Otyłość problem ludzi ubogich?
Coraz częściej specjaliści wskazują na zależność pomiędzy statusem ekonomicznym danych osobników w populacji a ryzykiem występowania nadwagi czy otyłości. Choć nadmiar ciała kojarzy się raczej z dobrobytem materialnym, wynikającym z dostępu do nieograniczonych ilości dobrego jakościowo pożywienia, to jednak często bywa konsekwencją wybierania gorszej pod względem odżywczym, napakowanej pustymi kaloriami przetworzonej żywności. Dodatkowo żywność ta jest atrakcyjna pod względem ekonomicznym, łatwo dostępna i nie wymaga specjalnie skomplikowanej obróbki. Czy zatem idąc tym tropem, należy uznać, iż uzyskanie i utrzymanie sylwetki zbalansowanej pod względem zawartości tkanki tłuszczowej, przez osobę mniej zamożną jest niemożliwe? Czy posiadając mocno ograniczone zasoby pieniędzy – choćby poprzez przejściowe kłopoty finansowe, skazani jesteśmy na sukcesywne zwiększanie obwodu pasa? Otóż nie!!! Można zmienić swoje nawyki żywieniowe na zdrowsze, niekoniecznie ryzykując bankructwem. Trzeba jedynie przemyśleć sobie dokładnie kilka zasadniczych kwestii.
Po pierwsze: czy faktycznie muszę jeść codziennie wołowinę, owoce morza i jagody Goji ?
Jadłospis ukierunkowany na redukcję tkanki tłuszczowej oprócz tego, iż spełniać powinien swoją zasadniczą funkcję – czyli zmusić organizm do pozbycia się niepotrzebnego balastu, charakteryzować powinien się pewnym „życiowym” podejściem, uwzględniającym nie tylko preferencje kulinarne, ale również możliwości finansowe. Wbrew pozorom, wiele wartościowych produktów żywnościowych posiada przystępną cenę. Warzywa i owoce sezonowe kosztują niewiele w porównaniu do egzotycznych odpowiedników, ze źródeł białka warte uwagi są nie tylko najdroższe rodzaje mięs – pomyśleć można o drobiowych udkach, podrobach, a także nabiale czy jajach. Trzeba sobie uświadomić, że to co „modne” i nie zawsze jest jednak jedynym dobrym wyborem jakiego możemy dokonać.
Po drugie: czy muszę chodzić na treningi do najdroższego klubu w mieście?
Wiele osób rezygnuje z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, która przecież stanowi nieoceniony element walki ze zbędnymi kilogramami, ze względu na wygórowane ceny karnetów w siłowniach, klubach fitness, pływalniach, etc. Dodatkowo przecież trzeba się jakoś zaprezentować, nabyć markowe ciuchy i akcesoria typu bidony, torby, rękawiczki, etc. co wiąże się przecież z naprawdę sporymi wydatkami. Warto się zastanowić nad tym co jest nam najbardziej potrzebne, co być może posiadamy już, a co stanowi wymówkę do tego, by osiąść wygodnie na kanapie i otwierać kolejną paczkę chipsów. Tak naprawdę, bycie aktywnym nie musi wymagać specjalnych nakładów finansowych – jeśli polubimy bieganie, nic nie stanie nam na przeszkodzie by udać się na kolejny trening.