Powszechnie wiadomo, że owoce zawierają witaminy i składniki mineralne oraz związki fenolowe i błonnik, co sprawia, iż są cennym składnikiem zdrowej diety. Z drugiej jednak strony owoce to także źródło cukrów, takich jak glukoza, fruktoza czy sacharoza, których jemy stanowczo za dużo, i które to przyczyniają się w dużej mierze do problemów z nadmiernym otłuszczeniem ciała.
Jeść owoce czy nie? A jeśli jeść, to ile, które i o jakiej porze?
Faktycznie, gdyby przyjrzeć się wybranym owocom stwierdzić można, że są zasobne w cukry: jeden banan dostarcza około 20 – 35 g węglowodanów, z czego większość stanowią mono- i disacharydy (no, chyba że jadamy banany niedojrzałe, wtedy zawierają one sporo skrobi). Kiść winogron (ok. 150 g), dostarcza podobną ilość cukrów, przy czym węglowodanów złożonych w ogóle nie zawiera. Jeszcze gorzej wypadają owoce suszone: rodzynki czy daktyle składają się w ¾ z cukru. Jak więc widać podjadaniem niektórych owoców między posiłkami również można sobie zaszkodzić.
Czy w okresie odchudzania powinniśmy rezygnować z owoców?
Odpowiedź brzmi: nie!
W wypadku zdecydowanej większości śmiertelników, którzy chcą po prostu poprawić estetykę sylwetki bez schodzenia do skrajnie niskich poziomów tkanki tłuszczowej (jak to ma miejsce u kulturystów biorących udział w zawodach), owoce powinny naleźć swoje miejsce w diecie redukcyjnej. Zwłaszcza jeśli stanowią one zamiennik dla spożywanych do tej pory słodyczy – korzyści z ich wprowadzenia do menu mogą być nieocenione. Oczywiście owoce różnią się pomiędzy sobą kalorycznością, na co powinniśmy zwracać uwagę. Wspomniane już owoce suszone powinny być podjadane z umiarem, najlepiej w okolicach wysiłku (np. po treningu), banany czy też winogrona również należy w czasie redukcji zjadać raczej okazjonalnie i w symbolicznych ilościach.
Owoce takie jak grejpfruty jednak nie dość, że są niskokaloryczne, to zawierają jeszcze wspomagające odchudzanie naturalne substancje z rodziny flawonoidów, które zresztą często dodawane są do popularnych „spalaczy tłuszczu”. Również owoce sezonowe takie jak jagody, maliny czy truskawki charakteryzują się niską kalorycznością i są niezwykle zasobne w bioaktywny składniki cenne dla zdrowia i sylwetki. Pamiętać też należy, że owoce są źródłem błonnika, który obniża poposiłkową glikemię i daje uczucie sytości – co jest niezwykle ważne w programach ukierunkowanych na redukcję tkanki tłuszczowej.
Podsumowanie
Objadanie się owocami w czasie redukcji tkanki tłuszczowej nie jest wskazane, zwłaszcza jeśli są to owoce suszone. Uwzględnienie w diecie jednak porcji świeżych owoców takich jak grejpfruty, mandarynki, borówki, truskawki, maliny czy melony – jest jak najbardziej pożądane i może przynieść wiele korzyści zarówno dla zdrowia, jak i dla sylwetki.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.