Tymczasem wśród sportowców, jak i osób aktywnych fizycznie niesłabnącą popularnością cieszą się diety zakładające relatywnie wysokie spożycie białka. Modna od jakiegoś czasu odchudzająca „dieta białkowa”, również jest przykładem modelu żywieniowego, zgodnie z którym zwiększeniu ulega spożycie produktów proteinowych.
Zgodnie z obowiązującymi zaleceniami, w wypadku osób zdrowych, dorosłych o przeciętnej aktywności fizycznej zapotrzebowanie na proteiny waha się w przedziale 0,8 – 1,1 g na kg masy ciała. Zwiększona aktywność fizyczna, a zwłaszcza treningi o charakterze siłowym powodują, że potrzeby ustroju są nieraz i dwukrotnie większe. W praktyce wiele osób dodatkowo zwiększa jeszcze spożycie białka w przekonaniu, że taki zabieg pozwoli przynieść dodatkowe korzyści w postaci bądź to przyrostu masy mięśniowej, bądź redukcji tłuszczu. Tak więc zdarzają entuzjaści dawek przekraczających 3 g białka na kg masy ciała. Czy jest to jednak bezpieczne dla nerek?
Białko zbudowane jest z cząstek elementarnych – aminokwasów. W toku przemian metabolicznych z udziałem tych związków dochodzi do powstania amoniaku, który jest toksyczny i musi zostać zneutralizowany do mocznika wydalanego następnie przez nerki. Im wyższe spożycie białka – tym nerki mają więcej pracy. Stwierdzenie, że wysoka podaż białka doprowadza do obciążenia nerek – wydaje się więc logiczne, jednak czy prawdą jest, iż poprzez wysokie spożycie białka doprowadzamy do uszkodzenia ich struktury?
Na podstawie dostępnej literatury naukowej, a dokładnie: badań przeprowadzonych z udziałem ludzi, trudno jest potwierdzić to założenie. Eksperymenty przeprowadzone na sportowcach stosujących diety wysokobiałkowe, niewspieraną teorii o negatywnym wpływie protein na stan zdrowia nerek.
Dawki sięgające do około 3 g białka na kg masy ciała, przynajmniej w badaniach krótkoterminowych wydają się więc być bezpieczne. Należy jednak dobrze się zastanowić, czy jest sens przekraczać tę dawkę, trudno bowiem o źródła, które potwierdzałyby, że windowanie dziennej dawki białka w nieskończoność nie niesie zagrożeń zdrowotnych.