego większość dzieci na całym świecie wciąż pije te napoje. W diecie dziecka nie ma zbyt wiele miejsca na puste kalorie pochodzące z napojów, które nafaszerowane są cukrem. Dlatego też bezwzględnie należy je usunąć.
Gotowe dania
Często z braku czasu kupujemy pudełeczka, które wystarczy włożyć do mikrofalówki na kilka minut i danie gotowe. Weźmy przykład makaronu z serem i sosem serowym – gotowego dania, które wystarczy tylko podgrzać w mikrofalówce przez 5 min, posypać koperkiem, polać ketchupem i można się nim delektować. Czy nie lepiej jest zabrać dzieci na zakupy, kupić pełnoziarnisty makaron, dobrej jakości żółty ser i przyrządzić samemu takie danie, które nie jest ani czasochłonne, ani wymagające? Sos serowy też nie jest trudny w przygotowaniu. Wystarczy chwila, aby wspólnie stworzyć coś z dziećmi w kuchni i mieć z tego nie tylko radość z bliskości, ale też dumę z tego, że na talerzu naszych dzieci lądują wartościowe produkty.
Słodkie przekąski
Wszystkie te drożdżówki z marmoladą, pączki, galaretki z cukrem, żelki, ciastka i ciasteczka. Wszystko to dostarcza nie tylko sporej ilości dodatkowego cukru do diety naszych dzieci, ale także sporej ilości barwników, konserwantów. Czyli w dwóch słowach – pustych kalorii. Warto słodycze robić samemu, cukier wymienić na ksylitol. Na bazie pełnoziarnistych mąk, dobrej jakości suszonych owoców, orzechów sporządzić ciekawe, równie atrakcyjne „słodkie” dodatki do diety, które dostarczą naszym dzieciom dużo więcej wartości odżywczych, niż ich tradycyjne zamienniki.
Konserwy z ryb i innych produktów
Do konserw trafia zazwyczaj kiepskiej jakości mięso rybne. Dużo lepiej bazować na świeżych rybach i mięsie, np.: drobiu czy wołowinie ze sprawdzonego sklepu mięsnego. Wszelkiego rodzaju puszkowane produkty (warzywa, ryby czy mięsa) są złe. Zawarty jest w nich bisfenol i inne podobne substancje, które przenikają do jedzenia z folii, którą są wyściełane od wewnątrz. Ponadto konserwy są uboższe w witaminy z uwagi na pasteryzowanie i długie przechowywanie. Warto nadmienić, iż konserwy szczególnie warzywne i owocowe są zazwyczaj dosładzane, co podwyższa ich kaloryczność. Dlatego też wybierajmy świeże ryby, mięso, warzywa oraz owoce, a konserwy traktujmy, jako coś zbędnego.
Musli śniadaniowe
Sporo rodziców sięga po słodkie musli śniadaniowe dla swoich dzieci. One niestety również zawierają spore ilości cukru, a także często pozbawione są błonnika pokarmowego, którego w diecie dzieci często brakuje. Dlatego można zrobić domową granolę, albo zastąpić musli płatkami jaglanymi, orkiszowymi, owsianymi, ryżowymi czy gryczanymi, które można połączyć z jogurtem naturalnym i orzechami. Na bazie tych płatków i bakalii warto również wykonać ciasteczka, albo batoniki, za którymi dzieci przepadają.
Słodkie napoje sportowe
Często rodzice swoim synom, czy córkom kupują po treningu siatkówki, albo piłki nożnej napoje sportowe wierząc, że są pełne wartościowych składników, w tym elektrolitów, które po treningu powinno się uzupełnić. Nic bardziej mylnego. Woda w zupełności wystarczy, a jeśli dziecko jest bardzo głodne, sprawę powinien załatwić owoc, czy suszone owoce oraz jakieś orzechy, np.: migdały, włoskie, brazylijskie, laskowe, czy nerkowca.
Mrożone przekąski
Często decydujemy się na zakup paluszków rybnych, nugetsów z kurczaka, czy innych dań mrożonych. Takie produkty są zwykle bogate w sód, tłuszcze nasycone, konserwanty i zawierają kiepskiej jakości mięso oraz ser, który często jest dodawany. Ponadto produkty te mają złej jakości panierkę, pozbawioną pełnego ziarna i są bardzo kaloryczne. Oczywiście od czasu do czasu, jeśli podpieramy się mrożonkami to nic złego, ale wybierajmy produkty dobrej jakości. Obecnie spotkać można takie marki, które starają się, aby produkt był dobrej jakości. W nugetsach albo paluszkach rybnych widać całego fileta lub spory kawałek mięsa, a panierka nie jest tylko brzydko pachnącym dodatkiem, ale przygotowana jest z pełnego ziarna i pozbawiona wszelkich konserwantów.
Sosy, szczególnie te gotowe
My Polacy przywykliśmy do tego, że polewamy danie sosem, przyrządzanym najczęściej z torebki. Na pewno w przypadku dzieci powinniśmy unikać takich produktów. Jeśli przygotujemy sos na bazie mięsa i warzyw, jak najbardziej możemy go użyć, jako dodatek do dań z ziemniakami, czy kaszą. Starajmy się rezygnować z dań typu instant i gotowych sosów, gdyż w ich składzie nie znajdzie się nic wartościowego.
Nawet jeśli chcemy wierzyć, że surowe mleko jest zdrowsze niż pasteryzowane, jesteśmy w błędzie. Mleko, które nie zostało pasteryzowane, powodować może choroby, które przenoszone są przez żywność surową. Warto również nadmienić, iż system immunologiczny naszych dzieci nie jest tak rozwinięty, jak u dorosłych. Dlatego też dzieci są bardziej podatne na ryzyko wystąpienia jakiejś choroby.
Podsumowanie
Jak widać produkty z wyżej wymienionej listy zalegają półki, dlatego też zdezorientowani rodzice często bez świadomości i wiedzy na temat danego produktu spożywczego fundują swoim dzieciom nie tylko puste kalorie i pełne konserwantów jedzenie, ale też nakładają na nich ukierunkowanie wyboru, a być może po czasie chorobę. Dzieci, których rodzice starają się dbać o dobrej jakości produkty częściej w przyszłości dokonują dobrych wyborów, są zdrowe i aktywne fizycznie. To powinno nas skłonić do przemyśleń i zrewidowania diety naszych pociech. Dobrej jakości produkty pozwolą im poprawnie wzrastać i rozwijać się, a także cieszyć się okresem dziecięcym bez wielu niepotrzebnych dolegliwości, które dotyka coraz więcej dzieci źle karmionych.