Przypomnijmy, że do rodziny omega 3 należą: krótkołańcuchowy kwas alfa-linolenowy oraz długołańcuchowe kwasy eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA), które obecne są w zasadzie jedynie w rybach i niektórych algach. Zwłaszcza dwa ostatnie, których nazwy tak ciężko wymówić, są przedmiotem intensywnych badań naukowców z całego świata.
W roku 2002 w jednym z badań naukowcy Horrobin i Peet wykazali, iż suplementacja kwasem EPA w dawce zaledwie 1 g na dobę spowodowała redukcję objawów depresji (skala HDRS) o 50% u osób dorosłych. Cztery lata później w kolejnych badaniach wykazano także korzystny wpływ suplementacji omega 3 w wypadku dzieci z depresją. W jednym badaniu kwas EPA wykazywał podobną skuteczność jak niektóre leki.
Mechanizm przeciwdepresyjnego działania kwasów tłuszczowych omega 3 nie jest do końca poznany. Naukowcy przyznają, że na razie obracamy się w kręgu hipotez. Przypuszcza się, że nie bez znaczenia jest tutaj ich antyzapalny potencjał. Jako istotny uznaje się także ich wpływ na tzw. neurogenezę, czyli proces powstawania nowych neuronów w mózgu. Kwasy tłuszczowe z rodziny omega 3 pobudzają syntezę specyficznego czynnika, który pobudza produkcję, tempo wzrostu i naprawę neuronów.
Zarówno samo zastosowanie kwasów tłuszczowych omega 3 w leczeniu depresji, jak i mechanizm ich działania wymaga dalszych badań. Z drugiej strony natomiast z pewnością warto zwrócić szczególną uwagę na właściwą ich podaż z diety lub uzupełnić swoje menu suplementem. Wiele wskazuje bowiem na to, że odpowiednie ich spożycie nie tylko stanowi istotny czynnik profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych, ale także korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego i na nasze samopoczucie.