BLACK WEEK • 60% RABATU NA PLANY Z KODEM: BLACK

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Czy słodziki tuczą? Część III

Czy słodziki tuczą? Część III
W poprzednich częściach niniejszego artykułu poruszona została kwestia wpływu niskokalorycznych zamienników cukru na masę i skład ciała w kontekście oddziaływania tych substancji na wydzielanie insuliny i mechanizmy kontroli łaknienia. Skrupulatna analiza dostępnej literatury fachowej, opartej na badaniach naukowych, okazała się nie wspierać przekonania, jakoby używanie słodzików niosło w tej materii jakieś negatywne konsekwencje, choć temat trudno uznać za definitywnie rozstrzygnięty. Jest jednak jeszcze jeden ważny aspekt, który w omawianej materii warto poruszyć, a dotyczy on wpływu związków takich jak chociażby aspartam czy sukraloza na… stan mikrobioty jelitowej.

To trzecia część artykułu. Poprzednie znajdziesz tutaj:

Nieznane oblicze jelitowego ekosystemu

Pomimo iż wydawać by się mogło, że mikrobiota bakteryjna efekt swojego działania wywiera jedynie w obrębie, w którym występuje, czyli w obrębie przewodu pokarmowego, to w rzeczywistości sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej. Otóż skutki aktywności drobnoustrojów zamieszkujących nasze jelita są nie tylko lokalne, ale zdecydowanie ogólnoustrojowe. Przeprowadzone w ostatnich latach eksperymenty wykazały m.in., że poprzez modyfikacje składu jelitowego ekosystemu można wpływać na pracę wielu układów i narządów oraz wspomagać leczenie przypadłości, których etiologii nie łączono do tej pory z aktywnością zamieszkujących przewód pokarmowy drobnoustrojów. Szczególne wyraźna okazuje się być ta zależność w przypadku schorzeń autoimmunologicznych czy nawet – trądziku i depresji.

Mikrobiota jelitowa a masa i skład ciała

Choć może wydać się to zaskakujące, to istnieją dane naukowe, które pokazują, że skład mikroflory jelitowej powiązany może być w pewnej mierze z masą i składem ciała. U osób otyłych udział poszczególnych drobnoustrojów w poszczególnych odcinkach przewodu pokarmowego wygląda zupełnie inaczej niż u osób z prawidłową masą i korzystnym składem ciała. Wiele dowodów wskazuje na to, że wspomniana zależność ma dwukierunkowy charakter. Innymi słowy, zmiany w mikroflorze jelitowej skutkują zaburzeniem pracy mechanizmów kontrolujących funkcjonowanie gospodarki energetycznej, a nadmiar tkanki tłuszczowej w ustroju i będące tego skutkiem zaburzenia metaboliczne, rzutują na funkcjonowanie jelit i stan jelitowego ekosystemu. Można byłoby przyrównać ten stan do schematu zwanego „błędnym kołem”.

Dowody naukowe

Badań dotyczących wpływu bakterii, bytujących w świetle przewodu pokarmowego, na zdrowie metaboliczne przeprowadzono do tej pory całkiem sporo. Tyle że były to zazwyczaj eksperymenty wykonywane z udziałem zwierząt takich jak szczury. Co prawda badania te wykazywały, że poprzez umiejętną modyfikację składu jelitowego ekosystemu, przeprowadzoną z udziałem selektywnych antybiotyków, można wpłynąć na gospodarkę insulinowo-glukozową, to brakowało wsparcia w postaci prób z udziałem ludzi. Przełomowe w tej materii okazały się studia badawcze dr Kadooka i wsp., które pokazały, że poprzez zmianę stanu jelitowej mikroflory – np. w wyniku podawania odpowiednio zaprojektowanych preparatów zawierających szczepy dobrotliwych bakterii — możliwe jest również przyspieszenie ubytku masy ciała u ludzi.

