Odpowiednia podaż płynów jest kwestią niezwykle ważną dla utrzymania zdrowia i dobrej kondycji psychofizycznej. Nie ulega wątpliwości więc, że pić trzeba, a coraz popularniejsza w ostatnich czasach woda mineralna okazuje się być wyborem niezwykle pożądanym, nie tylko ze względu na fakt, iż pozbawiona jest składników takich jak cukry czy sztuczne aromaty i barwniki, ale również z powodu obecności ważnych pierwiastków takich jak sód, magnez czy wapń. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy ją pić w nielimitowanych ilościach. Niestety wiele osób niesłusznie uznaje, że w przypadku konsumpcji wody pojęcie nadmiaru nie istnieje. Takie przekonanie może prowadzić niekiedy do niekorzystnych konsekwencji.
Bez butelki wody nigdzie się nie ruszam…
Do nieustannego nawadniania organizmu polegającego na ciągłym popijaniu rozmaitych płynów namawiają nas nie tylko producenci napojów w medialnych kampaniach reklamowych, ale także dietetycy, trenerzy, lekarze, znani sportowcy oraz specjaliści od promocji zdrowia. Utrwaliło się takie przekonanie, że odwodnienie jest problemem dotyczącym większości naszego społeczeństwa, który stanowi przyczynę rozmaitych problemów takich jak chociażby obniżenie odporności immunologicznej, brak energii i chęci do działania, pogorszenie koncentracji oraz ogólne osłabienie. Przekaz płynący z reklam telewizyjnych daje do zrozumienia też, że picie dużych ilości wody wspomaga pracę nad sylwetką oraz – oczyszcza organizm z toksyn przyczyniając się nie tylko do poprawy samopoczucia, ale także ogólnie pojętego zdrowia. Stąd też zaleca się by każdy zawsze miał przy sobie butelkę wody…
Woda = życie
Nie ulega wątpliwości, że kwestia dziennej podaży płynów zarówno w ujęciu ilościowym jak i jakościowym ma istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Zwłaszcza osoby aktywne fizycznie powinny dbać o odpowiednie nawodnienie, ponieważ uprawianie sportu czy też wszelkiego innego rodzaju wysiłek fizyczny zwiększają istotnie straty płynów. Nie jest jednak słusznym twierdzenie sugerujące, że w przypadku wody pojęcie nadmiaru nie istnieje czy też wręcz, że każdy kolejny jej łyk przyczynia się do poprawy psychofizycznej kondycji i niesie za sobą same profity. Tak naprawdę korzyści wynikające ze spożywania dużych ilości płynów są przesadzone, a negatywne konsekwencje związane z przewodnieniem organizmu – niedoceniane, albo nawet – bagatelizowane. W praktyce zarówno bowiem niedobór jak i nadmiar płynów jest wysoce niewskazany.
Co za dużo to niezdrowo
Spożywanie bardzo dużych ilości płynów w przekonaniu, że zabieg ten niesie za sobą jakiekolwiek korzyści jest nieuzasadnione – to trzeba sobie jasno powiedzieć. Nie ma pozytywnych skutków takich praktyk. Co więcej gdy niewłaściwie dobierać będziemy płyny sięgając np. po napoje zawierające cukry, szybko doprowadzimy do przyrostu tkanki tłuszczowej oraz zaburzenia gospodarki lipidowej. Zagrożenie może nieść za sobą także wysokie spożycie niskosodowej wody, zwłaszcza jeśli pijemy ją w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego. Skutkiem takich praktyk może być hiponatremia, czyli niedobór sodu we krwi spowodowany przewodnieniem organizmu. Stanem tym zagrożeni są przede wszystkim osoby uprawiające sporty wytrzymałościowe, zwłaszcza uczestnicy maratonów i półmaratonów.
Dokładne ustalenie optymalnego spożycia płynów nie jest sprawą prostą. Zazwyczaj przyjmuje się, iż należy spożywać 1 ml wody na każdą przyjętą z pokarmem kilokalorię. W praktyce jednak bardziej miarodajne jest przeliczanie tej dawki na każdą spaloną kilokalorię (można bowiem jeść niewiele, a spalać dużo – choćby podczas stosowania diety redukcyjnej). Tak więc jeśli w ciągu dnia wydatkujemy 3000 kcal poinniśmy przyjąć około 3 litry płynów. Dawkę tę należy zwiększyć w przypadku biegunki, wymiotów, wysokiej temperatury otoczenia, stwierdzenia objawów odwodnienia oraz przy stosowaniu diet wysokobiałkowych. Nie ulega wątpliwości, ze czynnikiem w sposób istotny wpływającym na dzienne zapotrzebowanie na płyny jest wysiłek fizyczny. Związane jest to nie tylko z abstrakcyjnie pojętym wydatkiem energetycznym, ale także z procesem termoregulacji. Niezmiernie istotne jest prawidłowe nawodnienie przed, w trakcie jak i po zakończeniu fizycznego wysiłku (900 – 1350ml płynu na każdy kilogram utraconej masy ciała)...
Nie tylko woda
Dość częstym zjawiskiem jest traktowanie zaleceń dotyczących prawidłowego nawodnienia dość dosłownie. Niestety wiele osób uznaje, że jedynym płynem, który należy brać pod rozwagę w dziennym bilansie jest czysta woda. W praktyce pomija się inne płyny takie jak soki, kolorowe napoje, mleko, zupy, herbatę, etc... Tak naprawdę do dziennej puli płynów należałoby wliczyć nawet wodę zawartą w stałym pokarmie. Warto przypomnieć, że niektóre owoce czy warzywa w ponad 90% składają się właśnie z wody. Dość często jednak przedstawione powyżej fakty są pomijane w efekcie czego dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których oprócz sporej porcji wody zawartej w stałych pokarmach i przyjętych w postaci soków, napojów mlecznych, zup spożywane są jeszcze „na siłę” dwie lub trzy butelki wody mineralnej…
Czy kawa odwadnia?
Od dawna panuje takie przekonanie, że popijanie kawowego naparu nie tylko nie przyczynia się do poprawy stanu nawodnienia organizmu, ale wręcz doprowadza do szybkiej utraty płynów skutkując odwodnieniem. Faktycznie badania naukowe wskazują, że spożycie solidnej dawki kofeiny już po krótkim okresie czasu powoduje zwiększoną produkcję i wydalanie moczu. Jeśli jednak oceniać wpływ konsumpcji kawy na dobowy bilans wodny, okazuje się że praktyka ta nie doprowadza do odwodnienia i zwiększonego zapotrzebowania na płyny. Rzekomo odwadniające właściwości kawy, tak chętnie opisywane w rozmaitych artykułach są więc mocno przekoloryzowane.
Podsumowanie
Pomijając ciężko trenujących sportowców, problem „powszechnego odwodnienia” nie jest tak palący jak mogłoby się wydawać. Tak naprawdę nie musimy wlewać w siebie na siłę pięciu litrów wody w ciągu dnia by uzupełnić straty płynów. Powiem więcej: w praktyce wystarcza zazwyczaj reagować w porę na uczucie pragnienia by stan odpowiedniego nawodnienia sobie zapewnić (pomijam tutaj bardzo intensywnie trenujących sportowców). Oczywiście nic się nie stanie jeśli zamiast wymaganych dwóch czy trzech litrów płynów w ciągu dnia wypijemy trochę więcej. Znaczne zwiększanie ich spożycia ponad potrzeby ustrojowe jest już praktyką mogącą nieść za sobą niekorzystne konsekwencje.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.