Czy zamiast piersi z kurczaka czy wołowego steku niebawem jeść będziemy gąsienice i szarańcze? Mam nadzieję że nie, ale bez wątpienia Europa zmierza w stronę mniej konwencjonalnych rozwiązań kulinarnych. Na razie najbardziej otwartą postawę zaprezentowali Belgowie, w których menu w tym roku, dzięki zmianie regulacji prawnych pojawią się między innymi afrykański konik polny, szarańcza pustynna, larwy mącznika, chrząszcze i świerszcze. Czy to zwykła fanaberia czy też może przemyślany krok w dobrym kierunku?
Nigdy nie mów „nigdy”
Chociaż widok grillowanej szarańczy raczej nie budzi w nas apetytu i zapewne niewielu czytelników byłoby skłonnych usiąść z uśmiechem na ustach do posiłku składającego się z mieszanki owadów, to warto mieć na uwadze, że w wybranych częściach świata niektóre z nich uchodzą za prawdziwe przysmaki. Afryka, Azja, Ameryka Północna , a także Australia to miejsce, gdzie koniki polne, termity, chrząszcze, mrówki, a nawet pszczoły i osy stanowią po prostu element menu. Mało tego mieszkańcy niektórych z wymienionych miejsc uznali by tak lubianą przez nas karkówkę, za produkt niejadalny, a wręcz obrzydliwy! Trudno więc upodobnia kulinarne rozpatrywać w ujęciu obiektywnym, gdyż mają one uwarunkowania kulturowe i mogą po prostu ulegać zmianie. Czy swoje gusta zmienią jednak sami Europejczycy?
Belgia przeciera szlaki
Szczególnie otwartym krajem na nowe doznania kulinarne okazuje się Belgia. Belgijski rząd sklasyfikował jako produkty spożywcze między innymi afrykańskie koniki polne, szarańczę pustynną, larwy mącznika, chrząszcze i świerszcze. Decyzja ta została poprzedzona badaniami, które z jednej strony potwierdziły entuzjazm mieszkańców tego państwa względem takiego pomysłu, a z drugiej oceniły aspekty ekonomiczne. Okazuje się, że wprowadzenie do obrotu na rynek spożywczy owadów niesie za sobą wiele potencjalnych korzyści. Hodowla owadów jest bowiem stosunkowo tania i bezpieczna dla środowiska naturalnego, a zwiększenie ich spożycia może stanowić jeden ze sposobów wspomagających rozwiązanie problemów z wyczerpywaniem się zasobów żywnościowych.
Jak smakują owady?
Chociaż wygląd samych owadów nie wydaje się nam specjalnie apetyczny, to okazuje się, że ich smak może być po prostu zaskakujący. Ważny jest oczywiście sposób przygotowania potrawy. Niemniej jednak osoby, które miały okazję próbować tego typu dań, często zwracają uwagę na ich wyjątkowe walory kulinarne. Przykładowo szarańcze zbliżone są smakiem do delikatnych dań mięsnych, a smak grillowanej larwy mącznika przypomina podobno… pistacje! Warto także dodać, iż owady są znakomitym źródłem wysokojakościowego białka, składników mineralnych i witamin z grupy B.
Czy to wszystko jednak wystarczy by Europejczycy przekonali się do tego typu niecodziennych rozwiązań kulinarnych?
Cóż, trzeba przyjrzeć się temu, jak sprawdzą się w praktyce rozwiązania wprowadzone przez Belgów. Nie ulega wątpliwości jednak, że istnieją dobre powody ku temu by otwierać się na nowe smaki i… jak tylko nadarzy się sposobność, spróbować dań przygotowanych z owadów. A nuż okaże się, że przypadną nam do gustu.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.