Na temat kawy często pisze się i mówi różne złe rzeczy. Tymczasem napój ten spożywany jest regularnie przez ¾ mieszkańców naszego kraju! Jeśli i ty zaliczasz się do tej grupy, a lektura rozmaitych poradników traktujących o zdrowiu i odżywianiu zmotywowała Cię do definitywnego rozstania się z „małą czarną” i szukasz dla niej pobudzających alternatyw to koniecznie przeczytaj ten artykuł. Zwrócę w nim bowiem uwagę na kilka ciekawych aspektów związanych z konsumpcją kawy oraz wezmę pod lupę kilka jej zamienników.
Skąd pomysł na kawowy detoks?
Kawie oprócz walorów organoleptycznych i właściwości stymulujących przypisuje się także inne, nie koniecznie pożądane właściwości. Ciągle powszechny jest pogląd, który mówi, że regularne picie kawy jest niezdrowe dla serca gdyż przyczynia się do rozwoju nadciśnienia i miażdżycy. Sporo też mówi się o niekorzystnym wpływie kawy na funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Podobnie podkreślane bywa jej negatywne oddziaływanie na równowagę kwasowo-zasadową (w popularnych opracowaniach z konsumpcją kawy wiążą się terminy takie jak „wypłukiwanie magnezu”, „odwadnianie”, „zakwaszanie”). Wszystko to sprawia, iż wiele osób stara się za wszelką cenę wyleczyć z kawowego nałogu poszukując przy tym zdrowszych alternatyw dla tego napoju, które także dawałyby choćby lekkiego kopa i pobudzałyby do działania. Czy jednak istnieją takowe alternatywy? Odpowiedź brzmi - teoretycznie tak. Co warto o nich wiedzieć?
Zielona herbata
Zielona herbata często polecana jest jako zdrowszy zamiennik kawy. Sporo mówi się i pisze na temat korzystnego wpływu na organizm zawartych w niej polifenoli. Jako walor przedstawia się też niższą zawartość kofeiny i obecność teaniny – aminokwasu, który działa tonizująco na układ nerwowy. W praktyce faktycznie zielona herbata okazuje się być obfitym źródłem przeciwutleniaczy, których pozytywny wpływ na zdrowie został potwierdzony naukowo. Substancje obecne w zielonej herbacie wspomagają też odchudzanie. Problem polega na tym, że jej właściwości pobudzające nie umywają się do działania kawy. Trzeba być naprawdę wrażliwym na działanie stymulantów by poczuć „kopa” po filiżance zielonej herbaty. Efekt pobudzenia wystąpić może po mocnym naparze, ale jest on inny (mniej gwałtowny), niż ten występujący po wypiciu małej czarnej. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż nie każdemu zielona herbata smakuje.
Reasumując: Pomysł by zastąpić kawę zieloną herbatą nie jest zły, ale liczyć się należy ze słabszym działaniem pobudzającym i zgoła innym smakiem.
Yerba mate
Ostrokrzew paragwajski (Ilex paraguarensis) jest gatunkiem roślin z rodziny ostrokrzewowatych, występującym naturalnie oraz uprawianym na na terenach Ameryki Południowej. Z jego suszonych liści i cieńszych łodyg przygotowuje się napar - yerbę, w specjalnym naczyniu zwanym mate (matero). Otrzymany napój posiada właściwości pobudzające dzięki obecności ksantyn, a przede wszystkim – kofeiny. Napar przygotowuje się zazwyczaj z solidnej ilości suszu. Jego entuzjaści przekonują, iż z powodzeniem zastąpić może on kawę, przynajmniej jeśli chodzi o działanie stymulujące. Czy tak jest naprawdę? Wiele zależy od rodzaju i ilości suszu. Faktycznie, jednak solidna dawka yerby stawia na nogi. Dodatkowym walorem napoju jest wysoka zawartość przeciwutleniaczy i związków nasilających spalanie tłuszczu zapasowego. Otrzymany napar jednak smakiem nie przypomina kawy i jest mocno specyficzny, nie każdemu więc posmakuje.
Reasumując: Yerba mate wydaje się całkiem ciekawym zamiennikiem kawy, jej działanie pobudzające jest bardziej odczuwalne niż w przypadku zielonej herbaty, problem polega na tym, że smak naparu – nie wszystkim odpowiada.
Energetyk
Napoje energetyczne z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Sięgają po nie dziś niemal wszyscy, nawet młodzież i – o zgrozo – dzieci. Często używane są jako zamiennik kawy. Zawierają sporą dawkę kofeiny bezwodnej, która błyskawicznie się wchłania i szybko pobudza, a ich skład wzbogacony jest o dodatki takie jak tauryna, inozytol i witaminy z grupy B – substancje wspierające prace układu nerwowego. Problem polega na tym, ze zdecydowana większość energetyków stanowi skoncentrowaną dawkę cukru. Jedna puszka napoju zawiera zazwyczaj dawkę sacharozy dwu lub nawet trzykrotnie większą niż filiżanka kawy posłodzona trzema łyżeczkami cukru! Poza tym napoje tego typu w przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej herbat pozbawione są prozdrowotnych polifenoli, które – to warto wiedzieć – zmniejszają niekorzystny wpływ kofeiny na organizm.
Reasumując: Energetyki są ogólnodostępne, wygodne i pobudzają nie gorzej niż kawa, zazwyczaj jednak stanowią obfite źródło cukru i pozbawione są wielu prozdrowotnych substancji towarzyszących kofeinie we wcześniej wspomnianych naparach.
