W ostatnim czasie, na rozmaitych forach, blogach i portalach coraz częściej można spotkać się z przestrogami, by uważać na owoce i warzywa, gdyż rzekomo są one mocna nafaszerowane pestycydami. Powstają nawet specjalne rankingi, „czarne listy” najbardziej skażonych owoców i warzyw oraz przemawiające do wyobraźni opisy negatywnych skutków beztroskiego objadania się winogronami, sałatami, truskawkami i innymi źródłami pestycydów. Warto się jednak zastanowić, czy tego typu informacje mają rzetelne uzasadnienie, czy też może są kolejnym sposobem na to by wzbudzić w nas strach i znowuż wywołać dezorientację w kwestii tego co jest „zdrowe” a co „nie”.
Czym są pestycydy?
Pestycydami nazywane są wszystkie związki chemiczne, używane w celu ochrony upraw roślinnych przed szkodnikami różnego typu. Ze względu na zwalczane organizmy można je podzielić na:
insektycydy – czyli środki zwalczające owady,
herbicydy – związki zwalczające rośliny,
fungicydy – substancje zwalczające grzyby,
fumiganty – związki stosowane w formie gazów, służące do niszczenia organizmów w glebach, ziarnie, pomieszczeniach.
Światowe roczne zużycie pestycydów wynosi około 2 300 000 ton (w tym herbicydów - 860 000 ton, a insektycydów 560 000 ton). W naszym kraju ich roczne zużycie przekraczać może 22 500 ton! Te liczby robią wrażenie, zwłaszcza jak weźmiemy pod uwagę kwestie związane z udokumentowanymi konsekwencjami zdrowotnymi nadmiernej ekspozycji na działanie pestycydów ludzkiego organizmu.
Skutki zdrowotne
Pestycydy bez stanowią coś w rodzaju broni obusiecznej. Z jednej strony są toksyczne dla szkodników wszelkiego typu atakujących uprawy roślin jadalnych, z drugiej strony jednak ich metabolity obecne w pokarmach, które jadamy oddziałują niekorzystnie również na ludzki organizm. Ewentualne skutki zdrowotne uzależnione są oczywiście od aspektów takich jak:
rodzaj substancji z jakimi mamy kontakt,
dawka substancji szkodliwych,
indywidualna zdolność do radzenia sobie z zanieczyszczeniami.
Bez wątpienia jednak istnieje wiele dowodów wskazujących, że pestycydy są po prostu szkodliwe dla naszego zdrowia. Do potencjalnych zagrożeń związanych z ich obecnością w żywności zalicza się m.in.:
zaburzenia parametrów rozrodczych (w tym obniżenie płodności),
działanie teratogenne,
zaburzenia wydzielania hormonów;
działanie rakotwórcze (wzrost ryzyka rozwoju nowotworów wątroby, trzustki, piersi; białaczki).
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pestycydy wykazują zdolność do kumulowania się w naszych tkankach i narządach nawet przez okres dziesięciu lat!
Pestycydy wokół nas
Nie ulega wątpliwości, że od dawna jesteśmy permanentnie narażani na kontakt z pestycydami. Są one obecne w glebie, wodzie, a także pokarmach pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Cokolwiek by nie mówić, jakkolwiek by nie przekonywać faktem jest, iż żywność, którą spożywamy jest źródłem pestycydów. Należy jednak mieć na uwadze, że sama obecność pestycydów w jedzeniu nie koniecznie musi być zagrożeniem zdrowotnym. By jakaś substancja mogła negatywnie wpływać na nasz organizm musi być podana w odpowiednio wysokiej dawce. To samo dotyczy pestycydów. Oczywiście sama ich obecność w żywności nie jest powodem do chluby, ale też nie musi być powodem do paniki. W celu oceny bezpieczeństwa żywności prowadzone są więc specjalne badania mające określić zawartość substancji szkodliwych i odnieść do norm, które zostały ustalone w oparciu o badania naukowe dotyczące toksyczności związków takich jak m.in. pestycydy. I jak to wygląda w praktyce?
Dane naukowe
Warto podkreślić, iż wyniki badań prowadzonych na terenie państw europejskich są o wiele bardziej optymistyczne niż te wykonywane np. na terenie USA. Dla nas jednak najbardziej interesujące powinny być analizy naszego rodzimego rynku. Co istotne – na szczęście takie dane istnieją i można je przeanalizować oraz – wyciągnąć odpowiednie wnioski. Polscy badacze przeanalizowali 317 krajowych warzyw i owoców dostępnych w naszych sklepach badając je na zawartość pestycydów. Konia z rzędem temu kto zgadnie w ilu próbach zanotowano przekroczenie dopuszczalnych norm. W świetle obiegowo rozgłaszanych plotek można byłoby sądzić, że co najmniej połowa badanych pokarmów będzie „świecić” podczas analiz. W praktyce jednak okazało się inaczej. Obecność pozostałości pestycydów zanotowano w 28% próbkach przy czym jednie w 0,6% próbek zawartość tych związków przekraczała dopuszczalne normy! Mówiąc wprost – jedynie 2 próbki z 317 były skażone taką ilością pestycydów, która mogłaby się okazać dla nas szkodliwa!
Więcej na ten temat w treści publikacji dostępnej pod poniższym linkiem:
Wyniki badań polskich naukowców nie są odosobnione. Do podobnych wniosków doszli też szwajcarscy badacze, którzy postanowili przeanalizować zawartość pestycydów w cytrusach, o których mówi się na około, że są skoncentrowanym źródłem rozmaitych zanieczyszczeń. Po przeanalizowaniu 240 próbek okazało się, że jedynie w przypadku 3 poziom zanieczyszczeń był przekroczony. W ostatnich latach w ogóle widać postęp w materii zanieczyszczeń środowiskowych obecnych w pokarmach pochodzenia roślinnego. To jest bez wątpienia optymistyczny trend i dobrze by było gdyby się utrzymał.
Podsumowanie
Problem obecności pestycydów w żywności z pewnością nie jest wymysłem nawiedzonych panikarzy, ale biorąc pod uwagę dane naukowe, przedstawiana w obiegowych przekazach skala zjawiska wydaje się mocno przeszacowana. Najbardziej szkodliwe mogą okazać się teorie, które sugerują, iż spożycie owoców i warzyw należy ograniczać by uchronić się przed nadmierną ekspozycją organizmu na działanie pestycydów. Warzywa i owoce warto jeść codziennie, gdyż istnieje wiele udokumentowanych korzyści wynikających z tej praktyki. W celu minimalizacji ekspozycji na działanie środków ochrony roślin można natomiast sięgać bo pokarmy ekologiczne.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.