Gdybyś przyszedł do firmy i powiedział, że „chcesz zbudować 100 piętrowy budynek w 2 miesiące” – usłyszał byś – „panie, to niemożliwe”. Osoby które pytasz o „15 kg jakościowej masy w 2 miesiące i środki dopingujące” – mogą tylko pokiwać głowami i powiedzieć: „tego się nie da osiągnąć!”. Ale oczywiście, nie przyjmiesz tej odpowiedzi. Musisz osiągnąć masę, teraz!
Sposób #1 - Super prohormony z internetu
A więc, odpalasz przeglądarkę i czytasz: „potężne przyrosty masy mięśniowej, gwałtowny wzrost wytrzymałości i siły, szalenie pompujące treningi [...] maksymalnie szybka regeneracja”. Nieważne czy to będzie „prohormon z USA”, „super silny środek”, „hit sezonu”, „tajna receptura amerykańskich naukowców”, „specjalna formuła budująca masę”. W prohormonach znajdują się substancje niewiadomego pochodzenia. To loteria, w której możesz tylko przegrać, zwykle swoje zdrowie. Szczególnie preparaty oferowane w serwisach aukcyjnych to jedna wielka niewiadoma. W większości wypadków kupisz kapsułki niedziałającego środka np. wypełnione cukrem pudrem, ziołami, witaminami, glukozą czy kreatyną. W najlepszym wypadku preparat nie przyniesie żadnych rezultatów...
W najgorszym (jeśli będzie tam deklarowana zawartość) doczekasz się wielu poważnych skutków ubocznych:
- sprzedawane w sieci „prohormony” są często bardzo toksyczne – dla nerek, wątroby i układu krążenia,
- możesz spodziewać się wielokrotnego przekroczenia wskaźników wątrobowych (ALAT, ASPAT, GGTP, bilirubina),
- możesz spodziewać się znacznej retencji wody, podwyższenia ciśnienia krwi, trądziku, zmian w sutkach (ginekomastia),
- możesz spodziewać się bardzo silnego zablokowania osi HPTA - podwzgórze - przysadka mózgowa - jądra - HPTA (hypothalamus - pituary - testis - axis) = problemów z erekcją,
- jeżeli nie zakończyłeś rosnąć – możesz spodziewać się problemów z osiągnięciem maksymalnego wzrostu.
Co to znaczy „zablokowanie”?
Wskutek stosowania prohormonu Twoje jądra przestaną produkować testosteron. W momencie odstawienia farmakologii, organizm będzie niczym samochód bez paliwa, toczący się resztką pędu. Przywrócenie funkcji jąder może zająć wiele miesięcy. Może być potrzebna interwencja wielu lekarzy, w tym endokrynologa i użycie kolejnych środków farmakologicznych. Jeśli będziesz miał mniej szczęścia – Twoja produkcja endogennego testosteronu nigdy nie wróci do normy.
Im wolniej przywrócisz produkcję testosteronu – tym większe będą straty masy mięśniowej. Z reguły w 2-3 tygodnie stracisz wszystko co zyskałeś, kosztem zdrowia.
Czy stosowanie prohormonów ma sens?
Wiele podobnych środków jest bardziej toksycznych od sterydów. Oralna droga podawania sprawia, że dany preparat dodatkowo obciąża układ trawienny i wątrobę (tzw. pierwsze przejście). Sterydy są znane od kilkudziesięciu lat. Są szkodliwe dla zdrowia – ale wszystkie skutki uboczne są bardzo dobrze poznane (m.in. były prowadzone badania naukowe). Kupując kota w worku – „najnowszy prohormon z USA” – nigdy nie wiesz, co znajduje się w opakowaniu. Co powiesz lekarzowi, w razie wystąpienia skutków ubocznych? Brałem „nie do końca wiem co”?
Kolejny problem – prohormony są na tyle toksyczne, że stosuje się je bardzo krótko – 4-6 tygodni. To o wiele za krótki czas, do budowania masy mięśniowej. Cóż, jak widać stosowanie środków dopingujących na samym początku przygody z treningiem siłowym – nie ma żadnego sensu.
Sposób #2 - Super odżywki i suplementy
Większość odżywek i suplementów diety spełnia swoje zadanie tylko wtedy, gdy:
- odpowiednio się odżywiasz (zapewniasz dodatni bilans kaloryczny) – przykładowe diety znajdziesz tutaj: http://potreningu.pl/diety/artykuly,
- trenujesz regularnie (3-4 x w tygodniu),
- stosujesz odpowiedni plan treningowy (zawierający przysiady, martwy ciąg, wyciskanie stojąc, wiosłowanie, wyciskanie leżąc, uginania i prostowania ramion – wykonywane na wolnych ciężarach) – przykładowe plany treningowe znajdziesz tutaj: http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=7625
- stosujesz odpowiednią dla siebie progresję ciężarów (np. wzrost ilości serii i obciążeń),
- zapewniasz czas na regenerację powysiłkową (sen),
- ograniczasz spożycie alkoholu.
Możesz zakupić suplementy i odżywki za 500, 1000 czy nawet 2000 zł – to nie sprawi, że szybciej zwiększysz swoją masę i siłę. Zamiast inwestować w najnowsze wynalazki, reklamowane w gazetach kulturystycznych i internecie postaw na dietę. Jeśli chcesz stosować choćby zarys diety „na masę” – musisz liczyć się z kosztami rzędu 600 złotych miesięcznie. Bardziej wymagający i ciężsi zawodnicy bez problemu wydadzą na jedzenie 1000 zł lub więcej. Zupełnie innym tematem jest brak deklarowanego działania większości sprzedawanych preparatów.
Sposób #3 - Porady specjalistów z klubu
Dowiesz się, że najlepsze ćwiczenia (przysiady i martwy ciąg) są szkodliwe dla „kolan i kręgosłupa” (na co nie wskazują żadne badania naukowe), „że musisz ćwiczyć tylko na maszynach” (co jest najwolniejszą drogą do budowania masy mięśniowej), a dieta jest nieważna – tylko „jedzenie u Chińczyka” (co prowadzi do otłuszczenia) – a w ogóle to najlepsze „na masę” jest „carbo” i „kreatyna”. W wielu wypadkach zostaną Ci polecone „najlepsze prohormony z USA” na których „mój kolega urósł o 10 kg”.
Podsumowanie
- Nie istnieją drogi na skróty. Budowanie dobrej sylwetki zajmuje lata, nie miesiące. Jeśli sądzisz inaczej, próbuj opisanych w artykule sposobów ryzykując zdrowiem, a czasem nawet życiem.
- Nie warto sięgać po prohormony i sterydy, szczególnie na początku przygody z ćwiczeniami, to środki, które mogą odbić się na Twoim dalszym życiu (też seksualnym).
- Jedyny sprawdzony sposób na budowanie masy mięśniowej to ćwiczenia wielostawowe (przysiady, martwy ciąg, wiosłowanie, wyciskanie, podciąganie na drążku) oraz dieta.
- Wszelkie suplementy i odżywki nigdy nie zastąpią zbilansowanej diety. Jak sama nazwa wskazuje są jej uzupełnieniem.
- Jeśli chcesz mieć świetną sylwetkę – musisz bardzo ciężko pracować.
- Porady kolegów z klubu – często są błędne i szkodliwe.