Niezwykle budujące jest, że w czasach w których umiłowanie do objadania się wysoko przetworzoną żywnością jest problemem o charakterze globalnym, młodzież zaczyna przykładać coraz większą wagę do kwestii zdrowego odżywiania. Chociaż ciągle jest to stosunkowo niewielka część młodych osób, to rosnące zainteresowanie znaczeniem diety dla ogólnie pojętego zdrowia i estetyki sylwetki nastraja optymizmem. Myślę też, że warto zwrócić szerszą uwagę na to zagadnienie, żeby stworzyć kontrast dla wiecznego narzekania dojrzałej części społeczeństwa na to „co sobą reprezentują” młodsze pokolenia.
Z doświadczenia dietetyka
Jako dietetyk na co dzień mam kontakt z osobami, które chcą zmienić swoją sylwetkę i poprawić zdrowie poprzez wprowadzenie odpowiednich rozwiązań żywieniowych. Co ciekawe, coraz częściej tego typu rozwiązaniami interesują się ludzie stosunkowo młodzi, nierzadko jeszcze niepełnoletni. Oczywiście są to często osoby z problemami z nadmierną (lub zbyt niską) masą ciała, ale zdarzają się także jednostki, które są aktywne fizycznie i chcą się po prostu zdrowo odżywiać albo też – przyswoić i zrozumieć zasady zdrowego żywienia. Najlepsze jest jednak to, że nie decydują się oni jednak na skorzystanie z pomocy wirtualnego trenera i dietetyka, dlatego, że tak każą czy też sugerują im rodzice. Robią to z własnej woli i mało tego, pytają jak namówić bliskich na zmianę nawyków żywieniowych, jak zadbać o kondycję przykutego do TV ojca czy zdrowie stosującej egzotyczne diety matki. Przemawia przez nich troska i odpowiedzialność oraz świadomość, że chcąc zachować zdrowie i estetyczną sylwetkę trzeba nie tylko jeść, ale także się odżywiać.
Tendencję polegającą na zwiększonym zainteresowaniu tematyką związaną z problematyką żywienia obserwuję także prowadząc szkolenia dotyczące różnych strategii żywieniowych i suplementacyjnych. Znaczna część uczestników to osoby w wieku maturalnym czy świeżo upieczeni studenci, którzy chcą wiedzieć więcej.
Problem – rodzice
Zazwyczaj głównym problemem stojącym młodzieży na drodze do zdrowszego odżywiania są rodzice, którzy gotowi byliby zabić gdyby ktoś częstował ich dziecko piwem czy papierosem, a sami faszerują je rafinowanymi cukrami, utwardzonymi tłuszczami i innym śmieciowym jedzeniem. Co więcej bardzo często zdarza się tak, że w momencie gdy pociecha przejawia zainteresowanie zdrowym odżywianiem to zaczyna to budzić obawy rodziców. I nagle mama, która przez naście lat życia częstowała dziecko krówkami zaczyna się martwić, że syn za często je jaja, że je za dużo mięsa, że robi bliskim krzywdę odmawiając zjedzenia schabowego… A już nie daj Boże jak w domu pojawi się odżywka. Sam pamiętam z czasów liceum, że gdy do domu przyniosłem pojemnik z odżywką zaraz pojawiły się podejrzenia, że stosuję sterydy…
Problem – dezinformacja
Drugim po rodzicach, ważnym problemem jest dezinformacja. Media powołujące się na „najnowsze wyniki badań naukowych” często na potrzeby sensacji używają języka, który wypacza sens informacji źródłowych. Pojawiają się więc komunikaty typu „mięso zabija”, „kalarepa leczy raka”, „jabłka tuczą” i inne bzdurne slogany oraz dorabiana do nich ideologia. Czytając tego typu rewelacje trudno jest połapać się co jest prawdą, a co nie. A nawet jeśli uda się wychwycić wiarygodne dane, to i tak przyłożenie do nich adekwatnego priorytetu bywa bardzo trudne. Nie umniejsza to jednak faktu, że młodzież chce wiedzieć, chce szukać informacji na temat tego jak należy jeść i chce się zdrowo odżywiać. Problem polega na tym, że jeśli chodzi o obiegowe źródła – to niewiele jest takich, które dostarczają rzetelnych informacji.
Podsumowanie
Młodzież chce jeść zdrowo. Nawet jeśli zjawisko to nie dotyczy wszystkich młodych osób, to trudno je uznać za niszowe. Problem polega na tym, że młodzieży brakuje odpowiednich wzorców i wsparcia ze strony rodziców, którzy – niestety – ponoszą pełną odpowiedzialność za to w jakiej kondycji metabolicznej ich pociechy wchodzą w dorosłe życie.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.