Jazda na łyżwach
Choć pierwsze kroki stawiane na łyżwach bywają niepewne i kończą się poobijanymi pośladkami, to sama nauka podstaw – czyli poruszania się po lodzie i hamowania – odbywa się dość szybko i nie potrzeba dodatkowych zajęć z instruktorem. Na pewno przyda się czyjaś pomocna dłoń, by szybko podnieść się po upadkach i silnie ramię, by na początku jazdy się na nim wesprzeć.
Sanki, narty, śnieżny orzeł… wyzwól w sobie dziecko, baw się i spal zbędne kalorie! (cz. I)
Niezbędne będą łyżwy, do wyboru mamy: hokejówki, figurówki oraz panczeny, czyli łyżwy do jazdy szybkiej (ale te na początku naszej „kariery” nie będą nam przydatne). Proponujemy rozpocząć naukę od przywdziania na stopy hokejówek, gdyż w nich opanowanie techniki sprawi najmniej problemów.
Podobnie jak w innych sportach zimowych, należy zadbać o odpowiedni ubiór, który zapewni odpowiednią temperaturę ciała, przepływ powietrza oraz swobodę ruchów. Pamiętajmy, że uszy i dłonie są narażone na odmrożenia, więc obowiązkowo zakładamy czapki/nauszniki i rękawiczki.
Jeżeli nie łyżwy, to co?
O ile lodowisko wraz z wypożyczalnią łyżew (kryte lub na świeżym powietrzu), znajdziemy w każdym większym mieście, tak już jazda na nartach, czy też na desce snowboardowej niejednokrotnie wymaga poświęcenia dłuższego czasu na dotarcia do miejsca docelowego. Na szczęście baza punktów, w których można uprawiać sporty zimowe, stale się rozrasta. W Polsce, prócz gór, możemy pozjeżdżać np. na Warmii i Mazurach oraz Kaszubach.
Narciarstwo i snowboard
Te dyscypliny wymagają poczynienia pewnych inwestycji, choć istnieje możliwość (wy)pożyczenia części wymaganego sprzętu, czy też ubrań. Nie należy rezygnować z ochraniaczy, dzięki nim chronimy zdrowie oraz zapewniamy sobie bezpieczeństwo na stoku.
Bardzo dobrą decyzją będzie skorzystanie ze szkółki jazdy lub też z indywidualnych zajęć z instruktorem. Oszczędzi to sporo czasu i pozwoli uniknąć niebezpiecznych urazów oraz kontuzji.
Jeżeli planujecie rodzinny wyjazd połączony z szusowaniem na stoku, to pamiętajcie, że dzieci będą wymagały „specjalnego” traktowania. Oddzielne zajęcia uczące techniki, mało wymagające tereny, a na głowie obowiązkowo kask z otworami bocznymi, które umożliwią im słyszenie.
Już pięciolatki mają odpowiednią koordynację ruchów, by rozpoczynać swoją przygodę z nartami. Deska snowboardowa jest bardziej wymagająca zarówno pod względem skoordynowania jak i siły, dlatego większość maluchów gorzej sobie z nią radzi.
Narciarstwo biegowe
Jeśli okolica jest zdecydowanie płaska i brakuje odpowiednich stoków, a na wyjazd nie mamy wystarczającej ilości czasu, warto zainteresować się tą dyscypliną. Jest to bardzo przyjemny wysiłek, w wyniku którego doobrze rozwijają się mięśnie górnych kończyn, pleców, brzucha, a także ud i pośladków.
Sporty zimowe, choć sprawiają wiele przyjemności i dają ogromna satysfakcję, cechują się niestety dużą kontuzjegennością. Przestrzeganie kilku podstawowych zasada pozwoli zminimalizować ryzyko.
-
Bezpieczeństwo to absolutna podstawa!
-
Większość kontuzji narciarskich/snowboardowych przydarza się osobom początkującym, niejednokrotnie już podczas pierwszego zetknięcia się z tymi formami aktywności. Zamiast liczyć na to, że okażesz się wybitnie uzdolnionym samoukiem lub też najlepszym nauczycielem dla swojego dziecka, to zdecyduj się na zajęcia grupowe lub indywidualne z instruktorem. Uchroni to przed popełnieniem wielu błędów, a dla dzieci będzie to dodatkowa atrakcja i świetna zabawa. Wybieraj tylko sprawdzonych instruktorów.
-
Zawsze korzystaj z oznaczonych szlaków, sprawdzaj warunki atmosferyczne.
-
Jeżeli wychodzisz sam w góry, to zawsze kogoś o tym informuj.
-
Pamiętaj i wpajaj dziecku, że ćwiczenia rozgrzewające mięśnie przed wysiłkiem, to konieczność. Naucz latorośl, że bardzo ważne jest stopniowanie trudności zjazdów i ewolucji.
-
Regularnie sprawdzaj odmrożenia i pozwól sobie oraz dziecku na odpoczynek wtedy, gdy przychodzi zmęczenie. Niech wspólne wypady będą świetną zabawą!
Sanki, narty, śnieżny orzeł… wyzwól w sobie dziecko, baw się i spal zbędne kalorie! (cz. I)