Stosowanie preparatów zawierających testosteron jest niebezpieczne dla zdrowia, stąd też usilnie poszukuje się sposobów na naturalne zwiększenie jego wewnątrzustrojowej produkcji.
Teoretycznie, co drugi ekstrakt ziołowy zawarty w preparatach „witalizujących” dla mężczyzn syntezę tego hormonu nasila. W praktyce jednak stosując rozmaite mieszanki trudno uświadczyć przyrostu masy mięśniowej lub siły czy też poprawy estetyki sylwetki. Owszem, w wypadku stosowania wielu roślinnych wyciągów zauważalny jest wzrost libido czy poprawa samopoczucia, jednak tutaj korzystne efekty się kończą. Z resztą owo zauważalne działanie najprawdopodobniej nie wynika z podniesienia poziomu hormonów płciowych… Dotyczy to choćby takich popularnych ziół jak tribulus czy żeńszeń.
Czy więc istnieją dozwolone i bezpieczne substancje, po których spodziewać możemy się podniesienia poziomu testosteronu?
Niezwykle obiecujący wydaje się kwas d-asparaginowy
Jest to „brat bliźniak” powszechnie występującego w żywności aminokwasu - kwasu l-asparaginowego, różni się od niego jedynie konfiguracją przestrzenną i… potencjałem biologicznym. Zmodyfikowana budowa sprawia, że jego stosowanie podwyższać może poziom testosteronu u mężczyzn. Kwas d-asparaginowy poprzez wpływ na specjalne białko regulatorowe zwane StAR, może faktycznie podnieść poziom testosteronu o około 30%. Co istotne jego działanie potwierdzają badania naukowe.
Drugą substancją szczególnie godną uwagi jest – uwaga – witamina D (kalcyferol)
Grupa naukowców z Akademii Medycznej w Graz (Wehr i wsp.) odkryła, że poziom witaminy D w ustroju jest dodatnio skorelowany z poziomem testosteronu. Oznacza to, że im wyższy poziom tej witaminy – tym wyższy poziom męskiego hormonu. Jest to bardzo istotna informacja, ponieważ większość zapotrzebowania na kalcyferol nasz organizm zaspokaja sam - ekspozycja ciała na działanie promieni słonecznych stymuluje wewnątrzustrojową syntezę witaminy D. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, gdy słońce nas nie rozpieszcza, warto wziąć pod uwagę suplementację.