Guarana
Guarana często bywa przedstawiana jako zdrowsza i lepsza alternatywa dla kawy. Jako jej główny walor przedstawia się fakt, iż nie powoduje ona natychmiastowego, krótkotrwałego pobudzenia, a długo utrzymującą się, łagodną stymulację. Z pewnością ma to znaczenie w sytuacji gdy czeka nas wielogodzinny wysiłek fizyczny czy intelektualny. W sytuacji, w której potrzebujemy natychmiastowego „kopa” guarana nie będzie najlepszym rozwiązaniem. Warto wiedzieć, iż powszechne przekonanie mówiące, ze guarana nie zawiera kofeiny a inaczej od niej działającą “guaraninę” nie jest prawdziwe. Guarana jest źródłem kofeiny, tyle że ze względu na obecność związków opóźniających jej wchłanianie pobudzenie ma charakter bardziej łagodny i długotrwały. Guarana najczęściej ma postać suplementów (kapsułek, tabletek), jej smak nie jest wiec uciążliwy.
Reasumując: Guarana wydaje się ciekawą alternatywą dla kawy w przypadku osób, które nie oczekują mocnego pobudzenia, a liczą na długotrwałą, ale łagodną stymulację.
Kofeina bezwodna (suplement diety)
Chyba najprostszą, najwygodniejszą, najtańszą i zarazem najbardziej pobudzającą alternatywą dla „małej czarnej” jest kapsułka z kofeiną bezwodną. Na rynku znaleźć można wiele suplementów zawierających w składzie ten alkaloid, zarówno w towarzystwie rozmaitych dodatków (typu: tauryna, magnez, żeńszeń, witaminy, tyrozyna i innych), jak i formie monopreparatu. Środki tego typu kosztują grosze, są ogólnodostępne i dają niezłego kopa gdyż zawierają niekiedy nawet 200mg kofeiny w kapsułce, jest to dawka porównywalna do tej jaką można uzyskać pijąc kawę z 3 – 4 łyżeczek. Wadą tego typu środków jest oczywiście brak obecności związków fenolowych, które w surowcach naturalnych wraz z kofeiną występują. Warty odnotowania jest też fakt, iż niektóre suplementy kofeinowe mogą działać zbyt mocno na osoby, które do tej pory zadowalały się lekką kawą. Poza tym kapsułka nie zadowoli receptorów spragnionych smaku i aromatu kawy.
Reasumując: Suplementy zawierające kofeinę bezwodną, mają wiele zalet – są tanie, ogólnodostępne i mocno pobudzają, niemniej jednak mają one też pewne wady – pozbawione są zazwyczaj naturalnych substancji prozdrowotnych i nie mają smaku kawy.
Podsumowanie
Istnieje wiele potencjalnych alternatyw dla kawy. Osoby ceniące sobie rytuał parzenia i konsumpcji kawy być może zadowolą się yerbą, z której przygotowaniem i spożywaniem wiążą się dość ciekawe i mające wiele uroku czynności (yerbę pije się w specjalnym naczyniu zwanym Matero przez specjalną rurkę zwaną bombillą). Zielona herbata natomiast to dobra opcja dla jednostek, które stawiają na ogólnie pojęte zdrowie i nie potrzebują mocnego pobudzenia. Guarana sprawdzi się znakomicie gdy potrzeba niezbyt gwałtownej, ale za to długotrwałej stymulacji. Gdy potrzeba konkretnego kopa, a nie ma specjalnie czasu na przygotowania napoju dobrym rozwiązaniem jest kapsułka z kofeiną, choć tego typu rozwiązania najlepiej sprawdzają się doraźnie. Napoje energetyczne nie stanowią najlepszego wyboru, głównie ze względu na wysoką zawartość cukru. Są też energetyki pozbawione cukru, niemniej i tak stanowią obfite źródło sztucznych dodatków, które trudno uznać za pożarny element codziennego menu.
Kilka słów na zakończenie
Szukając zamienników dla kawy warto mieć na uwadze, że tak naprawdę przypisywane jej wady nie zawsze maja uzasadnienie. Tak naprawdę, regularna konsumpcja kawy wcale nie musi wpływać negatywnie na zdrowie. W świetle najnowszych badań napój ten z bezwartościowej używki awansował do napoju o walorach prozdrowotnych (kawa podobnie jak zielona herbata jest źródłem polifenoli o właściwościach antyoksydacyjnych). Istnieją dane, które wskazują, że osoby pijące kawę są mniej narażone na rozwój cukrzycy, chorób wątroby i chorób neurodegeneracyjnych. Co istotne domniemany, niekorzystny wpływ kawy na ciśnienie tętnicze krwi okazuje się być także mocno przesadzony.
Wszystko to sprawia, że tak naprawdę nie ma konieczności rezygnowania z kawy w imię wspierania zdrowia i dobrego samopoczucia. Warto natomiast zachować umiar w jej konsumpcji, gdyż nadmierne spożycie może nieść za sobą pewne skutki uboczne. Tak samo wygląda oczywiście sytuacja z innymi źródłami kofeiny, w tym również z zieloną herbatą i guaraną. Picie od jednej do trzech filiżanek kawy dziennie, bez dodatku cukru i – optymalnie – bez dodatku mleka, nie tylko nie musi odbijać się negatywnie na kondycji zdrowotnej, ale może nieść za sobą pozytywne konsekwencje.