Kwas d-asparaginowy miał okazać się substancją totalnie przełomową jeśli chodzi o wpływ na wydzielanie hormonów takich jak testosteron. Pojawienie się na rynku suplementów diety dla sportowców środków zawierających tę substancję wprowadziło niemałe zamieszanie, oto bowiem nagle uzyskaliśmy dostęp do bezpiecznego i skutecznego sposobu na to, by zwiększyć wydzielanie androgenów, co – jak podkreślali i podkreślają producenci – potwierdzone zostało w badaniach naukowych. Niestety, najnowsze eksperymentu z zastosowaniem kwasy d-asparaginowego nie napawają wielkim optymizmem.
Co wiemy o wpływie DAA na organizm?
Kwas d-asparaginowy syntetyzowany i metabolizowany jest w naszym organizmie pełniąc w nim dość doniosłą i szeroką rolę. Pomimo, iż docelowo nie jest elementem budulcowym białek (choć znajduje się w elementach chrząstki stawowej, w błonach komórkowych czerwonych krwinek i może być kumulowany w mózgu, co nie koniecznie jest zjawiskiem pozytywnym), to bierze czynny udział w wielu procesach biochemicznych działając m.in. jako neurotransmiter. W niniejszym artykule zajmę się jednak głównie jego wpływem na wydzielanie hormonów płciowych, gonadotropin i aktywność wybranych enzymów zaangażowanych w przemiany wspomnianych hormonów.
Wpływ na przysadkę
Potwierdzone zostało w badaniach, iż DAA wpływa zarówno na przysadkę, podwzgórze jak i bezpośrednio na gonady. W obrębie obszarów mózgu zaangażowanych w produkcję gonadotropin kwas d-asparaginowy zwiększa uwalnianie LH, w jednym z badań zaobserwowano wzrost produkcji tego hormonu o 30 – 60%. Warto dodać, iż LH jest czynnikiem pobudzającym jądra do syntezy testosteronu, co skutkuje zwiększeniem jego poziom – efekt ten również został zanotowany w badaniach, ale o tym za moment. Trzeba jednakże mieć na uwadze, iż w niektórych badaniach naukowych zaobserwowano także, iż DAA zwiększa wydzielanie hormonu wzrostu (działanie korzystne) i prolaktyny (to już działanie niekorzystne).
Wpływ na gonady
Niezwykle ciekawy jest wpływ DAA na komórki Leydiga w jądrach. Okazuje się, że aminokwas ten może wpływać na aktywność białka StAR zaangażowanego w transport cholesterolu na poziomie komórkowym. Dostępność cholesterolu może być czynnikiem limitującym produkcję testosteronu. Kwas d-asparaginowy poprzez powyższy mechanizm może zatem zwiększać tempo syntezy wspomnianego hormonu. I są dowody na to, że tak właśnie się dzieje. W jednym z badań przeprowadzonym na zdrowych ochotnikach zaobserwowano, że już po 12 dniach suplementacji DAA w dawce 3g na dobę dochodzi do wzrostu poziomu testosteronu średnio o 42%! Jest to wartość spektakularna biorąc pod uwagę, że mówimy o suplemencie diety a nie środku farmaceutycznym.
Ograniczenie badania
Wspomniane przed chwilą badanie miało jednak pewne ograniczenie – zostało wykonane na osobach o przeciętnej aktywności (wcześniejsze badania dotyczyły natomiast bądź to zwierząt bądź też mężczyzn z niepłodnością). Suplementy zawierające DAA są natomiast rekomendowane zazwyczaj osobom aktywnym fizycznie, które mają wyższy poziom testosteronu niż jednostki nietrenujące. Należałoby więc przeprowadzić eksperyment z udziałem sportowców. Do niedawna brakowało danych, na których można było się oprzeć, ale w ostatnim czasie przeprowadzono dwie ciekawe próby weryfikujące wpływ suplementacji kwasem d-asparaginowym na poziom hormonów u osób obciążonych wysiłkiem fizycznym.
DAA w sporcie
Pierwszym interesującym badaniem, na które warto zwrócić uwagę jest studium przeprowadzone przez naukowców Baylor University z udziałem młodych, aktywnych fizycznie mężczyzn. Uczestnikom podawano 3g kwasu d-asparaginowego dziennie przez okres 4 tygodni. Autorzy projektu oceniali wpływ suplementacji na poziom testosteronu, hormonów gonadotropowych i estradiolu, a także oddziaływanie na skład ciała i możliwości wysiłkowe (przy treningu siłowym). Co się okazało? Otóż przyjmowanie DAA nie niosło za sobą żadnych korzyści w odniesieniu do omawianych aspektów. Ochotnicy otrzymujący kwas d-asparaginowy odnieśli takie same "korzyści" jak uczestnicy otrzymujący placebo.
