O tym ,że tzw. śmieciowe jedzenie negatywnie wpływa na zdrowie wiedzą niemal wszyscy. Mimo to, mało kto tak naprawdę przejmuje się skutkami żywieniowej beztroski. Oczywiście od okazjonalnie zjedzonego pączka czy hot-doga popitego colą od razu się nie pochorujemy, ale nie ma się co oszukiwać, że tego typu „skoki w bok” nie wpływają w negatywny sposób na funkcjonowanie organizmu. Ciekawy kontekst dla tego aspektu stanowią badania, w których oceniano wpływ jednorazowej konsumpcji niskojakościowych pokarmów na funkcje śródbłonka naczyniowego. Zapraszam do lektury.
Dobre i złe kalorie – czy istnieje coś takiego?
W obiegowej terminologii używa się często terminów takich jak „dobre” i „złe kalorie”, przy czym trudno znaleźć precyzyjną definicję pozwalającą odróżnić jedne od drugich. Najczęściej podział ma charakter intuicyjny, umowny i w pewnej mierze – płynny. Niemniej jednak można obrać pewne obiektywne kryteria pozwalające na różnicowanie jakości spożywanej żywności.
Otóż złymi nazywamy takie kalorie, które spełniają przynajmniej jeden z poniższych warunków:
pochodzą z wysoko przetworzonej żywności,
pochodzą z cukrów rafinowanych,
pochodzą z izomerów trans kwasów tłuszczowych pochodzenia przemysłowego,
nie towarzyszą im składniki nieenergetyczne takie jak witaminy, składniki mineralne (czyli są to tzw. puste kalorie).
Oczywiście od powyższych kryteriów można by znaleźć pewne wyjątki, ale mimo to uznać je można za trafne. Zresztą nierzadko wspomniane aspekty nakładają się na siebie w praktyce, także ten sam produkt jest zarazem wysoko przetworzony, zawiera cukry rafinowane i izomery trans oraz jest zarazem ubogi w składniki nieenergetyczne. Wtedy sprawę mamy jasną. Przykładem takich artykułów spożywczych są często np. słodycze czy też dania z barów szybkiej obsługi.
Produktami wysokojakościowymi nazywamy dla odmiany takie, które spełniają następujące warunki:
są możliwie nisko przetworzone technologicznie,
nie zawierają dodatku cukrów rafinowanych,
nie zawierają tłuszczów utwardzonych,
dostarczają nie tylko energii, ale i składników nieenergetycznych.
Tak więc podział na „dobre” i „złe” kalorie jest jak najbardziej uzasadniony i może być całkiem czytelny, o ile przyjmiemy powyższe kryteria. Realnym punktem odniesienia jest jednak nie tyle skład jakościowy i wartość odżywcza artykułów żywnościowych, co odpowiedź fizjologiczna organizmu. Temu aspektowi warto poświęcić trochę uwagi.
Wpływ śmieciowego jedzenia na organizm
W ostatnim czasie przeprowadzono sporo ciekawych badań, w ramach których porównywano fizjologiczne następstwa wynikające ze spożywania różnego rodzaju pokarmów. Ich uważna lektura skłania jednak do dość smutnych wniosków. Okazuje się bowiem, że różnice w odpowiedzi fizjologicznej organizm na konsumpcję „dobrych” i „złych” kalorii mogą być drastyczne. Intrygujące okazały się wyniki eksperymentu, w którym zdrowi i niepalący ochotnicy w pierwszej próbie, po trwającej dwanaście godzin głodówce otrzymali posiłek zbilansowany zgodnie z założeniami diety śródziemnomorskiej, a następnie w drugiej próbie, po takim samym poście dostali potrawę skomponowana z niskojakościowych pokarmów w postaci białego pieczywa, tłustej wędliny i smażonych na głębokim oleju placków ziemniaczanych.
Autorzy eksperymentu zainteresowani byli przede wszystkim tym jak poszczególne posiłki wpłyną na funkcje śródbłonka, dlatego też uczestnikom wykonano po każdej konsumpcji ultrasonograficzne badanie tętnic. Okazało się, że różnice były diametralne.
Około dwóch godzin po spożyciu śmieciowego jedzenia światło naczyń krwionośnych uległo zwężeniu niemal o 25%!
Po daniu kuchni śródziemnomorskiej – nie zanotowano żadnej zmiany. Przepływ krwi był taki sam jak przed konsumpcją. W przypadku dania śródziemnomorskiego nie zanotowano natomiast wpływu na przepływ krwi w tętnicach. Oczywiście efekt notowany po niskojakościowym posiłku nie był trwały, niemniej jednak wyniki eksperymentu dają obraz tego co dzieje się w organizmie, wtedy gdy na żywieniową swawolę pozwalamy się regularnie.
Zmniejszenie światłą naczyniowego oznacza m.in.:
większe ryzyko nadciśnienia,
większe ryzyko zaburzeń funkcji seksualnych,
gorsza pompa mięśniowa na treningach.
To oczywiście tylko wybrane, negatywne skutki wynikające ze złego doboru jakościowego pokarmów. Istnieje wiele innych zagrożeń takich jak choćby obniżenie kondycji umysłowej.
A co z posiłkami oszukanymi?
Powyższe dane rzucają nowe światło na popularną praktykę stosowaną w kształtowaniu sylwetki, nosząca nazwę „posiłków oszukanych”, w ramach których wiele osób spożywa często skrajnie niskojakościowe pokarmy w dużych ilościach. Czy tego typu strategie są złe? Otóż sama idea posiłków oszukanych ma pewne uzasadnienie i umiejętne ich wprowadzanie do diety może nieść za sobą pewne korzyści w postaci przyspieszenia redukcji tłuszczu zapasowego. Oszukiwać jednak trzeba umieć. Brak umiaru i niewłaściwy dobór pokarmów może okazać się w dłuższej perspektywie szkodliwy dla zdrowia. Pokarmy będące mieszanką rafinowanych węglowodanów, tłuszczów trans, potężnych dawek sodu oraz rozmaitych wypełniaczy nie są pożądanym elementem żadnej diety. Posiłki oszukane nie muszą być „dietetyczne”, ale nie powinny być też tak „śmieciowe” jak to tylko możliwe.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.