Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Złamałam założenia diety odchudzającej – co teraz?

Złamałam założenia diety odchudzającej – co teraz?
Przestrzeganie założeń ustalonej diety redukcyjnej nie zawsze jest proste. Zazwyczaj wręcz niesie za sobą pewne problemy, które wynikają z wszechobecnych pokus i z jakże pospolitej do nich słabości. Nieraz zdarza się tak, iż pomimo starań nie udaje się wytrwać w ustalonym „reżimie” i w efekcie na talerzu pojawiają się niepożądane produkty, chociażby słodycze, dania z barów szybkiej obsługi, piwo i inne. W tym miejscu rodzi się pytanie – co zrobić, kiedy taki „wypadek” zdarzy się w praktyce?

Po pierwsze - nie łam się!

Bardzo często zdarza się tak, iż już nawet niewielki „skok w bok na diecie” sprowadzający do skuszenia się na batonika wiąże się z dużym poczuciem winy. Wywołany w ten sposób stan psychiczny jest nie tylko nieprzyjemny, ale wręcz – szkodliwy dla gospodarki metabolicznej. Wiąże się on bowiem z zwiększonym wydzielaniem kortyzolu, hormonu katabolicznego dla tkanki mięśniowej i sprzyjającego odkładaniu tłuszczu w pewnych partiach ciała. Tego typu podejście jest niewłaściwe i warto zdać sobie z tego sprawę starając się „poluzować” psychikę i nie stresować się nadto konsekwencjami. Myślenie typu „jeden batonik – tydzień treningów w plecy” nie ma żadnego uzasadnienia i jest szkodliwe. Stało się – trudno, nikt nas za to po głowie głaskać nie będzie, ale też nikt jej nam z tego powodu nie urwie. Jeśli skończyło się na niewielkiej dawce słodkości zjedzonej pierwszy raz od dawna – w żaden sposób nie odbije się to na sylwetce. Byleby nie okazało się, iż symboliczny batonik to czynnik spustowy otwierający wrota do cukierni i wywołujący niepohamowane łakomstwo.

Po drugie - nie przerywaj diety, nie zaczynaj znów od poniedziałku

„Zaczynanie od początku” po pierwszym potknięciu to dość popularne zjawisko wśród osób pracujących nad sylwetką. Związane jest ono z przekonaniem, iż jednorazowy skok w bok niweluje dotychczasowe efekty i rujnuje motywacje, w związku z czym konieczne jest „nowe rozdanie”, czyli wystartowanie z planem żywieniowo-treningowym „od najbliższego poniedziałku”. Jest to o tyle groźna praktyka, że prowadzi do sytuacji, w której czas pomiędzy wspomnianym występkiem a dniem nowego startu zamienia się w okres totalnej swawoli. Jeśli to tylko pojedynczy epizod – to jeszcze pół biedy, ale częściej cały proces przybiera formę cykliczną. Wtedy takie przerywane odchudzanie prowadzi do przyrostu masy ciała, obniżenia poczucia własnej skuteczności i co za tym idzie – spadku samooceny. To oczywiście praktyka szkodliwa. W przypadku potknięcia polegającego na sięgnięciu po jakiś niewskazany produkt żywnościowy, czy nawet – w przypadku epizodycznego obżarstwa, nie należy przerywać podjętych działań i wyznaczać nowej daty startu. Trzeba robić swoje, chyba, że słabościom do niezdrowych pokarmów ulegamy co chwilę, wtedy należy… No właśnie – o tym za chwilę.

Po trzecie - zrewiduj dotychczasowa dietę

Fakt, iż podczas próby realizacji założeń diety odchudzającej nie jesteśmy w stanie utrzymać przyjętego rygoru musi mieć jakąś przyczynę. Można oczywiście zrzucić winę na słabą wolę, ale to zazwyczaj jedynie wierzchołek problemu. Jego istota tkwi głębiej, nierzadko – w samej konstrukcji diety. Warto mieć na uwadze, że im bardziej restrykcyjny jest plan żywieniowy jaki stosujemy i im mniej kalorii dostarcza tym organizm bardziej domaga się dostarczenia porcji energii i tym większa ochotę mamy na wysokokaloryczne i nafaszerowane rafinowanymi cukrami produkty. Osoby, którym „skoki w bok” zdarzają się pomimo starań – po kilka razy w tygodniu powinny zastanowić się czy przypadkiem nie warto zmodyfikować diety. Co z tego bowiem, że jest „idealnie ułożona” skoro i tak nie jest realizowana w praktyce? Lekkie poluzowanie, zwiększenie spożycia kalorii czy też podniesienie smakowitości posiłków może okazać się zbawienne i ułatwić kontrolę łaknienia.

Po czwarte - unikaj ekspozycji na pokusy

Nie ulega wątpliwości, że produktami które najczęściej „wpadają w ręce” w okresie redukcji tkanki tłuszczowej są słodkości. Niestety, niemal wszyscy mamy do nich dużą słabość i nie ma co wystawiać się zbyt często na próbę. Dlatego też warto pomyśleć o tym, by zmniejszyć ekspozycję na ewentualne pokusy. W tym celu można chociażby unikać spacerów alejkami marketów, gdzie mieszczą się wyroby cukiernicze. Nie należy też chomikować ich w zaciszu kuchennych szafek, na wszelki wypadek „dla gości”, gdyż wiemy doskonale kto spałaszuje zapasy w chwili słabości. To oczywiście tylko przykłady, możliwości jest więcej i dobrze jest mieć je na uwadze. Warto natomiast zadbać o to by pod ręką mieć zdrowsze i bardziej wartościowe (a zarazem mniej kaloryczne) odpowiedniki konwencjonalnych słodkości takie jak chociażby owoce. Okazjonalne zjedzenie nadprogramowej mandarynki jest nieporównywalnie bardziej przyjazne dla zdrowia i dla sylwetki niż okazjonalne wciągnięcie paczki ciastek.

Po piąte - oszukuj z głową

Warto wiedzieć, ze w dietetyce istnieje coś takiego jak „posiłki oszukane”. Są to kontrolowane odstępstwa od diety, które wprowadzane są okazjonalnie w celu… no właśnie, jaki jest cel owych rozwiązań? Tak naprawę posiłki oszukane pomagają znieść napięcie psychiczne związane z jej przestrzeganiem, co może przekładać się na efektywność pracy nad sylwetką. To jest dość ciekawa zależność powiązana głównie ze zmniejszeniem wydzielania kortyzolu, co pociąga za sobą ubytek zgromadzonej wody i pomaga „odblokować” metabolizm. Słabość do sięgania po niezdrowe przekąski można odpowiednio ukierunkować planując, iż w konkretnym dniu o konkretnej porze pozwolimy sobie np. na kawałek sernika czy pizzy lub np. batonika. Taka perspektywa pomaga też lepiej kontrolować zachowania żywieniowe w dniach gdy posiłków oszukanych nie planujemy. Należy mieć jednak na uwadze, iż posiłki oszukane to nie jest coś co wprowadzamy już na starcie redukcji, a raczej po kilku tygodniach konsekwentnego realizowania planu.

Podsumowanie

Złamanie ustalonych zasad stosowanej diety nie jest oczywiście powodem do chluby, ale – nie powinno być też postrzegane jako życiowy dramat. Potknięcia zdarzają się nawet najlepszym, ci jednak się nimi nie zrażają, wyciągają wnioski i działają dalej – i dlatego właśnie osiągają sukcesy.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.