Oprócz syntetycznych substancji słodzących są również naturalne, które – jak się okazuje – nie tylko dodają smakowitości, ale także mogą korzystnie wpływać na funkcjonowanie organizmu.
Stewia (Steviarebaudiana) to roślina z rodziny astrowatych, pochodząca z Brazylii i Paragwaju, gdzie używana jest jako naturalny słodzik od ponad 1500 lat. Stewia jest słodsza od cukru około 300 – 400 razy, a przy okazji – nie dostarcza kalorii. Zawarte w niej stewiozydy (związki z grupy glikozydów) nie tylko odpowiadają za słodki smak tej rośliny, ale również wykazują pewien potencjał biologiczny, korzystnie wpływając m.in. na gospodarkę insulinową (mogą pomóc obniżyć podwyższony poziom glukozy we krwi).
Bada się także wpływ stewiozydów na ciśnienie tętnicze krwi. Wstępne analizy potwierdzają, że związki te posiadają delikatne działanie hipotensyjne (obniżają podwyższone ciśnienie tętnicze krwi). Stewia w przeciwieństwie do aspartamu nie jest źródłem fenyloalaniny i może być spożywana przez osoby chore na fenyloketonurię. Co istotne, stewię można poddawać obróbce termicznej bezy ryzyka powstania toksycznych związków czy zmiany smaku. Nadaje się więc znakomicie do ciast czy owocowych dań podawanych na ciepło.
Stewia od ponad czterdziestu lat stosowana jest w Japonii, w większości krajów zachodnich jednak dostępna jest jako substancja słodząca i suplement diety od stosunkowo niedawna. Przez długi czas produkty żywnościowe słodzone stewią były niedostępne na naszym rynku żywnościowym, ale od 2011 roku w Unii Europejskiej stewiozydy są dopuszczone do stosowania jako substancje słodzące.
Oznacza to, że najprawdopodobniej ich popularność będzie rosnąć również i w naszym kraju, co w świetle walorów tej rośliny jest informacją z pewnością dobrą. Warto także wiedzieć, że stewię można hodować jako domową roślinę doniczkową i używać jej liści (świeżych lub suszonych) we własnej kuchni.