Utrwalił się taki pogląd, który mówi, iż śniadanie należy zjeść niezwłocznie po przebudzeniu. Zarówno dietetycy jak i lekarze jednogłośnie zalecają, by od wczesnych godzin porannych zadbać o odpowiednie odżywienie organizmu. Problem polega na tym, że nie każdemu realizacja tego typu zaleceń odpowiada. Wiele osób budzi się ze „ściśniętym żołądkiem” i ochota na coś do jedzenia pojawia się u nich dopiero po kilkudziesięciu minutach, a niekiedy – po kilku godzinach. I w tym miejscu pojawia się pytanie: czy przesunięcie w czasie śniadania jest grzechem przeciwko zdrowiu i sylwetce? No i czy istnieje najlepsza pora na jego konsumpcję?
Najważniejszy posiłek dnia – czy aby na pewno?
Śniadanie nazywane bywa „najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia”. Spowodowane jest to tym, iż posiłek ów spożywany jest po okresie całonocnego postu, czyli w chwili gdy bieżące rezerwy energetyczne pochodzące z trawionego pokarmu są już wyczerpane. Odpowiednie odżywienie organizmu w okresie następującym bezpośrednio po przebudzeniu ma mu zapewnić „dobry start” i „energię na cały dzień” (tak głoszą popularne slogany). Gdyby jednak zastanowić się głębiej nad stwierdzeniem, które mówi, iż śniadanie jest posiłkiem o największym znaczeniu, to szybko okaże się, iż zbudowane jest ono na dość wątłych podstawach. Nie ma bowiem racjonalnych powodów by uważać, że jest ono ważniejsze niż np. obiad czy (ciesząca się złą sławą) – kolacja.
Tak naprawdę nikt nigdy nie wykazał, że pominięcie śniadania czy też złe bilansowanie tego posiłku niesie za sobą bardziej dotkliwe konsekwencje niż pominięcie bądź nieprawidłowe zbilansowanie obiadu. Tworzenie takich rankingów, w których sugeruje się, iż jeden rodzaj posiłku jest ważniejszy od innego jest w ogóle pozbawione sensu. Gdybyśmy już chcieli rozstrzygać tę kwestię, to należałoby wziąć pod uwagę czynniki osobnicze takie chociażby jak obciążenie wysiłkiem fizycznym bądź intelektualnym w danym okresie dnia. Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Otóż uważam, iż ważne jest w kontekście meritum niniejszego artykułu, by zwrócić uwagę na to, że śniadanie to taki sam posiłek jak każdy inny i z jego konsumpcją nie wiążą się jakieś szczególne obostrzenia, założenia czy okoliczności.
Najlepsza pora na to by zjeść śniadanie
Wiemy już, iż śniadanie niekoniecznie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, a przynajmniej – iż brakuje dowodów na to, że ma ono większe znaczenie dla funkcjonowania organizmu niż np. obiad. Wiemy też, iż powinno być ono postrzegane wg podobnych kryteriów jak pozostałe posiłki. W tym momencie możemy więc zadać sobie pytanie dotyczące tego, czy istnieje najlepsza pora na skonsumowanie śniadania? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie jest równie trudna co ustalenie idealnej pory obiadu lub kolacji. Nie da się określić uniwersalnego momentu, w którym najlepiej jest zjeść posiłek. Z definicji śniadanie spożywa się rano, obiad w godzinach około południowych lub popołudniowych, a kolację – wieczorem. Czy jednak istnieje przymus by pierwszy posiłek w ciągu dnia zjeść zaraz po przebudzeniu? Odpowiedź brzmi – nie. Podobnie jak nie ma zasadności założenie mówiące, iż kolację należy zjeść o godzinie 18:00. W praktyce śniadanie można skonsumować chociażby godzinę po wstaniu z łóżka, a kolację dwie godziny przed snem.
A co z porannym katabolizmem?
Zwolennicy jedzenia śniadania niezwłocznie po przebudzeniu, jako argument świadczący na rzecz kultywowanej przez nich praktyki, wskazują okoliczność porannego katabolizmu. Istnieje bowiem takie przypuszczenie, które mówi, że jeśli czym prędzej po wstaniu nie dostarczymy porcji składników energetycznych i budulcowych organizm pożre ciężko wypracowane mięśnie. Warto wiedzieć, że całe to potwornie brzmiące założenie wywodzi się raczej ze źródeł marketingowych niż z fachowych opracowań. Nie ma bowiem dowodów na to, że w okresie chwilowego postu następującego między pobudką a pierwszym posiłkiem organizm zużywa aminokwasy, z których zbudowane są mięśnie, a nie tłuszcz zmagazynowany w okolicach pasa. O tym, że grozi nam katabolizm konsekwentnie próbują nas przekonać producenci suplementów oferujący preparaty mające rzekomo powstrzymywać ów proces, takie jak glutamina czy HMB. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy dawać wiarę tym teoriom i zapewnieniom.
Co się stanie jeśli pominę śniadanie?
O ile przesuwanie w czasie śniadania w obiegowym ujęciu uchodzi jeszcze za mało rozsądną, ale możliwą do przyjęcia praktykę, o tyle całkowite pomijanie tego posiłku postrzegane jest jako niewybaczalny grzech, który prowadzi do problemów zdrowotnych oraz – sprzyja magazynowaniu tkanki tłuszczowej i utracie tkanki mięśniowej. Znowuż, jednak okazuje się, iż owa panika jest mocno na wyrost. Patrząc na wyniki badań trudno jest uznać, że wskazują one na to, że pominięcie śniadania jest zabójcze dla zdrowia lub dla sylwetki. Tak naprawdę, w literaturze fachowej można natknąć się na różnego rodzaju wnioski. Badania obserwacyjne sugerują, iż osoby które nie jedzą śniadań często są grubsze i charakteryzują się gorszą kondycją zdrowotną (tyle, że badania obserwacyjne wskazują na korelację a nie zależność przyczynowo skutkową – ta oceniana jest w badaniach interwencyjnych). Badania eksperymentalne jednak tych wniosków nie potwierdzają. Istnieją też dowody na to, że pominięcie śniadania może pomóc w zmniejszeniu nadmiernej masy ciała!
Podsumowanie
Tak naprawdę nie ma racjonalnych powodów by spożywać śniadanie niezwłocznie po przebudzeniu, podobnie jak nie ma racjonalnych powodów by postrzegać je jako najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Równie dobrze można zrobić to godzinę czy nawet dwie później. Warto natomiast położyć duży nacisk na to z czego się śniadanie składa, gdyż to właśnie ilościowy i jakościowy dobór pokarmów ma kluczowy wpływ na zdrowie oraz na masę i skład ciała. Optymalny czas pierwszego posiłku to kwestia osobnicza i powinien być rozpatrywany indywidualnie. Ważne jest by w imię obiegowych „zasad” nie wmuszać w siebie jedzenia.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.