BLACK WEEK • 60% RABATU NA PLANY Z KODEM: BLACK

Indywidualny plan

Dietetyczny

Indywidualny plan

Treningowy

Indywidualny plan

Dieta + Trening

Opieka dietetyka i trenera Już od

Plan dieta + trening 29,99 zł/mies.

Opieka dietetyka Już od

Plan dietetyczny 26,66 zł/mies.

Opieka trenera Już od

Plan treningowy 23,33 zł/mies.

Plany dieta i trening
{{$parent.show_arts ? 'Artykuły' : 'Baza wiedzy'}}
Sklep

Co dzieje się z mięśniami, gdy robisz się głodny?

Co dzieje się z mięśniami, gdy robisz się głodny?
Uczucie głodu nie jest niczym przyjemnym. Czy to jednak oznacza, że w momencie gdy zaczyna nam “burczeć w brzuchu” czy też gdy mamy niepohamowaną ochotę na coś do jedzenia, automatycznie uruchomieniu ulegają procesy kataboliczne w obrębie tkanki mięśniowej? Takie przekonanie jest niezwykle mocno rozpowszechnione w świecie fitness. Czy to możliwe jednak, by miało coś wspólnego z prawdą?

Głód wczoraj i dziś

Uczucie głodu towarzyszy nam od zarania dziejów. W zasadzie można powiedzieć, że dzisiejsze czasy w tej kwestii są wyjątkowe. Z punktu widzenia ewolucji sytuacja, w której możemy permanentnie “zapobiegać” stanom dyskomfortu związanym z brakiem dostępności pożywienia, jest czymś absolutnie nowym. Supermarkety, osiedlowe sklepy, domowe lodówki przepełnione jedzeniem “na zapas” to coś, co w przyrodzie nie występuje. W naturze jedzenie trzeba zdobyć.  Warto o tych faktach przypominać, bo dziś uczucie głodu postrzegane bywa w świecie bodybuildingu jako coś niezwykle groźnego dla kompozycji sylwetki i dla metabolizmu. Podobno już chwilowe “głodowanie” powoduje utratę ciężko wypracowanej muskulatury oraz spowolnienie metabolizmu. Te przekonania warto skonfrontować z faktami.

Skąd bierze się uczucie głodu?

W toku ewolucji, ludzki organizm wykształcił dość skomplikowane mechanizmy pozwalające kontrolować łaknienie. Przy prawidłowym ich działaniu, możliwe jest pokrywanie potrzeb ustrojowych w kwestii dowozu:

  • energii,
  • składników budulcowych,
  • składników regulatorowych.

Co istotne, dzieje się to przy stosunkowo niewielkim ryzyku nadmiernego otłuszczenia. Cały proces regulowany jest przez szereg hormonów i neuropeptydów. Dzięki temu możliwe jest regulowanie stanami głodu i sytości zależnie od poziomu glukozy, aminokwasów i lipidów w krwiobiegu, a także od stanu wypełnienia żołądka, od poziomu zgromadzonych zasobów energetycznych i innych aspektów. Problem polega na tym, że w regulacji poboru pokarmu uczestniczą nie tylko neuropeptydy i hormony, ale również rozmaite okoliczności zewnętrzne, w tym: aspekty kulturowe, społeczne, a także - emocje.

Właściwości pokarmu też mają znaczenie

Bardzo duże znaczenie mają także właściwości samego pokarmu - jego temperatura, wygląd, zapach i smak oraz obecność określonych składników. W przypadku spożycia niektórych pokarmów żywnościowych dużo szybciej odczuwamy głód, niż po zjedzeniu produktów innego typu i to pomimo tej samej kaloryczności. No dobrze, wiemy jakie jest uzasadnienie biologiczne głodu oraz, że regulacja łaknienia to proces bardzo skomplikowany. Nadal jednak pozostaje aktualne pytanie o metaboliczne konsekwencje uczucia głodu, a przede wszystkim o jego wpływ na mięśnie.