Jeszcze ciekawsze okazuje się być badanie, którego wyniki zostały opublikowane w tym roku. W studium wzięło udział 24 młodych mężczyzn z minimum dwuletnim stażem treningowym. Uczestnicy zostali podzieleni losowo na 3 grupy: pierwsza otrzymywała 6g placebo, druga 3g DAA, a trzecia - 6g DAA. W toku trwania eksperymentu ochotnicy wykonywali trening oporowy. Badanie trwało dwa tygodnie. Autorzy projektu oceniali poziom testosteronu (wolnego i całkowitego), globuliny wiążącej hormony płciowe, estradiolu i albumin przed i po zakończeniu próby. Efekty uznać należy za co najmniej zaskakujące.
Po 14 dniach suplementacji nie było istotnych różnic w poziomie testosteronu całkowitego pomiędzy grupą placebo a grupą 3g DAA. Podobnie nie było też różnic w poziomie estradiolu, albumin i globuliny wiążącej hormony płciowe. Nieznaczna rozbieżność dotyczyła wolnego testosteronu – u uczestników z grupy placebo zanotowano delikatny wzrost tego parametru, podczas gdy w grupie ochotników przyjmujących 3g DAA poziom się nie zmienił. Najdziwniejsze jednak okazały się zmiany zanotowane w grupie przypisanej do 6g kwasu d-asparaginowego. Ku zaskoczeniu, ochotnicy otrzymujący wysoką dawkę DAA zanotowali spadek poziomu testosteronu całkowitego o ponad 12% i spadek poziomu testosteronu wolnego o ponad 15%! Autorzy badania uznali, że możliwe jest uaktywnienie sprzężenia zwrotnego ujemnego w obrębie osi podwzgórze- przysadka- gonady przy suplementacji dużymi dawkami DAA. Spekulowany mechanizm powinien jednak zostać zweryfikowany w bardziej szczegółowych badaniach.
Warto poczytać
Osoby zainteresowane poszerzeniem swojej wiedzy w kwestii wpływu DAA na hormony i parametry wysiłkowe zachęcam do zapoznania się z treścią tematu opracowanego przez jednego z moderatorów forum SFD.PL – Solarosa. W topiku tym znaleźć można dokładne wyniki badań wraz z ich omówieniem i możliwości prowadzenia dyskusji:
http://www.sfd.pl/temat1074557
Wnioski
W niniejszym opracowaniu przytoczyłem sprzeczne na pierwszy rzut oka dane pochodzące z publikacji naukowych. Po głębszym przeanalizowaniu wyników badań i komentarzy ich autorów wspomniana sprzeczność okazuje się być pozorna. W próbach, w których zanotowano pozytywny wpływ suplementacji DAA na poziom gonadotropin i/lub testosteronu brali udział bądź to mężczyźni z zaburzeniami płodności, bądź też mężczyźni o przeciętnej aktywności fizycznej, charakteryzujący się różnym wiekiem i raczej średnim poziomem testosteronu. Odpowiednie ukierunkowanie badań w taki sposób, by obejmowały wpływ suplementacji kwasem d-asparaginowym na układ hormonalny i osób młodych, aktywnych fizycznie, charakteryzujących się wyższym poziomem wyjściowym testosteronu pozwoliło obnażyć "słabości" tej substancji. Okazuje się bowiem, że przyjmowanie DAA w takich wypadkach jest słabo uzasadnione. Przy okazji zaobserwowano też, że przekraczanie dawek kwasu d-asparaginowego uznawanych za optymalne może przynieść efekty odwrotne do oczekiwanych.
Źródła:
Furuchi T, Homma H.Free D-aspartate in mammals. Biol Pharm Bull. 2005 Sep;28(9):1566-70. D'Aniello i wsp. D-Aspartate, a Key Element for the Improvement of Sperm Quality. ASM. Vol.2 No.4, October 2012 Pampillo M. I wsp. The effect of D-aspartate on luteinizing hormone-releasing hormone, alpha-melanocyte-stimulating hormone, GABA and dopamine release . Neuroreport. 2002 Dec 3;13(17):2341-4. Topo E, et al The role and molecular mechanism of D-aspartic acid in the release and synthesis of LH and testosterone in humans and rats. Reprod Biol Endocrinol. 2009 Oct 27;7:120. Willoughby DS, Leutholtz B D-aspartic acid supplementation combined with 28 days of heavy resistance training has no effect on body composition, muscle strength, and serum hormones associated with the hypothalamo-pituitary-gonadal axis in resistance-trained men..Nutr Res. 2013 Oct;33(10):803-10. Melville GW, Siegler JC, Marshall PW. Three and six grams supplementation of d-aspartic acid in resistance trained men. J Int Soc Sports Nutr. 2015;12:15
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.