Mechanizmy leżące u podstaw omawianych zależności

To, w jaki sposób mikrobiota jelitowa wpływa na masę i skład ciała oraz na gospodarkę energetyczną ciągle jest przedmiotem badań. Mamy już w tej materii pewne dane. Otóż bakterie jelitowe potrafią wytwarzać związki mogące, po wchłonięciu z przewodu pokarmowego, wpływać na funkcjonowanie wielu układów i narządów, oddziaływać na wydzielanie hormonów, działanie enzymów i ekspresję genów, regulując w ten sposób przebieg reakcji związanych z gromadzeniem się i wydatkowaniem energii. Do związków tych zaliczyć należy krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Istnieją także dane, które wskazują na istnienie zależności pomiędzy składem jelitowego ekosystemu a ekspresją czynnika tkankowego indukowanego głodzeniem zwanego FIAF (fasting- induced adipocyte factor) oraz aktywnością enzymu – kinazy zależnej od poziomu AMP (zwanej AMPK, czyli 5'AMP-activated protein kinase). Za pośrednictwem FIAF mikrobiota bakteryjna w pośredni sposób oddziałuje na aktywność lipazy lipoproteinowej LPL zaangażowanej w proces gromadzenia tłuszczu zapasowego, a jej wpływ może być bądź stymulujący, bądź hamujący. Za pośrednictwem AMPK jelitowe mikroorganizmy oddziałują natomiast na zużywanie energii, a w tym – na spalanie zapasów tłuszczowych.

Co to ma wspólnego ze słodzikami?

Omawianie kwestii związanych ze stanem mikrobioty jelitowej wydaje się być dziwne w kontekście właściwości niskokalorycznych substancji słodzących, ale w rzeczywistości zagadnienia te są ze sobą powiązane. Ciekawych danych w tej sprawie dostarczają wnioski płynące z eksperymentu opublikowanego w prestiżowym periodyku naukowym „Nature”. Badacze Suez i wsp. z Instytutu Weizmanna, w ramach prowadzonego studium karmili myszy różnymi słodzikami, takimi jak sacharyna, aspartam i sukraloza. Okazało się, że po 11 tygodniach u gryzoni wystąpiły objawy obniżonej tolerancji glukozy. Co ciekawe, gdy zwierzęta otrzymywały nie tylko sztuczne substancje słodzące, ale także antybiotyk, wpływający na stan mikroflory jelitowej, zaburzenia gospodarki insulinowo-glukozowej się nie rozwinęły. Sytuacja uległa zmianie, gdy gryzonie po antybiotykoterapii otrzymały mikroflorę zwierząt z obniżoną tolerancją glukozy – wtedy i te osobniki zaczęły wykazywać symptomy zaburzeń metabolicznych. Zdaniem autorów wskazuje to jasno, iż słodziki wpływają negatywnie na stan mikroflory jelitowej i w ten sposób zaburzają funkcjonowanie gospodarki insulinowo-glukozowej.

Zanim wyciągniemy finalne wnioski...

Przytoczone dane są bez wątpienia intrygujące, samo badania zaprojektowane zostały w bardzo ciekawy sposób, niemniej jego wadą jest to, że brały w nim udział tylko i wyłącznie zwierzęta. Trudno więc na takiej podstawie wyciągać daleko idące wnioski i zakładać, że w przypadku ludzi efekt byłby taki sam. Choć z drugiej strony takie założenie także nie jest pozbawione podstaw. W tym miejscu należy dodać jednak, że powyższa zależność została zweryfikowana wstępnie w małym badaniu klinicznym z udziałem siedmiu zdrowych ochotników, niestosujących na co dzień słodzików. Uczestnicy otrzymywali przez tydzień maksymalną bezpieczną dzienną dawkę (tzw. ADI) substancji słodzących. Po tym czasie okazało się, że u czterech osób wystąpiły symptomy zaburzonej tolerancji glukozy. U trzech pozostałych uczestników nie wystąpiły żadne zmiany. Sugeruje to, iż kwestia ewentualnej wrażliwości ekosystemu jelitowego na działanie sztucznych substancji słodzących może być indywidualna.

Podsumowanie

Istnieje uzasadniona w pewnym stopniu obawa, że używanie sztucznych słodzików może doprowadzać u niektórych osób do niekorzystnych zmian w miorkobiomie jelitowym. Póki co nie wiemy, czy tak jest na pewno, ale okoliczność tą warto brać pod rozwagę choćby jako możliwość występującą jedynie w wybranych wypadkach. Konieczne są dalsze badania, by móc wyciągnąć finalne wnioski, tym niemniej jednak myli się ten, kto sądzi, że w kwestii wpływu stosowania słodzików na zdrowie metaboliczne oraz na masę i skład ciała wszystko zostało już powiedziane.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.