Regularna aktywność pozwala utrzymać ciało i umysł w dobrej formie. Pozytywne efekty związane z systematycznym wysiłkiem fizycznym można docenić nie tylko na bieżąco, ale również w nieco bardziej odległej perspektywie czasowej. Badania wskazują, iż osoby podejmujące regularny wysiłek fizyczny, w późniejszych latach (po 60 roku życia) zachowują lepszą kondycję, co ma istotny wpływ na jakość życia.
Bezruch – plaga dzisiejszych czasów
Konsekwencje związane z siedzącym trybem życia nie wynikają tylko z tego, że nie mamy czasu zapisać się na siłownię, pójść na basen basen czy też zagrać w tenisa. Nam po prostu w ogóle nie chce się ruszać. Najbardziej typowe objawy lenistwa i skłonności do oszczędzania energii dotyczą: korzystania z samochodu do pokonywania odległości wynoszących zaledwie 200 metrów (do sklepu czy do znajomego po prostu nie chce nam się iść na nogach), używanie windy zamiast schodów, rezygnowanie ze spaceru na rzecz oglądania telewizji, itd. Tym sposobem większą część dnia spędzamy w pozycji siedzącej, co negatywnie odbija się na zdrowiu i samopoczuciu, a po latach przyczynia się do rozwoju poważnych dolegliwości i schorzeń.
Niepełnosprawność jako konsekwencja bezruchu
Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Northwestern University Feinberg School of Medicine wskazują, iż każda dodatkowa godzina w ciągu dnia spędzona w pozycji siedzącej zwiększa szanse na utratę sprawności w perspektywie kilku czy kilkunastu następnych lat. Taką prawidłowość zaobserwowano analizując zachowania i tryb życia kobiet po 60 tym roku życia. Utrata sprawności dotyczy niemożności wykonywania podstawowych czynności związanych z normalnym funkcjonowaniem, np. swobodnym poruszaniem się, robieniem zakupów, gotowaniem, kąpaniem się, etc. Niepełnosprawność w późniejszych latach życia zwiększa ryzyko hospitalizacji, a także podnosi koszty utrzymania oraz negatywnie odbija się na jakości i komforcie życia.
Co możesz zrobić?
Nie musisz od razu zapisywać się na zajęcia z szermierki czy akrobatyki sportowej. Niezależnie od wieku zawsze możesz zmniejszyć ilość czasu spędzanego w ciągu dnia w pozycji siedzącej. I tak np. samochodem poruszaj się tylko na dalsze dystanse, ogranicz czas spędzany przed telewizorem do absolutnego minimum, wykorzystuj każdy możliwy moment na „rozprostowanie kości” – np. rozmawiając przez telefon komórkowy możesz przechadzać się po pomieszczeniu zamiast siedzieć. Spraw sobie psa – czworonożny przyjaciel skutecznie zmotywuje Cię do codziennych spacerów - nie będzie przyjmował wymówek typu „kiepska dzisiaj pogoda”. Być może na początku będzie Ci trudno przełamywać utarte przyzwyczajenia związane z ograniczeniem energii. Jednak w miarę upływu czasu wyrobisz sobie nowe nawyki, a poprawa samopoczucia i zdrowia będą utrzymywać odpowiednio wysoki poziom zaangażowania.
Podsumowanie
Tendencja do ograniczania jakiegokolwiek wysiłku jest zmorą dzisiejszych czasów. Jednak za „wygodny”, siedząco-leżący tryb życia zapłacić możemy w niedalekiej przyszłości dość wysoką cenę. Mało estetyczna sylwetka będzie najmniejszym problemem, kiedy za kilkanaście lat okaże się, że samodzielne wykonywanie codziennych czynności stanie się problemem nie do pokonania...