Już przed świętami z każdej strony kuszą czekoladowe wielkanocne zajączki i takież same pisanki. Najczęściej w formie malutkiej przekąski, ale z reguły pakowane po kilkanaście sztuk. Kto z nas ma na tyle silną wolę, by zjeść tylko jedną malutką słodką pisaneczkę i odmówić sobie dalszej konsumpcji?
Bogactwo wielkanocnego stołu – radość czy przekleństwo?
Podobnie rzecz ma się z daniami postawionymi na świątecznym stole. Mazurki, serniki, sałatki okraszone dużą ilością majonezu, tłustych sosów. Oprócz tego oczywiście znajdziemy zdrowe ryby, mięso, wędliny czy też jajka – niestety najczęściej podawane z wysokokalorycznymi dodatkami. Mało komu udaje się zjeść tylko jedną małą porcję i spokojnie obserwować, jak reszta biesiadników raczy się wielkanocnymi rarytasami.
A gdy – po staropolsku – na stole gości nie tylko jadło, ale pojawiają się również napoje wysokoprocentowe, np. nalewki sporządzane wg starych rodzinnych receptur, to może się okazać, że liczba spożytych kalorii poszybuje bardzo wysoko. Gdy do tego dodamy wyjadanie poświątecznych zapasów przez kilka dni po Wielkanocy, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ten brak umiaru zaowocuje oponką w talii lub też niekontrolowanym wzrostem centymetrów w obwodzie bioder.
„Nie żałuj sobie – to przecież święta”
Najlepszym rozwiązaniem byłoby niepoddawanie się presji jedzenia, ale czasami faktycznie ciężko znaleźć argument, gdy słyszymy „nie żałuj sobie, to przecież święta”. Jeżeli wiesz, że są smakołyki, których absolutnie nie potrafisz sobie odmówić, to staraj się nie trzymać ich w domu i nie stawiać ich na świątecznym stole. Czekoladowe jajko czy też zajączek na pewno nie są wyjątkowym rarytasem i śmiało można zrezygnować z ich jedzenia.
Jeśli wiesz, że pojawi się pyszny mazurek, na którego czekałeś naprawdę cały rok, to nie rezygnuj , pozwól sobie na jedną porcję, ale dokładnie ją zaplanuj, jeśli nie chcesz, by po świętach waga pokazała kilka dodatkowych kilogramów.
Pamiętaj również o tym, że jeśli rzucisz się na jedzenie, to potem pojawić się może poczucie winy, wstyd i wyrzuty sumienia, że nie kontrolujesz własnej diety. Staraj się również nie jeść bezmyślnie, nie podjadać wszystkiego, co masz w zasięgu ręki. Jedz małe porcje, wybieraj produkty dobrej jakości, mało przetworzone, niech na twoim talerzu zagoszczą warzywa. Staraj się też zrezygnować z soków, napojów gazowanych na rzecz wody czy też herbat.
Odejdź od stołu – zjesz mniej i odpokutujesz grzeszki
Możliwości aktywności fizycznych jest wiele, począwszy od długiego spaceru z bliskimi, poprzez wypad na rowery czy też rolki, albo udanie się na małą przebieżkę. Każdy rodzaj wysiłku, który wybierzemy, na pewno korzystnie wpłynie na nasze samopoczucie, oderwie od świątecznego podjadania, a także będzie bardzo pomocny w spaleniu skonsumowanych kalorii. Bo jedzenie, choć świąteczne, wcale nie mniej chętnie odkłada się w tak nielubiane przez wszystkich „oponki” ;-)
Jak spalić świąteczne kalorie?
Gdy masz ochotę na coś więcej niż spokojna, rodzinna wyprawa, to zaaplikuj sobie trening, który naprawdę potrafi dać w kość, a do jego wykonania potrzebne będą tylko schody i – najlepiej – trochę przestrzeni na świeżym powietrzu: Trening zacznij od schodów
Pogoda nie dopisuje, klub fitness jest nieczynny, a sprzętu brak? To nie jest problem. Możesz wykonać trening obwodowy w warunkach domowych: Dobry trening dla początkujących
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.