Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

4 symptomy wskazujące, że powinieneś przestać robić masę

4 symptomy wskazujące, że powinieneś przestać robić masę
Rozbudowa masy mięśniowej jest bez wątpienia ważnym elementem pracy nad sylwetką, zwłaszcza dla entuzjastów kulturystyki i fitness. Niektóre osoby jednak podchodzą do tego tematu ze zbytnim zaangażowaniem, co skutkuje niekiedy zaburzeniem harmonii sylwetki i kondycji, a w skrajnych wypadkach doprowadza do problemów zdrowotnych. Bycie cały rok „na masie” nie jest ani rozsądne, ani zdrowe, tak więc warto od czasu do czasu zrobić sobie przerwę od kalorycznej nadwyżki, spojrzeć w lustro i zastanowić się, czy większe o kolejny centymetr bicepsy faktycznie są wstanie skompensować defekt w postaci odstającego i otłuszczonego brzucha…

W niniejszym poradniku zwrócę uwagę na 4 ważne symptomy wskazujące, że czas zakończyć robienie masy i uczciwe zabrać się za redukcję.

Znikające stopy

Efekt „niewidzialnych stóp” dotyka zazwyczaj osób, którym udało się wyhodować solidną rezerwę energetyczną w postaci tłuszczu trzewnego (zlokalizowanego w obrębie narządów wewnętrznych w centralnej części sylwetki) i polega na tym, że w pozycji stojącej odstający brzuch zasłania część pola widzenia… Zwiększenie obwodu pasa, to nie tylko problem natury estetycznej, ale także zdrowotnej.

Nadmiar tłuszczu wisceralnego skutkuje bowiem zwiększeniem ryzyka chorób układu krążenia i cukrzycy. Poza tym - nie oszukujmy się - im wyższy poziom zatłuszczenia, tym trudniej buduje się czystą tkankę mięśniową, tak więc dalsze „robienie masy” skutkować będzie tym, że owszem - tyć będziesz, ale to, co zyskasz, trudno będzie nazwać masą mięśniową. Pamiętaj - jeśli Twój obwód pasa przekracza połowę wartości Twojego wzrostu, pora zmienić priorytety! Mierz się i waż przynajmniej raz w miesiącu.

Czerwony jak cegła

Jeśli od jakiegoś czas masz dziwne bóle głowy, uderzenia gorąca, czujesz pulsowanie w skroniach podczas „robienia klaty”, proponuję zainwestować trochę we własne zdrowie i wykonać pomiar ciśnienia tętniczego krwi. Znamienne jest, że serce i cały układ krążenia ma ograniczoną zdolność adaptacyjną jeśli chodzi o zasilanie dodatkowych kilogramów. Jeśli tyjesz szybko, to niemal na pewno Twoje ciśnienie wzrośnie. Póki nie przekracza granicznych wartości wszystko jest okej, ale jak pewnego dnia pomiar wskaże więcej niż 160/100 mmHg, to możesz zacząć się niepokoić.

Tak wysokie wartości związane są już ze zwiększonym ryzykiem niekorzystnych następstw zdrowotnych, w tym również nagłych incydentów wieńcowych. Jeśli dodatkowo nie stronisz od pokarmów zasobnych w cukry rafinowane (w tym odżywek „na masę”), tłuszcze utwardzone i sól oraz - co gorsza – stosujesz sterydy anaboliczno-androgenne, to wiedz, że dla dodatkowych kilogramów ryzykujesz nie tylko własnym zdrowiem, ale i życiem. Ciśnienie mierz przynajmniej raz w miesiącu rano.

Pan Wieczna Zadyszka

Konsekwentne zwiększanie masy ciała, zwłaszcza jeśli nie towarzyszy temu trening wydolnościowy, może prowadzić do szybkiego pogorszenia kondycji tlenowej. Konsekwencją tego stanu rzeczy może być nie tylko problem z ukończeniem maratonu na czołowej pozycji, ale nawet wejście po schodach na pierwsze piętro, czy wykonywanie innych codziennych czynności wymagających choćby niewielkiego wysiłku. Koniec końców finał może być taki, że większą zadyszkę powodować będzie spacer na siłownię, niż trening z ciężarami…

Jeśli Twoja kondycja tlenowa z tygodnia na tydzień robi się coraz gorsza, to proponuję zastanowić się nad zrewidowaniem aktualnej strategii żywieniowo-treningowej. No chyba, ze chcesz zostać masywnym i umięśnionym kaleką…

Zbuntowane jelita

„Robienie masy” w praktyce często polega na pochłanianiu bardzo dużych ilości jedzenia. Co więcej, niektóre osoby nie specjalnie zwracają w tym okresie uwagę na jakość spożywanych pokarmów, starając się jedynie zapewnić odpowiednią ilość białka. Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn utarło się, że chcąc zbudować masę mięśniową warto jest zajrzeć do baru szybkiej obsługi, zamówić do domu pizzę czy wciągnąć blaszkę sernika. Takie praktyki żywieniowe niestety nie tylko nie służą poprawie estetyki sylwetki, ale mogą stanowić obciążenie dla układu pokarmowego (i układu krążenia, ale o tym pisałem już wcześniej).

Po pewnym czasie pojawić się mogą zaburzenia objawiające się gazami, wzdęciami, zgagą, dyskomfortem w podbrzuszu, a niekiedy także biegunkami i bólem. Przyczyną może być np. zaburzenie stanu mikroflory jelitowej, o co szczególnie łatwo przy wysokim spożyciu pokarmów wysoko przetworzonych. Rozwiązaniem problemu może być zmiana preferencji kulinarnych oraz zmniejszenie kaloryczności posiłków, czyli również - zaniechanie „robienia masy”, zwłaszcza jeśli proces ten opierał się na założeniu „masa ponad wszystko”…

Podsumowanie

Konsekwentne robienie masy za wszelką cenę może doprowadzić do tego opłakanych skutków, z których groteskowo prezentująca się, nieproporcjonalna sylwetka będzie najmniejszym z problemów. Zaburzenia pracy przewodu pokarmowego, tragicznie kiepska kondycja i zwiększone ryzyko rozwoju chorób takich jak cukrzyca, miażdżyca i nadciśnienie to o wiele poważniejsze, realne konsekwencje. Warto dobrze się zastanowić czy dodatkowe kilogramy są tego warte.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.