W pracy jesteś zmęczony i masz problemy z koncentracją? Siedzisz przed komputerem i nie możesz się skupić? Przyczyn może być wiele, jednak badania pokazują, że często wystarczy ograniczyć hałas!
Wiadomo, każdy z nas ma inną profesję: jedni pracują w biurze, drudzy w redakcji, inni w salonie fryzjerskim, a jeszcze inni w warsztacie samochodowym. Bez względu na to, jaki zawód wykonujesz, hałas może mieć ogromny wpływ na jakość twojej pracy.
Z pozoru niewinny szmer
Ponieważ jestem dziennikarką, zdarza się, że oprócz godzin spędzonych w redakcji, piszę w domu albo w kawiarni. Mogłoby się wydawać, że we własnym pokoju najtrudniej jest się zmobilizować do pracy, jednak ja widzę, że idzie mi to najlepiej. Nic mnie nie rozprasza, a zadania wykonuję dużo szybciej, niż w gwarnej redakcji. Koleżanka, która jest architektem wnętrz, mówi to samo:
- Często nanoszę ostatnie poprawki nad projektem w kawiarniach albo w domu. Zauważyłam, że na własnym biurku pracuje mi się najlepiej. Praca idzie dużo szybciej i sprawniej, a kiedy jest już po wszystkim, nie jestem tak zmęczona, jak po dniu spędzonym w pracowni - mówi 29-letnia Agata.
Okazuje się, że to wszystko ma sens. Myślisz, że tylko gadatliwa koleżanka, która siedzi obok, jest w stanie sprawić, że wyjdziesz z pracy zmęczony? Nic podobnego. Badania pokazują, że klikanie w klawiaturę, rozmowy przez telefon, które słyszysz zza ściany i wszelkiego rodzaju hałas znacznie obniżają jakość naszej pracy. Nie możemy się skupić, a po całym dniu wypełnionym z pozoru niewinnymi szmerami, wychodzimy dużo bardziej zmęczeni, niż miałoby to miejsce, gdybyśmy pracowali w ciszy.
Miejsce pracy ma ogromne znaczenie
W momencie, gdy jesteśmy skupieni na wykonywaniu jednej czynności, a dookoła dochodzą do nas rozmaite dźwięki, robi się nieciekawie. Musimy dużo bardziej dbać o to, by skupić się na zadaniu, a w efekcie, po jego wykonaniu, jesteśmy dużo bardziej zmęczeni. Dlatego praca w biurach zorganizowanych a la „open space” rzeczywiście jest łatwiej o kontakt pomiędzy pracownikami, ale może się to odbić na jakości pracy.
Problem ten dotyczy nie tylko osób pracujących w biurze. Tomasz, który jest mechanikiem samochodowym, też nie lubi, gdy dookoła niego zbyt dużo się dzieje.
- Kiedy naprawiam silnik czy wykonuję inną czynność, muszę się całkowicie skupić. Tutaj liczy się każda, nawet najdrobniejsza śrubka. Zauważyłem, że dużo lepiej mi się pracuje, kiedy w warsztacie nie ma nikogo poza pracownikami. Zdarza się, że przyjeżdżają stali klienci, którzy wpadają w celach towarzyskich. Rozmawiają ze sobą, czasem staną nade mną i rozmawiają z kimś przez telefon. Nie mogę się wtedy skupić i boję się, że popełnię błąd - wyjaśnia Tomasz.
Dlatego, jeśli każdego dnia wychodzisz z pracy zmęczony, zastanów się, czy możesz jakoś przeorganizować swoje „biurko” w taki sposób, by jak najmniej rzeczy cię rozpraszało.
Artykuł pochodzi z serwisu: fitness.sport.pl