Głód a “status energetyczny” organizmu

Głód jest stanem, który może sygnalizować, że organizm prawdopodobnie boryka się z niską dostępnością energii pochodzącej z pożywienia. Tak może być, ale nie musi! Niekiedy mechanizmy kontroli łaknienia są rozregulowane i organizm reaguje “na wyrost”. Może się tak stać po długotrwałym i agresywnym odchudzaniu. Niekiedy też my sami mylimy głód z apetytem. Tymczasem “apetyt na..” może się pojawić pomimo, iż nie jesteśmy głodni a nawet wtedy, gdy jesteśmy najedzeni. To właśnie dlatego po sycącym obiedzie, mamy problem z odmówieniem sobie kawałka ciasta.

Mając te dane na uwadze, należy wziąć pod uwagę, że uczucie głodu (czy też niekiedy “głodu”) niekoniecznie musi być powiązane z tym, że organizm “nie ma dowozu energii”. Nawet jednak gdyby tak było, to i tak nie musiałoby się to wiązać z katabolizmem mięśniowym, bo przecież w stanie deficytu kalorycznego, organizm może sięgać do rezerw glikogenowych i lipidowych!

Głód a katabolizm

Warto się zastanowić nad tym, jakie warunki muszą zostać spełnione, by uczucie głodu było nierozerwalnie powiązane z katabolizmem mięśniowym. Otóż zależność wspomniana byłaby faktem, gdyby ośrodki głodu i sytości umiejscowione w podwzgórzu, reagowały tylko i wyłącznie na zmiany biochemiczne zachodzące w tkance mięśniowej. Przykładowo - mogłyby to być zmiany wynikające z pobudzenia do działania katabolicznych enzymów. Druga opcja to taka, że pobudzenie ośrodka głodu w podwzgórzu, powodowałoby uruchomienie enzymów proteolitycznych w mięśniach i tym samym skutkowałoby nasilonym katabolizmem.  W praktyce jednak na szczęście - nic takiego się nie dzieje. Można skądinąd ten fakt zobrazować wspominając o tym, że uczucie głodu jak i towarzyszące mu “burczenie w brzuchu”, niekiedy pojawia się pod wpływem zapachu lub nawet widoku ulubionej, bądź też bardzo lubianej potrawy.

Czy jednak fakt, iż robimy się godni czując zapach pieczonej karkówki lub smażonego steku oznacza, że w tym momencie nasileniu ulega katabolizm mięśniowy? Cóż… byłoby to kuriozalne. Oznaczałoby to, że sam zapach jedzenia może być kataboliczny...

Zaburzone łaknienie

Warto też przypomnieć, iż niekiedy też neuroendokrynne mechanizmy regulujące łaknienie ulegają zaburzeniu, a czynnikiem za to odpowiedzialnym bywa bądź to nadmiar tkanki tłuszczowej w ustroju (skutkujący leptynoopornością ), bądź też - niewłaściwa dieta, która także może sprzyjać leptynooporności. W efekcie możemy odczuwać głód również wtedy, gdy rezerwy energetyczne są w pełni wypełnione, a mięśnie mają pełen dostęp do aminokwasów. Dodatkowo też, mamy wyraźną skłonność do przejaskrawiania nasilenia dyskomfortu związanego z tym zjawiskiem.

Podsumowanie

Pojawienie się uczucia głodu niekoniecznie ma cokolwiek wspólnego z katabolizmem mięśniowym. Niekiedy stan ten bywa wypadkową wielu czynników, w tym również - tych kulturowych i emocjonalnych. Głód może być związany z ekspozycją zapachu smakowitych potraw. Może być również mylony z apetytem. Uznać należy, iż raczej groźniejsze dla stanu muskulatury, jest przesadne zamartwianie się chwilowym głodem i panikowanie przy ominiętym z przyczyn losowych posiłku, niż chwilowy brak dowozu składników odżywczych.

Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.