Wiele osób skarży się, iż pomimo wybierania niskokalorycznych produktów i spożywania niewielkich posiłków nie może pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Tymczasem niedoszacowanie energetyczne jadłospisu to często pojawiające się i pomijane zjawisko, występujące zazwyczaj u osób zabieganych i zapracowanych, wiążące się ze spożywaniem określonych rodzajów pokarmów. Poniżej prezentujemy listę produktów, które najczęściej umykają uwadze naszej, dostarczając niechcianych „pustych kalorii”. Co ciekawe, przez niektórych postrzegane są jako zdrowy i pożądany składnik diety…
Soki i napoje
Odżywiając się zgodnie z zasadami zdrowego żywienia, często pomijamy jedną istotną kwestię, dotyczącą jakości spożywanych płynów. Przetwory owocowe w postaci soków i napojów są postrzegane jako pożądany składnik diety, tymczasem stanowią przede wszystkim źródło sporej dawki cukrów. Warto także zastanowić się ile puszek napojów energetycznych wypijamy w ciągu dnia, ile słodzonych kaw, napojów przeznaczonych dla sportowców (np. izotonicznych), piw, drinków czy lampek wina. Może się okazać, iż z pożywieniem dostarczamy całkiem skromną ilość energii, natomiast kompensujemy sobie to z nawiązką dawką kilokalorii wypijanych w postaci z natury słodkich lub dosładzanych napojów.
Przetworzony nabiał
Marketingowe opracowanie przekonują nas, iż owocowe jogurty, smakowe serki homogenizowane, czekoladowe mleka i inne tego typu produkty są kwintesencją zdrowia, dlatego też powszechnie wybierane są do spożycia w ramach szybkiej przekąski czy deseru, jako „cenne źródła białka i wapnia”. Tymczasem smakowe przetwory mleczne stanowią przede wszystkim źródło cukrów dodanych. Owszem dostarczają wapń i białko, ale niewielka z tego pociecha skoro przykładowo w półlitrowym jogurcie truskawkowym zmieścić się może nawet dwadzieścia łyżeczek cukru! Sięgając po takie produkty niepostrzeżenie fundujemy sobie potężną dawkę przesłodzonych kalorii..
Zbożowe ciastka i batoniki
Z do końca niewiadomych przyczyn określenie „zbożowy” mamy w zwyczaju interpretować jako synonim słowa „dietetyczny” lub „zdrowy”. I tak oto wystarczy na ciastkach czy batonikach napisać, że otrzymane zostały one z uwzględnieniem kilku rodzajów zbóż, byśmy byli skłonni uznać je za pożądany składnik diety. Rzeczywistość jest niestety inna. Tego typu produkty nie są ani dietetyczne, ani zdrowe, a dostarczają jedynie cukrów i niekiedy także tłuszczów trans. Zjedzony po odejściu od kasy w supermarkecie, czy po wyjściu ze stacji benzynowej batonik typu „musli” najczęściej niestety umyka naszej uwadze i gdyby nas ktoś po godzinie czy dwóch poprosił o zrelacjonowanie dzisiejszego jadłospisu, zapewne nawet by nam przez myśl nie przyszło by wymienić „zbożową przekąskę”…
Dania typu fast-food
Wiadomo, że dania typu fast food też są dla ludzi i zjedzenie hamburgera raz czy dwa razy w miesiącu jeszcze nikogo nie zabiło. W końcu od czasu do czasu można sobie pozwolić na małe „niezdrowe szaleństwo”. Jak jednak pokazują badania naukowe, kaloryczność tego typu produktów jest wyjątkowo często przez nas umniejszana. Nam się wydaje, iż zjedliśmy zaledwie jedną małą kanapeczkę, a dostarczamy – bagatela - około 500 - 800 kcal. Wiadomo, też iż mało kto na jednej kanapce poprzestaje – doliczyć do tego trzeba frytki, słodzony napój, deser. W ten sposób jednorazowy wypad wiąże się z dostarczeniem około 2000 -2500 kcal – warto podkreślić, iż są to zazwyczaj „puste kalorie”. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pizzy, kebabu, zapiekanki, które wbrew pozorom stanowić mogą bardzo skondensowane źródło energii, którego przez roztargnienie zapominamy często wliczyć do codziennego bilansu.
Podsumowanie
Podstawą zdrowego i prawidłowo zbilansowanego jadłospisu powinna być nisko przetworzona żywność. Drobne przekąski od czasu do czasu są dozwolone, jednak nie powinny umykać naszej uwadze, zwłaszcza jeśli mają postać batoników zbożowych czy już zwłaszcza – hamburgerów. Należy też baczną uwagę zwracać na spożywane napoje, stanowić one mogą bowiem skoncentrowane źródło cukru.
Treści prezentowane na naszej stronie mają charakter edukacyjny i informacyjny. Dokładamy wszelkich starań, aby były one merytorycznie poprawne. Pamiętaj jednak, że nie zastąpią one indywidualnej konsultacji ze specjalistą, która jest dostosowana do Twojej konkretnej sytuacji.