Odkrycie antybiotyków w pierwszej połowie XX wieku i zastosowanie ich w leczeniu infekcji o podłożu bakteryjnym stanowiło milowy krok w dziejach nauk medycznych. Śmiercionośne do niedawna patogeny można było dosłownie uśmiercić poprzez zastosowanie odpowiedniego leku. Niestety nadmierne spopularyzowanie antybiotykoterapii, niewłaściwe i niekontrolowane stosowanie tych leków doprowadziło do tego, że wrażliwe na ich działanie bakterie wykształciły specjalne mechanizmy obronne. Powstało zjawisko zwane antybiotykoopornością, czyli stan w którym zastosowanie antybiotyku nie wywołuje już terapeutycznego efektu. Do pewnego momentu rozwiązaniem tego problemu były antybiotyki nowej generacji, które można było zastosować wtedy, gdy popularne ich odpowiedniki nie działały. Niestety wiele wskazuje na to, że kreatywność przemysłu farmaceutycznego powoli się kończy, w ostatnich latach nowych, skutecznych środków umożliwiających walkę z chorobotwórczymi bakteriami niestety nie przybywa, pojawia się natomiast coraz więcej patogenów lekoopornych, które coraz bardziej zagrażać zaczynają zdrowiu publicznemu.
Wg szacunków Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) z powodu zakażenia bakteriami antybiotykoopornymi co roku umiera minimum 25 tysięcy osób tylko na naszym kontynencie. Ewidentny jest też postępujący wzrost śmiertelności. Niestety główną przyczyną namnażaniu się i rozprzestrzeniania patogenów opornych na działanie antybiotyków jest ich nadużywanie.Z jednej strony pacjenci próbują wymusić na swoich lekarzach przepisanie antybiotyku w przypadku przeziębienia i grypy, a często stosując tego typu środki, przerywają kurację w trakcie leczenia; z drugiej strony sami lekarze pochopnie „leczą” antybiotykami infekcje wirusowe. Organizacje odpowiedzialne za zdrowie publiczne apelują o podejmowanie odpowiednich kroków mających prowadzić do lepszej kontroli przepisywania antybiotyków, edukacji na temat prawidłowego ich przyjmowania i w efekcie zmniejszenia problemu antybiotykooporności.
Chociaż liczba zakażeń wywołanych przez bakterie oporne na działanie antybiotyków rośnie, to proces opracowywania nowych leków uległ drastycznemu spowolnieniu. Mówiąc wprost: nie ma nowych farmaceutyków pozwalających podjąć równą walkę z lekoopornymi bakteriami i nie zapowiada się na to by w najbliższym czasie takowe powstały. Perspektywy są więc – mówiąc łagodnie - mało optymistyczne i trzeba liczyć się z tym, że prędzej czy później bakteriologiczna bomba, na której aktualnie siedzimy wybuchnie, a skutki tego stanu rzeczy będą opłakane.
Co możemy zrobić?
Biorąc pod uwagę powagę sytuacji i skalę problemu powinniśmy podejmować wszelkie możliwe działania by przeciwdziałać zjawisku postępującej antybiotykooporności. Przede wszystkim należy przestać traktować antybiotyki jako uniwersalny lek na wszelkie infekcje. Katar, kaszel, ból gardła, nawet gorączka – nie koniecznie stanowią wskazanie do stosowania antybiotyków, mogą bowiem być wywołane przez wirusy, czyli drobnoustroje na które antybiotyki z definicji nie działają. Wymuszanie przepisania takich środków na lekarzach czy próby ich wyłudzenia z apteki są po prostu szkodliwe. Warto także zajrzeć na strony takie jak: http://www.antybiotyki.edu.pl/