Robienie zakupów to niby żadna filozofia. Wystarczy po prostu udać się do sklepu, wziąć koszyk, nawrzucać do niego produktów żywnościowych i udać się do kasy. Cóż, w praktyce sytuacja wygląda oczywiście inaczej. Nasze „zachowania konsumenckie” mają określoną motywację, przebieg i skutek. Co więcej, w ostatnich latach można zauważyć dynamiczne zmiany w tym aspekcie. Warto się im przyjrzeć i zastanowić czy zmierzamy w dobrym kierunku.
Sterowani reklamą
Zarówno w prasie, telewizji, radiu czy na portalach internetowych, bilbordach, plakatach w gazetkach reklamowych wrzucanych do skrzynek, wszędzie zawarte są jawne bądź zatajone komunikaty, których zadaniem jest wzbudzić w nas potrzebę posiadania. Tak się po prostu dzieje, bo – jak pokazują badania – dobrze skrojona reklama jest w stanie umieścić zakodowaną informację w pamięci utajonej i tym samym niezależnie od naszej świadomości oddziałuje na wybór określonych produktów i marek. Czy jesteśmy jednak w tej walce zupełnie bezbronni? Oczywiście nie, przy dokonywaniu wyborów żywieniowych znaczenie mają też nawyki wyniesione z domu rodzinnego, preferencje smakowe, emocje, stan finansów no i oczywiście – pewien, nie koniecznie duży udział w całym procesie przypada na coś, co nazywane jest „wolną wolą”. Jak się okazuje ten aspekt też jest ważny, tak się nam przynajmniej wydaje. Mając powyższe dane na uwadze, możemy zająć się analizą naszych własnych zachowań konsumenckich.
Data ważności
Jeśli po pierwszej części powyższego artykułu wyklarowało się wrażenie, iż będzie on dotyczył trendów w popularności poszczególnych produktów spożywczych, to chyba muszę sprostować to przekonanie. W niniejszym opracowaniu chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na sposób robienia zakupów, co powiązane jest w pewnej mierze z podejściem do żywności. Czy owo podejście zmienia się w ostatnim czasie? Otóż okazuje się zdecydowanie tak. Jak pokazują badania CBOS-u Polacy coraz częściej zwracają uwagę na to, co wkładają do koszyka: zanim zakupią dany produkt uważnie studiują jego etykietę, 42% mieszkańców naszego kraju biorących udział w badaniach ankietowych stwierdziło, że zawsze sprawdza datę przydatności produktów żywnościowych, natomiast 27% i 21% ankietowanych przyznało, że robi to odpowiednio: „często” „czasami”, a jedynie 10% - zadeklarowało, że nie robi tego „nigdy”. Dla porównania w roku 2005 statystyki wyglądały istotnie gorzej, osób, które nie zwracało uwagi na skład produktów było o połowę więcej.
Lustracja składu w polskim wydaniu
Skład produktów niestety jest sprawdzany przez nas rzadziej. Ciągle około 29% Polaków nie bierze tego aspektu pod uwagę nigdy. Około 31% czyni to robi czasu do czasu, a 40% – regularnie. Warto zaznaczyć jednak, iż Polacy robią często powtarzalne zakupy, a więc jeśli przykładowo codziennie kupujemy np. ten sam serek wiejski, to oczywistym jest, że za każdym razem nie będziemy sprawdzać składu produktu. Niemniej i tak w ciągu ostatnich lat zainteresowanie recepturą spożywanych pokarmów zwiększyło się istotnie co jest zjawiskiem optymistycznym.
Chętniej wybieramy żywność zdrową, funkcjonalną, ekologiczną
Rośnie istotnie zainteresowanie produktami opisanymi jako „eko”, „bio”, żywnością funkcjonalną i inną o wysokiej wartości odżywczej i prozdrowotnej. Na podstawie przeprowadzonych badań ankietowych szacuje się, że 19% Polaków kupuje te produkty często, 6% zawsze, a 45% - czasami. To jest dość ciekawy i optymistyczny trend, niemniej trzeba mieć na uwadze, że w gronie produktów postrzeganych jako zdrowe i wartościowe niestety ciągle znajduje się wiele pokarmów, które powyższych walorów w istocie nie posiadają. Niestety nie każdy jest w stanie ten fakt dostrzec... Pewnie w tej materii jeszcze długo nic się nie zmieni…
Coraz częściej jadamy poza domem
Polacy coraz chętniej jadają poza domem: w barach szybkiej obsługi i restauracjach. Nie chciałbym się narazić polskiej gastronomii komercyjnej, ale muszę to napisać: to nie koniecznie jest trend optymistyczny. O ile w restauracjach coraz częściej można zamówić nie tylko smaczne, ale i zdrowe, wartościowe jedzenie, o tyle w barach szybkiej obsługi jest to niemal niemożliwe. Popularność punktów gastronomicznych wzrosłą w ostatnim czasie z 25 do 34%. Podobnie zwiększyła się ilość osób zamawiających regularnie jedzenie do domu (z 25 do 31%). Niemniej jednak częstotliwość takich praktyk w przypadku Polaków jest ciągle raczej niska.
Poziom samozadowolenia jest wysoki
Chociaż o Polakach mówi się, że dużo narzekają, to w kwestii oceny własnej diety jesteśmy raczej optymistami.
W badaniach CEBOS-u 81% mieszkańców naszego kraju uważa, że zdrowo się odżywia, choć oczywiście wskazywane są elementy do poprawki takie jak:
- zbyt niskie spożycie ryb,
- za mała podaż owoców i warzyw,
- zbyt niskie spożycie pełnoziarnistych produktów zbożowych,
- nadmiar słodyczy,
- słabość do słodkich napojów,
- wysokie spożycie białego pieczywa i wyrobów mącznych.
Mimo to Polacy oceniają swoje diety jako prawidłowo zbilansowane i zdecydowanie doceniają przy tym wpływ odpowiedniego sposobu odżywiania na zdrowie.
Zamiast podsumowania
Jak widać coraz częściej lustrujemy etykiety, coraz chętniej kupujemy żywność uznawaną za zdrową i coraz bardziej wierzymy w to, że nasze nawyki żywieniowe, choć nie są idealne, to pozwalają prawidłowo odżywić organizm. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy przekonania Polaków są w tej materii uzasadnione i czy stanowią odzwierciedlenie rzeczywistości...?