Chociaż w ostatnim czasie zaobserwować można pewien trend polegający na tym, że zaczynamy zwracać uwagę na to, co wkładamy do koszyka i coraz uważniej przeglądamy etykiety produktów, to i tak ilość śmieci, jakie w ciągu roku zjadamy, wydaje się zatrważająca. Cukry rafinowane, utwardzone tłuszcze, biała mąka, mięso oddzielone mechanicznie, a także barwniki, konserwanty, stabilizatory, wzmacniacze smaku i zapachu, zagęstniki i rozmaitego rodzaju wypełniacze na stałe weszły do naszego menu i zakorzeniły się w nim na tyle mocno, że mało komu udaje się je na dobre usunąć.
Nadal jemy cukier na potęgę
Wg szacunków GUS-u przeciętny Polak zjada rocznie około 40 kg cukru rocznie, co daje ponad 110 g na dobę. Gdybyśmy chcieli odmierzyć tę ilość łyżeczką od herbaty, to musielibyśmy machać nią niemal 30 razy. Co istotne dane te nie obejmują cukru naturalnie zawartego w produktach żywnościowych takich jak owoce i 100%-owe soki owocowe. Chodzi wiec o sacharozę dodaną czy to przez nas (np. do herbaty, kawy czy domowych wypieków), czy przez producentów żywności (słodzone napoje, słodycze wyroby cukiernicze, jogurty owocowe, sosy, pieczywo i inne). Chociaż tendencja w spożyciu cukru jest zniżkowa, to jednak wciąż daleko nam do krajów południowych takich jak Grecja (29,9 kg cukru rocznie na osobę).
Niebezpieczne trans-kwasy tłuszczowe
Utarło się takie przekonanie, że tłuszcze roślinne w przeciwieństwie do zwierzęcych są zdrowe, więc mało kto zwraca uwagę na obecność składników takich jak „utwardzony tłuszcz roślinny” w składzie produktów żywnościowych. Tymczasem produkty zawierające taki składnik są źródłem kwasów tłuszczowych o konfiguracji „trans”, czyli najgorszego z możliwych tłuszczu. Wg opinii specjalistów dzienna podaż tych tłuszczów nie powinna przekraczać 1% dziennego zapotrzebowania na energię. Tak więc w przypadku diety 2500 kcal dzienna dawka kwasów „trans” wynosić powinna nie więcej niż 2,5 g! Tymczasem osoby spożywające spore ilości słodyczy (tłuszcz cukierniczy), margaryn (utwardzony tłuszcz roślinny) i dań typu fast-food oraz produktów głęboko smażonych mogą tę dawkę przekraczać wielokrotnie!
Dodatki do żywności liczone w kilogramach
Chociaż nie wszystkie dodatki do żywności opisywane symbolem „E-…” są niepożądanym składnikiem diety, to jednak znaczna ich część jest co najmniej kontrowersyjna. Wydawać by się mogło, że substancje te dodawane są w niewielkich ilościach do produktów żywnościowych, tymczasem okazuje się, że ich roczne spożycie w przeliczeniu na mieszkańca naszego kraju należy liczyć w KILOGRAMACH. Co więcej, niemal 1/3 z tej ilości stanowią konserwanty, których dodatek nieraz niestety jest ukrywany przez producentów przed konsumentami.
Podsumowanie
Sklepowe półki przepełnione są artykułami, które pod kolorową etykietą kryją nierzadko cały pakiet niskojakościowych składników takich jak cukry rafinowane, utwardzone tłuszcze, konserwanty, barwniki czy im podobne śmieci. Bez wątpienia, aby wybierać zdrowe, nisko przetworzone i pozbawione podejrzanych składników produkty trzeba poświęcić trochę uwagi lustracji etykiety i wyrobić w sobie nawyk nieulegania reklamowym hasłom i przyjaznym nazwom sugerującym, że dany produkt jest „dietetyczny” czy „zdrowy”.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.