Witamina E, poprzez eliminację rodników peroksylowych i zdolność do wygaszania tlenu singletowego, chroni błony komórkowe przed oksydacją. Jak więc widać jej rola biologiczna jest niezwykle doniosła.
Odpowiednia podaż witaminy E jest szczególnie ważna w przypadku wysokiego udziału w diecie NNKT – które podatne są na utlenianie. W jednym z badań już zwiększenie ich podaży o 15% przy obniżonym spożyciu witaminy E (poniżej 7 mg na dobę) zaowocowało nasileniem uszkodzeń DNA wywołanych nadtlenkiem wodoru. Podaż tokoferolu w ilości 80 mg na dobę procesy degeneracyjne skutecznie hamowała. Istnieje wiele innych badań naukowych, w których wykazano, że wyższe niż zalecane spożycie witaminy E (200 i 280 mg na dobę przy RDA ustalonym na 10 – 15 mg na dobę) zmniejszało wyraźnie ilość oksydacyjnych modyfikacji DNA.
Rozważając dodatkową suplementację warto pamiętać, iż zdecydowana większość preparatów dostępnych na rynku zawiera witaminę E w postaci alfa-tokoferolu. Tymczasem w przyrodzie – jak wspomniałem już wcześniej – witamina ta występuje w postaci 4 tokoferoli i 4 tokotrienoli, które również wykazują ciekawy potencjał biologiczny, często inny niż alfa-tokoferol. Mało tego, wysokie spożycie alfa-tokoferolu może doprowadzić do zubożenia tkanek w gamma-tokoferol, któremu w ostatnich latach poświęca się coraz więcej uwagi i który najprawdopodobniej posiada pewną przewagę nad formą tej witaminy obficie występującą w suplementach.
Na koniec chciałbym przypomnieć, że witamina E działając jako antyoksydant sama przechodzi w formę rodnikową, która może zostać „zregenerowana” do tokoferolu z udziałem witaminy C lub glutationu. Dlatego na ogół ważne jest, by nie koncentrować się jedynie na spożyciu jednego przeciwutleniacza. Co istotne również, badania wykazują, że witamina E – podobnie jak witamina C, może w niektórych warunkach działać prooksydacyjnie . Z udziałem jonów metali przejściowych obecność witaminy E doprowadza do powstania rodnika wodorotlenowego. Dodatkowo sam rodnik tokoferolowy może wpływać destrukcyjnie na wielonienasycone kwasy tłuszczowe.
Witamina E podobnie jak witamina C jest niezbędnym składnikiem naszej diety i sprzymierzeńcem w walce z wolnymi rodnikami oraz innymi reaktywnymi formami tlenu, jednak nie powinna być postrzegana w sposób bezkrytyczny, w niektórych sytuacjach może bowiem potencjalnie zadziałać na naszą niekorzyść. Dlatego podejście, zgodnie z którym więcej – oznacza lepiej może być po prostu zgubne.