Bardzo często jest tak, że to właśnie słabość do ciastek, czekoladek czy batonów niweczy starania o poprawę estetyki sylwetki. Wiele osób słodycze je wręcz nałogowo i o ile zmiana schabowego na gotowaną pierś z kurczaka nie przysparza im trudu, o tyle całkowita rezygnacja ze słodkich przekąsek w praktyce okazuje się być nie do przeskoczenia.
Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że z tym „nałogiem” można wygrać, trzeba jednak zastosować pewną strategię. Jaką? Zapraszam do dalszej lektury.
Dlaczego sięgamy po słodycze?
Po pierwsze zdać sobie należy sprawę z tego, iż po słodycze sięgamy z kilku podstawowych powodów. Poza tym, że są smaczne, dostarczają także szybko przyswajalnej energii w postaci cukrów prostych. Organizm w niektórych sytuacjach szczególnie się ich domaga, najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy poziom glukozy we krwi ulegnie obniżeniu, np. po silnym stresie (może to być stres zawodowy, a może być także metaboliczny związany z wysiłkiem fizycznym lub intelektualnym).
Jeżeli prowadzisz intensywny tryb życia, a często stresy „przejadasz” słodyczami, zadbaj o to, by mieć pod rękę świeże lub suszone owoce i jakąś białkową przekąskę. Cukry z owoców szybko dostarczą energii, a białko z jogurtu naturalnego lub kefiru czy serka sprawią, że wzrost poziomu cukru we krwi nie będzie taki gwałtowny, a także pomogą obniżyć łaknienie.
Duże odstępy czasowe pomiędzy posiłkami
Również duże odstępy czasowe w przyjmowaniu posiłków sprzyjają wahaniom poziomu cukru we krwi i wzmagają apetyt na słodkie. Dlatego osoby, które jedzą 2 – 3 duże posiłki w ciągu dnia częściej sięgają po ciastka i batoniki niż osoby spożywające 4 – 6 mniejszych posiłków. Podobnie też niespożywania śniadania może zwiększać ryzyko wystąpienia napadów wilczego głodu w późniejszych porach dnia.
Tak więc polecam pamiętać o tym by do pracy czy też szkoły wyjść z pełnym żołądkiem i zadbać o to, by co 3 – 4 godziny pojawił się pełnowartościowy posiłek. Nie koniecznie musi to być „łosoś z rozmarynem”, wystarczy kanapka lub porcja orzechów i suszonych owoców.
Czy to już uzależnienie?
Wiele osób skarży się także na uzależnienie od czekolady. Zdaniem niektórych naukowców połączenie glukozy i bioaktywnych związków zawartych w ziarnach kakao może faktycznie tworzyć rodzaj pewnej zależności. Ciara McCabe i Edmund Rolls i z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu w Oksfordzie zaobserwowali, że już sam widok czekolady w wypadku wielu osób wzbudza aktywność ośrodków odpowiedzialnych za rozwijanie zależności np. od niektórych leków czy narkotyków.
Osoby, które uważają, że są od czekolady uzależnione powinny starać przestawić się na bardziej wytrawne jej formy. Gorzka czekolada o zawartości minimum 70% kakao jest zdecydowanie lepszą opcją niż jej mleczny czy nadziewany „owocami” odpowiednik. Niemal bezkaloryczną alternatywą jest filiżanka naturalnego kakao z dodatkiem wanilii lub cynamonu.
Rada na koniec
Na koniec wspomnę tylko jeszcze, że bardzo ważne jest, by słodyczy nie gromadzić w domu czy pracy, by nigdy nie kupować ich na zapas. Po słodycze często sięgamy dlatego, że są pod ręką. Nie można dopuszczać do sytuacji by były w jej zasięgu. Co istotne też, po około dwóch tygodniach nasz organizm odzwyczaja się od słodkiego smaku i przestaje się go tak usilnie domagać, a potem już jest coraz łatwiej.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.