BLACK WEEK • 60% RABATU NA PLANY Z KODEM: BLACK

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Obiad ze słoika – prawie jak u mamy?

Gotowe dania w słoikach o swojsko brzmiących nazwach w stylu „klopsy babci Krysi”, od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Są stosunkowo tanie, w miarę smaczne i błyskawiczne w przygotowaniu, stąd też najczęściej sięgają po nie osoby skarżące się na chroniczny brak czasu. Niestety oprócz niewątpliwych walorów użytecznych, produkty tego typu posiadają także jedną istotną wadę, a mianowicie – nie niosą za sobą żadnej istotnej wartości, poza wartością energetyczną. Mało tego, otrzymywane są zazwyczaj z zastosowaniem składników o wątpliwej jakości.

Żerując na wspomnieniach

Nie ulega wątpliwości, że potrawy sprzedawane w słoikach wzbudzają większe zaufanie, niż dania oferowane aluminiowych puszkach, plastikach czy syntetycznych torebkach. Tak jakbyśmy podświadomie uznawali, iż są zdrowsze i bardziej zbliżone do domowych pierwowzorów. Wrażenie to dodatkowo wzmacniają nazwy tych produktów, sugerujące jakoby inspiracjami do opracowania ich receptur były tradycyjne przepisy naszych babć, cioć, mam. Prawda niestety wygląda inaczej, a potrawy w słoikach stanowią mieszaninę tanich wypełniaczy i podejrzanych dodatków do żywności, próżno natomiast szukać w nich wartościowych składników.

Co siedzi w słoiku?

Uważna lektura składów popularnych dań gotowych w słoikach może okazać się źródłem niezapomnianych wrażeń, zwłaszcza dla osób, które jadają takie wynalazki od dawna lub te, co gorsza – faszerują nimi własne dzieci. I tak oto okazać się może, że podstawą składu „klopsów domowych” jest „masa mięsna”, która de facto z mięsem ma niewiele wspólnego. Składa się bowiem na nią popularny MOM (mięso oddzielone mechanicznie, czyli mieszanka odpadów, w tym również elementów tkanki łącznej i pozostałości kostnych), woda, a także skórki drobiowe, kolagen oraz niewielka dawka wieprzowiny (8%) i wołowiny (1,3%). Unikalną formułę uzupełnia oczywiście wszechobecne białko sojowe, mąka pszenna oraz śladowe ilości warzyw takich jak marchewka i cebula.

Chemiczna mieszanka wzbogacająca

Jeśli komu się wydaje, że można otrzymać „klopsy domowe” jedynie przy zastosowaniu mieszanki mięsno-podobnych składników z wodą, skrobią i resztkami warzyw, ten nigdy nie stworzy rynkowego hitu. Warto bowiem wiedzieć, że aby nadać smak, zapach, wygląd, pożądaną konsystencję i należytą trwałość takim produktom, potrzebna jest solidna dawka dodatków. I tak oto na liście składników „klopsów domowych” znajdziemy także aromaty identyczne z naturalnymi, konserwanty, wzmacniacze smaku i zapachu, stabilizatory, substancje zagęszczające i przeciwutleniacze, czyli przecież dokładnie te same substancje, których tradycyjnie używają nasze mamy i babcie… Oczywiście można upierać się, że tego typu dodatki do żywności są bezpieczne dla naszego zdrowia, bo przecież zostały dopuszczone do stosowania w produktach spożywczych. Tyle że produkty będące ich obfitym źródłem są zazwyczaj bezwartościowe…

Podsumowanie

Nie ulega wątpliwości, że gotowe dania ze słoika do produktów najwyższej jakości odżywczej nie należą i warto ich unikać. Regularne spożywanie tego typu pokarmów może prowadzić do rozwoju niedoborów żywieniowych, a także sprzyjać przyrostowi tkanki tłuszczowej. Chociaż współczesny tryb życia sprawia, że mało kto ma czas na to, by siedzieć w kuchni i gotować „domowe obiadki”, to biorąc pod uwagę, jak ważny jest sposób odżywiania dla prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego, warto tak dobierać priorytety, by móc wygenerować w ciągu dnia dodatkowe pół godziny na przygotowanie bardziej wartościowego posiłku.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.