Jak powszechnie wiadomo, niehigieniczny tryb życia obejmujący picie alkoholu, palenie papierosów, spożywanie wysoko przetworzonej żywności, zwiększa ekspozycję organizmu na działanie szkodliwych związków, które nazywa się niekiedy toksynami. Owe toksyny, nie tylko w sposób doraźny zaburzają pracę wielu układów i narządów, ale także posiadają zdolność do kumulowania się w tkankach i wywoływania długofalowych skutków zdrowotnych. Na szczęście istnieją – podobno – skuteczne sposoby by owych zanieczyszczeń z organizmu się pozbyć… Jedną z takich metod ma być rzekomo picie po przebudzeniu wody z cytryną. Czy rozwiązanie to faktycznie się sprawdza?
Detoks jest „trendy”
Na rozmaitych forach traktujących o zdrowiu, odżywianiu i „medycynie alternatywnej”, notorycznie pojawiają się wątki dotyczące domowych sposobów na oczyszczenie organizmu z toksyn. Temat detoksykacji podsycany jest także przez media. Autorzy paranaukowych artykułów prześcigają się w opisywaniu zgubnych skutków „metabolicznego zatrucia organizmu” i lansowaniu nowych metod oczyszczenia go z toksyn obejmujących najczęściej rozmaitego rodzaju głodówki i pół-głodówki oraz zalecenia dotyczące włączania do diety określonych produktów (najczęściej egzotycznych owoców, ziół i oczywiście – suplementów z nich otrzymanych). W większości przypadków należy podejrzewać, iż powodem snucia tego typu teorii jest brak wiedzy na temat fizjologii organizmu ludzkiego, czy też – niestety - chęć wzbudzenia sensacji lub osiągnięcia materialnych korzyści. Czy jednak tak samo sytuacja wygląda w przypadku wody z cytryną, na której przecież (w przeciwieństwie do magicznych pigułek czy owoców goi) nie da się zarobić?
Detoksykacja od podszewki
Z „detoksykacją organizmu” rozumianą jako podejmowanie określonych działań w celu usunięcia zgromadzonych w tkankach i narządach toksyn jest pewien poważny problem: nie ma literatury naukowej, która by potwierdzała możliwość przeprowadzenia takiego zabiegu za pomocą np. suplementu diety, czy jakiejś specjalnie przygotowanej mikstury. Owszem, faktem jest że nasz organizm cały czas narażony jest na działanie rozmaitych szkodliwych czynników, z których część (np. niektóre metale) mogą ulegać kumulacji. Ekspozycję organizmu na działanie szkodliwych czynników możemy zmniejszyć zmieniając nasz tryb życia, obejmujący przede wszystkim zmianę nawyków żywieniowych, rezygnację z palenia papierosów. W ten sam sposób możemy też wzmocnić zdolność organizmu do neutralizowania niektórych szkodliwych substancji. Tyle, że większość lansowanych metod nie przynosi takich efektów, a przynajmniej nikt nigdy tego nie potwierdził. Podobnie niestety jest również w przypadku wody z cytryną.
Na czynniki pierwsze
Rzekomo oczyszczające właściwości wody z cytryną związane są z naszym wyobrażeniem na temat samej detoksykacji. Do wyobraźni przemawia schemat zakładający, iż spożyty przez nas napój „obmywa” wszystkie komórki naszego ciała, a zawarte w nim składniki (przeciwutleniacze, kwasy organiczne), rozpuszczają złogi, neutralizują toksyny, wspomagają układ odpornościowy. Tyle, że taki schemat nie odpowiada rzeczywistości. Zwiększenie spożycia płynów, w tym również wody zakwaszonej cytryną nie sprawia, że komórki nagle zaczynają pozbywać się toksyn. Co więcej, w niektórych przypadkach spożywanie tak skomponowanego napoju, może zwiększyć wchłanianie niektórych związków o szkodliwym wpływie na nasz organizm, m.in. glinu. I nie piszę o tym, by straszyć wodą z cytryną, tyle by wskazać, ze istnieje także „druga strona medalu”, którą należy mieć na uwadze.
Podsumowanie
Picie wody z cytryną (podobnie jak wykonywanie wielu innych detoksykacyjnych zabiegów) nie oczyszcza organizmu z toksyn. Oczywiście wodę z cytryną można pić, dostarczając dodatkowej dawki witaminy C i flawonoidów, ale zabieg ten nie sprawi, że skumulowane w organizmie toksyny będą wybywać z niego w ekspresowym tempie. Niestety, teorie dotyczące detoksykacji oparte są na zabobonach i mitach i niewiele mają wspólnego z faktami.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.
