Czas Świąt Bożego Narodzenia to wspaniały okres powiązany najczęściej z radością, spotkaniami w gronie rodziny, wypoczynkiem oraz z zastawionym stołem.
Oczywiście nikomu nie odmawiam pełni radości świętowania, jednak zanim zasiądziemy do świątecznych potraw, warto spojrzeć, co dzieje się w tym okresie z ilością naszej tkanki tłuszczowej.
Na początek spojrzymy jednak, co mówią nam...
Statystyki dotyczące otyłości
Gdy spojrzymy na wyniki badań opublikowanego przez CBOS w 2019 r., to uświadomimy sobie, że aż 38% Polaków ma nadwagę, 21% - otyłość. Zaledwie 39% społeczeństwa ma wagę w normie!
Wyniki Narodowego Testu Zdrowia Polaków 2020 wykonanego na zlecenie medonet.pl, wzięło w nim udział 400 tysięcy badanych, są jeszcze bardziej zatrważające.
Okazuje się, że 61% boryka się z nadmierną masą ciała. Problem ten dotyczy 3. na 4. panów i co drugiej pani. Na nadwagę cierpi już prawie 30% kobiet i prawie połowa mężczyzn.
Otyłość stwierdza się u 1. na 3. mężczyzn oraz u 1. na 5 kobiet.
Obraz naszego społeczeństwa nie jest więc zbyt optymistyczny…
Co do tego mają Święta Bożego Narodzenia?
Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę wyłącznie dwa i pół dnia świętowania (Wigilia i 2 dni świąteczne) może nie byłoby tak źle…
Jednak dla większości z nas ten okres w roku może tworzyć nawet krótkie wakacje!
Między ostatni dzień świąt a Sylwestrem i dalej Nowym Rokiem upływa zaledwie 5. dni.
Przeciętny Polak będzie zatem jadł od popołudnia w wieczór wigilijny, przez 2 dni świąteczne. Być może odpuści sobie nieco jedzenie przez kolejnych 5 dni, aby w wieczór Sylwestrowy i w Nowy Rok powrócić do świętowania...
Jeżeli uświadomimy sobie dodatkowo, że po kolejnych pięciu dniach mamy kolejne święto - Święto Objawienia Pańskiego, znów okazja do ucztowania, okazać się może, że uczta, w większym lub mniejszym stopniu, trwa 14 dni!
Czy jednak nie przesadzam i faktycznie w tym okresie przytyjemy?
Co podpowiadają nam badania
Nie natrafiłem co prawda na takie, które sprawdzałoby przyrost wagi Polaków w tym okresie, zatem będę posiłkować się wynikami uzyskanymi w krajach bogatych i uprzemysłowionych, do których Polska aspiruje.
Okazuje się, że statystyczny mieszkaniec takiego kraju, w okresie świąteczno-noworocznym, powiększyć swoją wagę o nieco mniej niż 1% masy ciała. We wskazaniach wagi będzie to przyrost nieco mniejszy niż kilogram. Mowa oczywiście o statystycznej o sobie. Wyniki mogą się znacznie różnić między osobami.
Czy jest zatem się czym przejmować, przecież to tylko kilogram?
Kilogram nie brzmi groźnie. Kilogram można przecież szybko “zrzucić”…
Niech zatem ponownie przemówią fakty z tego samego badania.
Statystycznie spoglądając na społeczeństwo, okaże się, że co drugi z nas, po miesiącu faktycznie “zrzuci” nadmiarowy kilogram.
Jednak połowie się to nie uda…
I co dalej się z tym dzieje?
Ten jeden kilogram zostaje z połową z nas przez aż pół roku!
Jednak rosnące wskaźniki otyłości Polaków wskazują, że większość z nas nie bardzo chcę tracić ten jeden świąteczny kilogram. Co więcej, przez to, że na co dzień mało się ruszamy, zjadamy dużo smacznych rzeczy, często powodując nadwyżkę kaloryczną - dalej tyjemy... Wszystko to ma przecież efekt kumulatywny.
Podsumowanie
Świętuj zatem mądrze. A jeśli faktycznie zyskasz nieco na wadze przez ten okres, bądź w pierwszej grupie, która po miesiącu pozbywa się tej nadwagi.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.